Waluta

Subiektywnie MC FREAK

Giant Fastroad AR czyli ostatni Mohikanin

Rowery fitness, których przedstawicielem pod logo Gianta jest model Giant Fastroad, to rowery łączące ze sobą dwa segmenty. Połączenie roweru szosowego z crossowym-miejskim poprzez rezygnację z kierownicy typu baranek na korzyść prostej kierownicy, z jaką mamy do czynienia w większości, nazwijmy to uniwersalnych rowerów. Ramy przez różnych producentów używane do składania tych wytworów pochodziły od ich szosowych produktów, a geometrię były przeróżne, od endurance po wyścigowe. W przypadku Fastroada najbliżej mu do roweru Giant Contend.

Ten tekst jest nietypowy, został napisany kilka miesięcy przed publikacją, jeszcze przed rewolucją na rynku fitness. Zaczyna się równią pochyłą, ale kończy wybiciem istnie jak z trampoliny, także gorąco polecam przeczytać go do końca, gdzie omawiamy w szczegółach najnowsze modele Giant Fastroad AR advanced.

Jak powstała idea takiego rozwiązania? Stworzyła je potrzeba rynku na wprowadzenie czegoś nowego i odświeżenia nieco gamy rowerów. Przynajmniej to najbardziej logiczna teoria, bo innej nie biorę pod uwagę. Od razu muszę zaznaczyć, że nie jestem zwolennikiem tego rozwiązania, a rower fitnessowy nigdy nie zagościł w mojej stajni. Jednak miałem tą, nazwijmy to „przyjemność” jeździć na testowym egzemplarzu, który oddałem przed deklarowanym czasem. Próbowałem usilnie znaleźć zastosowanie tego roweru, jednak niestety nie udało mi w najmniejszym stopniu zaspokoić moich poszukiwań. Znajdą się zapewne osoby, które w tej chwili dopadłyby mnie jak sępy padlinę na pustyni i chciałyby rozszarpać za takie stwierdzenia i usilnie próbowały by przekonywać, że nie mam racji, ale na szczęście mam tę możliwość i mogę wypowiedzieć się, jak to wyglada z mojego punktu widzenia.

 

Klasyczny Giant Fastroad Advanced Comax

Giant Fastroad z klasycznej serii szosowej do roku 2021

 

Mieszkam w średniej wielkości mieście, gdzie mapa komunikacji rowerowej nie jest zbyt dobrze rozwinięta, a przynajmniej ta, która istnieje i jakość ścieżek, pozostawiają wiele do życzenia. Tak wiec próbowałem wykorzystać ten wehikuł jako środek lokomocji, który zawiezie mnie z domu do miejsca pracy. Odległość na szczęście nie przekracza 10 km. Czemu na szczęście? Ponieważ bezpieczne przemieszczanie się po tego rodzaju ścieżkach, na rowerze z takimi kołami, to masochizm w czystej postaci. Prędkości nie rozwiniemy, ponieważ kostka brukowa na przeważających odcinkach powoduje niezbyt przyjemne uczucie masażu mózgu i wypadanie plomb z zębów. Wibracje przenoszone na nadgarstki też nie należą do tych przyjemnych, a jazda z nadmierną prędkością jest po pierwsze niebezpieczna dla innych użytkowników i pieszych, a po drugie dla nas, ponieważ albo w najlepszym przypadku uszkodzimy rower albo możemy zaliczyć solidną glebę.

Nie poddawałem się i wyjechałem za miasto na ulice o dobrej jakości, gdzie ruch samochodowy jest nieznaczny i mogłem w spokoju sobie pokręcić. Jadąc dłuższy odcinek robiło się naprawdę przyjemnie, lecz po jakimś czasie pozycja zajmowana na rowerze zaczynała mi przeszkadzać. Na szosie z pomocą przyszedłby baranek i kombinowanie z innym rodzajem chwytu, ale… No właśnie. Kolejnym problemem stał się fakt, że w tym przypadku nie ma możliwości zmiany chwytu i zaczyna nam to przeszkadzać. Znam osoby, które montują rogi na kierownicy - a w skrajnych przypadkach lemondki, ale czy to przypadkiem nie jest próba zrobienia szosy z „szosy”?

Mój znajomy po zakupie roweru fitnessowego, w zasadzie mało świadomie, uciekał do montażu jak najszerszej opony, aby chociaż w jakimś stopniu zaznać wyższego komfortu. Było to już kilka lat wstecz, więc rower nie miał hamulców tarczowych i najszersza opona, jaką udało mu się wepchnąć to slick 28mm. Do Fastroada akurat wsadzimy spokojnie 32c, wiec jest dużo lepiej, bo przy dobrze dobranej oponie jesteśmy w stanie sporo poprawić komfort, jednak gravela z prostą kierownicą z tego nie zrobimy.

Fitness, jak sama nazwa wskazuje, to chyba jedyne sensowne rozwiązanie, czyli użycie roweru w ramach treningu cardio. Jednak w moim przypadku widzę go tylko na trenażerze jako rowerek stacjonarny, chyba że reflektujemy miejskie interwały od świateł do świateł…

Przepraszam, jeśli spodziewaliście się przedstawienia tego roweru w samych superlatywach i zachwalaniu, jaki to segment fitness jest wspaniały i próbowaniu przekonać was, że to bardzo uniwersalna maszyna, bo uważam po prostu inaczej. Jest to segment, który umiera śmiercią naturalną i widać to nie tylko u Gianta, który w ofercie ma jeden model, ale u innych producentów, bo co poniektórzy całkiem wycofali się z tego segmentu. Najwyraźniej nie ma popytu to i podaży. Przecież żaden szanujący się producent, jak to powiedział Stefan Siara Sierzewski do Wąskiego, nie pozwolił by sobie żeby „urwać kurze złote jaja”. Z tym mniej lub bardziej pozytywnym akcentem zostawiam was z tematem do własnych przemyśleń, bo przecież nie musicie się ze mną zgadzać. Może kiedyś ktoś mnie przekona do tego wynalazku, ale raczej szybciej one znikną z rowerowych katalogów. Pozdrawiam.

To już było, a teraz o nowym rowerze Fastroad AR oraz Fastroad AR Advanced

Idea przeprojektowania ramy i widelca w nowej wersji rowerów Fastroad AR Advanced, spowodowała, że w zasadzie wszystkie moje w/w zastrzeżenia... szlag trafił. Zastosowanie szerszych opon, nawet do 45mm, a co za tym idzie zwiększenie komfortu oraz zakresu zastosowań tego roweru powoduje, że Giant Fastroad AR na pewno zagości na naszych drogach.

Nowy Giant Fastroad AR Advanced 1 stanowi jest przykładem "liftingu" idealnego

Rower Giant Fastroad AR Advanced 1

Giant przygotował wąską, ale soczystą ofertę, w której znajdziemy dwa modele na ramach aluminiowych oraz dwa na eleganckiej ramie z kompozytu. Dzięki wszechstronnym możliwościom ten lekki rower jest odpowiedzią na oczekiwania klientów. Umożliwia zjechanie na boczne drogi przy zachowaniu zwinności i szybkości, z której znane sa rowery Fastroad.

Dostępne modele Giant Fastroad AR Advanced na ramach karbonowych:

Dostępne modele Giant Fastroad AR na ramach aluminiowych:

Seria rowerów Giant Fastroad AR Advanced z prostą kierownicą pozwala dodatkowo amortyzować wstrząsy i drgania, w stopniu nadzwyczajnym jak na rowery tego typu. Opony bezdętkowe o dużej szerokości oraz sztyca D-fuse, która ugina się pod ciężarem uzytkownika, tylko poprawiają komfort jazdy.

Myślę też, że w nowej odsłonie na grubszych oponach, modele te mogą być jednym z hitów sprzedażowych najbliższych lat.

18+

Jaki wybrać rower? O wyborze roweru słów kilka

O kurła ten jest na XT Grażyna bieremy (O wyborze roweru słów kilka). Niby śmieszny tytuł i temat, ale jest on na tyle prawdziwy i życiowy, że nie sposób go pominąć.

Temat wyboru roweru bardzo ogólnikowo, bo uważam, że na sam początek to wystarczy. Zakup roweru nowego, czy nawet tego z drugiej ręki przez osoby nie do końca zaznajomione w tej sprawie, opiera się na tym, co kiedyś gdzieś usłyszeli lub co sugerują im znajomi - najgorsze, że ci, którzy też często nie mają pojęcia, o czym mówią. Porównam zakup roweru do zakupu telewizora. To jest akurat świetny przykład. Często, kiedy chcemy zmienić jakiś sprzęt na nowszy lub kiedy po prostu jego czas się skończy, zaczynamy przeglądać internetowe sklepy rowerowe, pytać znajomych i na końcu pytamy sprzedawcy w sklepie. Sam na telewizorach się nie znam, ale robię dokładnie tak samo. W ruch wchodzą różne porównywarki i szukanie opcjonalnie najtańszego modelu spełniającego moje oczekiwania. Taki rower dla dorosłych nie może być wynalazkiem i najlepiej, żeby miał jak najwięcej bajerów.

Co z tego, że nie będę z nich korzystał? Ma mieć. Sąsiad kupił, ma, to dlaczego ja mam być gorszy?

Jaki rower kupić? Zapytaj sprzedawcy!

Manager sklepu rowerowego

Uczciwy sprzedawca poleci nam rower sportowy dopasowany do naszych potrzeb i odradzi przepłacanie za zbędne nam gadżety. W najgorszym przypadku akurat sprzeda nam coś, za co zgarnie największą premię i przez jakiś czas będziemy tematem nr 1 podczas rozmów w sklepie. Sytuacja ta dużo rzadziej zdarza obejmuje sklepy z rowerami, ponieważ kadrę zazwyczaj stanowią pasjonaci, którzy uczciwie podchodzą do tematu. Dobry sprzedawca będzie usilnie nam odradzała nieprzemyślany zakup, chyba że będziemy bardzo uparci.

Gdzie tanio kupić rower? Typy rowerów

O ile ramy poszczególnych rowerów modelowo zazwyczaj różnią się kolorami, to w coraz wyższych modelach mamy przede wszystkim coraz lepszy osprzęt. Możemy świadomie zdecydować, czy rower kupić z wysokiej klasy osprzętem. Może stać się tak z dwóch powodów:

  • Bo nas na to stać i Uj - ma być taki.
  • Świadomie liczymy się z kosztami, które przekładają się na relację cena/jakość i mamy pewność, że wykorzystamy go w pełni, ponieważ nie jesteśmy snobami, tylko kolarzami, których umiejętności pozwalają na stosowanie zalet takich rozwiązań.

Rower sportowy dla pasjonatów i nie tylko

Temat tyczy się napędu, zawieszenia, hamulców i innych podzespołów rowerowych, które wraz z nabywaniem umiejętności i występującą potrzebą bez problemu możemy wymieniać w trakcie eksploatacji roweru.

Nabywca często nie jest nawet świadomy, że większa część ceny rowerów stanowi właśnie osprzęt i największe zdziwienie przychodzi, kiedy zmuszony jest wstawić rower do serwisu, bo coś mu zaczyna działać inaczej niż na początku. Serwisant skrupulatnie sprawdza wszystko i okazuje się, że do wymiany jest np. napęd, lub amortyzator wymaga pełnego serwisu, bo nasz kolarz nie robił tego wcześniej, ponieważ jak działa, to po co? Może to wydawać się śmieszne, ale to jest zjawisko bardzo częste. Ludzie potrafią przez kilka lat nie smarować i nie czyścić napędu, nie mówiąc o innych czynnościach serwisowych. Jeśli zakupili rower nowy i nie trwało to zbyt długo, a był to rower miejski lub mniej skomplikowany, to pół biedy, bo rachunek jeszcze nie będzie przerażająco wysoki.

Serwis roweru

Kupując dobry rower z wytrzymałym osprzętem dbajmy o jego regularny serwis

Zakup roweru używanego przez osobę nieznającą się na rowerach od osoby, która jest na podobnym poziomie, lub po prostu chce się pozbyć problemu, bywa dramatyczny w skutkach. Interesuje Cię taki rower? Cena tego przedmiotu jest niezwykle atrakcyjna i zdziwienie przychodzi, kiedy udamy się na przegląd do serwisu. Często okazuje się, że rower ceny tej zupełnie nie jest wart - wypada wymienić lub naprawić połowę sprzętów, a kwota usługi i części po zsumowaniu z ceną zakupu przewyższa nieraz cenę nowego sprzętu.

Gdzie tanio kupić rower? Uważajcie na modele z drugiej ręki

Teraz wisienka na torcie dla wtajemniczonych… True story… Opowiem wam o przypadku, kiedy ktoś kupił rower Giant Reign Advanced używany przez osobę, która zaniedbała sprzęt totalnie… To historia z mojego „podwórka”, która akurat przez głupotę miała dosyć dotkliwy finał. Rower crossowy należący do tych, do których się wzdycha jak małolat do gwiazdy filmów dla dorosłych. Problem był też taki, że wśród okolicznej „młodzieży” miał wielu właścicieli, którzy po kolei przyczyniali się do upadku świecącej gwiazdy. Zderzenie z rzeczywistością miał jednak ostatni z nich. Rower był już zajechany jak sandały Araba. I przyszedł czas, gdzie serwis był już jak wskrzeszanie trupa. Diagnoza: rower wymaga wymiany całej grupy napędowej, serwisu amortyzatora i dampera, wymiany piast i jednej obręczy, wymiany zacisku hamulcowego, serwisu obu, wymiany klamki, a także naprawy ramy kompozytowej. Na pierwszy rzut oka rower po umyciu wyglądał jak nowy, jednak stan techniczny części był gorzej niż opłakany.

Pamiętajcie, że rower sportowy musi być regularnie konserwowany!

Dodam, że rower stał na pełnym zawieszeniu Ohlinsa, myk myk Kashima Factory, obręcze Carbon itd. Golenie amora okazały się mieć uszkodzenia, przez które amorek nie był szczelny i wymagały wymiany, a że amor był z tych bardziej skomplikowanych, to serwis trzeba było zlecić firmie, która to ogarnia, bo sam się jej nie podjął. Na części trzeba było czekać kilka tygodni a końcowy rachunek wyrywa z butów. Ku przestrodze tylko powiem, że 10k nie wystarczyło, a rower musiał zostać sprzedany. Za happy end możemy uznać fakt, że rama była na gwarancji i trafił do autoryzowanego serwisu. Producent wymienił ramę na nową, co nie zmienia faktu, że finał do przyjemnych nie należy. Miejmy nadzieje, że nowy nabywca zadba o niego i będzie on jego oczkiem w głowie, bo otrzymał w 100% sprawną maszynę.

Dobierajcie sprzęt do swoich potrzeb i portfela - sprawny rower gorszej klasy da nam znacznie więcej radości niż sprzęt dla profesjonalistów, którego serwis nas przerośnie

Sprzedawca przy kasie

Mam nadzieje, że ta historia będzie dla Was przestrogą i trochę rozjaśni wam myślenie i uświadomi pewne kwestie. Dobierajcie sprzęt do swoich potrzeb i portfela, bo nawet ten gorszej klasy, ale zawsze sprawny, da wam więcej radości niż ujeżdżanie wypasionego trupa.

Pamiętajcie, żeby nie sugerować się opiniami znajomych, którzy często mimo najlepszych chęci, mogą zwyczajnie nie mieć wymaganej wiedzy. W takim razie jak wybrać rower? Ustalcie na początku, jakie macie potrzeby, czyli jak często będziecie nim jeździć? Po jakim terenie? Od tego zależeć będzie, jaki model będzie idealny dla Was.

Przykładowo, rower do jazdy po mieście i lesie musi mieć odpowiednio grube opony, aby nie zatrzymało go byle błoto czy kałuża. W tym przypadku rezygnujemy z aerodynamiczności, jaką zapewniłyby nam rower szosowy, na rzecz przydatnych w mieście dodatków – błotników, bagażnika czy koszyka.

Najważniejszym kryterium jednak zawsze będzie nasz budżet. Chcesz kupić dobry rower? Cena tego modelu nie powinna być zbyt niska, co mogłoby wzbudzić podejrzenia. Na koniec przypomnijmy, że uniwersalny rower nie istnieje – zawsze dobierajmy go pod siebie.

18+

TCR czyli Diabeł Tajwański - buduje swojego szosowego przecinaka.

Po chwili przerwy wracam do tematu budowy mojej szosy. Mogę już bardziej rozwinąć ten wątek, ponieważ w końcu rower do mnie dotarł, a wraz z tym zaszły pierwsze zmiany. Ale od początku.

Giant TCR Advanced 2 Disc - sama nazwa już w gronie zwolenników modeli Giant wywołuje niewielki uśmiech. Niewielki, ponieważ owszem, są wersje Pro, Sro i czort wie co, ale dla zwykłego śmiertelnika, to i tak już nie najtańszy model. Moim zdaniem jest on wart swojej ceny, za to, co w zamian producent nam oferuje. Wybrałem kolor biały, ponieważ perłowy lakier mega, ale to naprawdę mega mnie urzekł. W końcu coś z blaskiem i połyskiem w odróżnieniu od czarnej matowej wersji. W zasadzie powinienem nazwać go aniołem, ale diabeł tkwi w szczegółach. Dla zainteresowanych wagą: mój egzemplarz w rozmiarze M złożony z pełną gamą podkładek pod mostkiem bez pedałów wypluł niecałe 8,5 kg.

Wybrałem perłową biel - po prostu mnie urzekła

Giant TCR Advanced

Producent w tym roczniku modelowym Giant TCR Advanced 2 Disc nie zastosował pełnej grupy napędowej Shimano 105. Pozagrupową mamy na pewno korbę i tarcze hamulcowe. Podejrzewam, że bardziej wynika to z braku dostępności części niż z próby zaoszczędzenia, ponieważ korba Shimano RS 510, jaką zastosowano, będzie naprawdę nieznacznie tańsza od grupowej R7000. Wyglądem ją przypomina jednak wykonana została ze stali, przez co jest trochę cięższa. W moim przypadku została ona zastąpiona korbą Shimano Ultegra R8000 ze względu na to, że po prostu trafiła mi się okazja kupić ją od kogoś, kto tak samo modyfikował napęd w nowym rowerze. W planach w modelu Giant TCR Advanced 2 Disc była instalacja 105 R7000 ze względów estetycznych i oszczędności 170 g względem R510. Celowo podaje tutaj wagi, ponieważ wiem, że większość osób jest tymi faktami jest zainteresowana.

Rowery Giant spełnią Twoje oczekiwania

Pedały, jakich używam, to Shimano PD R7000, czyli także grupa 105. Tutaj akurat nie jest to już fanaberia stosowana po to, aby zachować ład. Po prostu jestem zwolennikiem pedałów Shimano ze względu na ich bezobsługowość i wytrzymałość. Uważam, że od tych pedałów modelowo w górę Shimano zasługuje na uwagę, a te akurat w moim przypadku łączą rozsądną cenę z jakością. Nie neguję oczywiście produktów Look czy innych rozwiązań. Przyzwyczaiłem się do Shimano i tak już są. Zapewne wielu powie, że można kupić Look Keo Max 2 Carbon itd. I macie rację, ale ja wolę te. Jak to mówią - ilu kolarzy tyle opinii.

Czy warto ten rower kupić w tym sezonie?

Koła na razie zostają fabryczne, jednak chwilowo rower stoi na nieco innych. Są to koła Bontrager Aleous Pro 50 TLR Disc z tarczami Dura Ace i mocowaniem Center Lock, czego brakuje mi w fabrycznych PR2. Bądźmy szczerzy - podstawowe koła, jakie mają rowery Giant, nie grzeszą niską wagą, ani tym bardziej wytrzymałością piasty. Co do wyżej wymienionych kół amerykańskiego producenta, na razie się nie wypowiem, ponieważ to pożyczony towar.

W planach jednak jest zakup czegoś w przyziemnej cenie i dobrej jakości, więc stawiał będę na produkty z naszego podwórka, takie jak Dandy Horse, Evanlite, Wojczar, ewentualnie DT Swiss. Wiadomo, że każdy pro miłośnik rowerów Giant nie widzi innych kół niż Cadex, ale proszę was…

Postaw na modele Giant. Sklep rowerowy pozwoli na wygodne sprawdzenie sprzętu

Jako że do treningów wykorzystuję rower Garmin, to ciekawym smaczkiem, przeznaczonym specjalnie pod fabryczny mostek, jest uchwyt, który zajebiście fituje z całością. Ma on przejściówki pod liczniki innych producentów, także nie ma tu mowy o faworyzacji. Dobrym rozwiązaniem jest także możliwość regulacji nachylenia licznika i montażu od spodu kamerki GOPRO lub lampki ze specjalnym uchwytem. Mostek Garmin wykonany został z tworzywa, które jednak budzi u mnie trochę wątpliwości, jeżeli chodzi o wytrzymałość, ale okaże się po czasie, czy słuszne.

Maszyna jest jeszcze przed jazdami testowymi i odpowiednim ustawieniem, więc co do szczegółów nie chcę się wypowiadać. Sądząc po ustawieniach poprzedników, zejdziemy nisko z mostkiem, co w moim przypadku, jako że jestem estetą, wiązać się będzie z ugięciem rury sterowej i pozbyciem się zbędnych podkładek.

Rowery Giant pozwolą na sporą modyfikację parametrów

Inwestycji trochę zaszło, a osiągnięta na tej konfiguracji waga jest miłym zaskoczeniem. Nie jest to finał, także na razie pozostawię ją dla siebie, jednak tylko jako smaczek powiem, że z pedałami i zapiętym modelem Garmin, jest to grubo poniżej 8 kg. Dla jednych będzie to powód do śmiechu, ale biorąc pod uwagę fakt, że zdjęte części znalazły nowych właścicieli i na tym etapie projekt nie wymusił wielkiego nakładu finansowego, dla mnie jest rewelacyjnie. Zobaczymy, jak to się będzie przekładało w praktyce.

Podsumowanie mojej przygody

Warto zaznaczyć, że samodzielne budowanie roweru może być nie tylko nie lada wyzwaniem, ale też świetną zabawą dla wszystkich miłośników kolarstwa. Pozwoli na stworzenie dokładnie takiego modelu, jaki potrzebujemy, a dodatkowo będziemy mogli eksperymentować z poszczególnymi parametrami. Dla niektórych będzie to sposób na zaoszczędzenie, jednak nie ma co się ograniczać. Polecam spróbować!

Osoby zainteresowane dalszym rozwojem sprawy zachęcam do śledzenia wątku, ponieważ pomysłów jest sporo. Tak samo, jak możliwości modyfikacji, które będą się pojawiały - jedne zapewne na dłużej, a inne tylko do porównania i testów. Niemniej jednak potencjał jest ogromny.

18+

Giant Contend AR 1 disc – rowerowy paracetamol dla wielbicieli baranka

Dzisiaj chciałbym poruszyć drażliwy dla wielu temat uniwersalności rowerowej. Poniekąd wiemy, że jak coś jest do wszystkiego, to jest do…  powiedzmy delikatnie do niczego. Tak niestety zazwyczaj bywa. Ale jak to jest w przypadku modelu Giant Contend? Wcześniej pisałem już co nieco na ich temat, gdy poruszałem wątek rowerów typu road plus, których to przedstawicielami są omawiane modele. Dzisiaj jednak chciałbym się skupić na konkretnie jednym modelu, jakim jest rower Giant Contend 1 i zmianach, jakie niewielkim kosztem możemy wprowadzić do niego.

Na początek zacznijmy od samej geometrii w podstawie i ogólnej charakterystyki tego modelu

Jak opisuje na swojej stronie Giant, Contend AR Disc to model, który został stworzony dla początkujących rowerzystów, pragnących polepszyć umiejętności jazdy po szosie. Rower Contend AR stanowi połączenie płynnej, responsywnej jazdy z możliwością zdobywania wymagających tras.

Zastosowano w nim integrację z hamulcami tarczowymi, a także spory prześwit na opony, wynoszący do 38 mm. Dzięki temu będziemy mieć pełną kontrolę nawet na trudnych i wymagających trasach. Co więcej, kompozytowa sztyca d-fuse doskonale pochłania drgania podczas jazdy, co przedkłada się na wygodniejszą i bezpieczniejszą jazdę.

Ja jednak nie zgodzę się z tym, że rower Giant Contend AR Disc jest przeznaczony dla początkujących rowerzystów, ponieważ swoją ceną i tym, co za nią oferuje, znajdzie odbiorców również w gronie starych wyjadaczy. Może służyć jako alternatywny sprzęt, a osoby, które szukają swojego jedynego konia do stajni, z pewnością usatysfakcjonuje swoimi możliwościami.

quote

Wszechstronny rower szosowy Giant Contend AR

Giant Contend AR 1

Jeśli chodzi o geometrię, to rama endurance z wyraźnym slopingiem i długą główką zapewni nam niezbyt agresywną pozycję, przekładającą się na komfort podczas dłuższych wycieczek. Kompozytowy widelec zadba o lepsze tłumienie drgań. Spora przestrzeń na opony umożliwia zamontowanie według producenta 38 mm, choć i podobno nawet 40 mm potrafi siąść. Przy tej szerokości kapcia komfort będzie niewiarygodny, jednak niestety trochę stracimy na dynamice.

Grupa napędowa Shimano 105 wraz z hydraulicznymi hamulcami tarczowymi daje świetne parametry. Stopniowanie przełożeń 2x11 z kasetą 11-34 i korbą 34-50 sprawia, że dostajemy sporo lekkich przełożeń, które pozwolą nam pokonywać wzniesienia z mniejszym wysiłkiem, ale i twardych przełożeń do utrzymywania wysokiego tempa nie zabraknie.

Rower szosowy Giant Contend - dla każdego czy dla nikogo?

To by było na tyle, jeżeli chodzi o najważniejsze informacje, a teraz jak widzę to ja. Rower Giant Contend nadaje się świetnie do złożenia czegoś pomiędzy typowym rowerem Gravel a Road Plus. Wystarczy naprawdę niewiele podrasować. W pierwszej kolejności zmieniam tylną przerzutkę na GRX810, czyli tą obsługującą 11-rzędowe kasety i dwa blaty z przodu. Ma ona sprzęgło, które będzie doskonale napinało łańcuch na nierównościach. Przerzutka jest w pełni kompatybilna z naszą grupą, także nic poza nią nie musimy zmieniać. Kierownica w moim przypadku występuje z delikatnym rozcięciem – flarą, dla wygodniejszego ułożenia rąk w dolnym chwycie. Opony 35c, jakiś semi slick Gravel - Vittoria Terreno Zero czy Panaracer Gravelking SS. Ewentualna możliwa jest zmiana korby na 32-48, ale to już naprawdę opcjonalnie. Co daje takie rozwiązanie?

Rower Giant Contend będzie idealny do podrasowania

Zyskujemy rower, który świetnie wygląda, nie ma prześwitów, jak na koło MTB przystało, tylko zachowuje walory estetyczne i aerodynamiczne, co w przypadku typowego modelu Gravel i opon 35c lub węższych, wygląda jak Nissan GTR na 15” felgach od Almery. Brak ograniczeń terenowych zapewniony został przez zastosowanie przerzutki ze sprzęgłem. Łańcuch będzie dobrze napięty i nie będzie obijał się o trójkąt nawet w trudnych warunkach terenowych. Przeprawa przez las czy pole nie będzie problemem. Wyboiste dziurawe drogi? Szutrowe szlaki? Żaden problem! Na asfalcie dzięki oponom typu semi slick o nie przesadzonej szerokości opory toczenia nie będą wcale dużo wyższe niż w przeciętnych oponach stosowanych w szosach Endurance. Komfort i możliwości staną się nieporównywalnie większe. Bez większych problemów na takim zestawieniu oblecimy przeciętną szosową ustawkę nie martwiąc się, że nam koledzy odjadą.

Giant Contend AR
quote

Przy odpowiednich kołach Contend AR sprawdzi się świetnie nie tylko na asfalcie

Żeby nie było tak słodko, to niestety plusy ujemne też się znajdą. Jeżeli jesteś fanem bike packingu, to niestety pole do popisu jest słabe w przypadku tego roweru, jakim jest Giant Contend. Nie zamontujemy na nim ani błotników, ani bagażników. Jednak pamiętajmy, że cały czas mamy do czynienia z przedstawicielem rowerów szosowych – to nie są rowery Gravel. Jeśli preferujecie takie rozwiązania, to zapoznajcie się z modelem, jakim jest rower Giant Revolt.

Podsumowań nastał czas! Czy warto wybrać ten model?

Sumując wszystkie za i przeciw dla mnie osobiście rower Giant Contend jest idealnym kompanem zarówno na całodniowe wypady, jak i do codziennej jazdy. To super alternatywa dla modelu gravelowego Giant Revolt w stajni szosowca. Otrzymujemy sprzęt, którym bez większych ograniczeń możemy się poruszać po wszystkich rodzajach nawierzchni, nie zmieniając jednocześnie właściwości jezdnych przewidzianych przez producenta.

O tym, jaki Giant Contend AR 1 jest świetny, może świadczyć jego popularność. Cena jest wygórowana, ale z pewnością ten sprzęt jest jej w zupełności wart. Aluminiowa rama poniesie nas wszędzie tam, gdzie tylko nam się zamarzy. Lekki rumak zagwarantuje nam szybkość, o jaką trudno w przypadku podobnych modeli. Jazda szosą stanie się niezwykle wygodne, ale też całkiem dynamiczna! Postaw na uniwersalny sprzęt i wybierz rower Giant Contend AR 1. Ciężko go będzie zdobyć, ale jak wam się uda to polecam na własnej skórze przekonać się o jego możliwościach.

Wybierając Contend AR możecie być pewni, że wasz budżet został dobrze spozytkowany, a rowerem będziecie się cieszyć przez długie lata.

18+

MC Freak Prolog

Siemanko.

Słowem wstępu, chciałbym Wszystkich Was przywitać i zaprosić do czytania i śledzenia felietonów o rowerach i wszystkim w koło nich się kręcącego.

Nie przedstawię się celowo, nie powiem czym się zajmuje, kim jestem lub kim byłem. Potraktujecie mnie jako jednego z nas - rowerzystów, z indywidualnym spojrzeniem na nasz świat. Jeśli szukacie tu informacji, inspiracji i ciśnięcia kitu, że wszystko jest kolorowe jak przed wyborami, to niestety nie tu i nie u mnie.

Przedstawię wam na mój sposób to jak co i z czym się je, co ja o tym myśle. Bez retuszu i bez koloryzowania, z dystansem i odrobiną humoru. Nie będziemy kolejnymi blogowymi influencerami gdzie kody photoshopa wylewają się niczym hasła wściekłego tłumu na ulicy.

Koń jak wyglada każdy widzi, ale rower jaki jest nie każdy wie. No dobra, wie, ale na swój sposób i na tyle na ile go to interesuje. Jako zapalony amator kolarstwa postaram się Wam przybliżyć świat dwóch kółek, żebyście upalali się nim niczym wyluzowany ziomek w jednej z bram w centrum miasta przed imprezą.

Postaram się przybliżyć wam świat dwóch kółek - bez owijania w bawełnę

rysunek rower gorski

Nie zgodzę się z Franzem i uważam, że na naszym podwórku chłopakom brakuje trochę luzu i ruszają się jak żelbetonowy kloc, dlatego właśnie my się trochę pogibamy.

Teraz siadamy wygodnie, ściągamy buty, łyk tego co mamy pod ręka i lecimy.

18+

Daleko od szosy… omawiamy Rower Endurance, inaczej "Road Plus"

Dzisiaj trochę przemyśleń na temat rowerów z kategorii potocznie zwanej road plus.

Co to takiego? W przeciwieństwie do graveli i ich reprezentantów z serii rowerów Giant Revolt i Giant Revolt Advanced nie mamy wcale do czynienia z czymś co powstało w niedawnym okresie. Rowery określane mianem road plus to nic innego jak szosowe rowery długodystansowe czyli Endurance, które po przez to, że wyposażone są w hamulce tarczowe, umożliwiają nam montaż dużo szerszych opon. Co prawda nie wsadzimy tam kapcia gravelowego 40-45mm ale standardem już jest możliwość zastosowania opon o średnicy 35-38mm. Co daje nam takie rozwiązanie? Przede wszystkim oszczędność na wizytach u stomatologa jak nam plomby z zębów wypadają od jazdy po drogach które swoją jakością wołają o pomstę do nieba.

Komfort podróżowania zwiększa się diametralnie, ponieważ stosując większy balon jednocześnie schodząc z ciśnieniem dostajemy duża dawkę amortyzacji która jest naprawdę bardzo odczuwalna. Dodatkowo opory toczenia na takich oponach nie zmieniają się na tyle, żeby utrudnić nam rozwijanie dużych prędkości. Skłamał bym jak gdybym chciał Wam wmówić że kompletnie nie jest odczuwalna zmiana dynamiki, bo tak nie jest. Rower będzie rozpędzał się trochę wolniej, ale do utrzymania stałej prędkości nie będziemy musieli wcale używać większej energii. Czy zatem będziemy wolniejsi? Zdecydowanie nie! Może wydawać się to na pozór dziwne, ale będziemy szybsi. Dziwne? Jasne że tak, lecz tylko na pierwszy rzut oka. Analizując sytuacje spieszę wam z logicznym i popartym testami wytłumaczeniem dlaczego tak się stanie. Mianowicie jadąc rowerem ubranym w wąskie oponki myślimy zwalniać przed dziurami a niewielkie nawet nierówności potrafią mocno nas spowalniać. W sytuacji gdy założymy szerszą oponę przez te same nierówności przelatujemy jak przez reprezentacje San Marino która nie robi na nas większego wrażenia i zyskujemy czas nie tracąc prędkości. Tosz to niespodzianka jak by to Pawlak skomentował.

Plusów ciąg dalszy. Używanie szerszych opon daje nam nie tylko komfort poruszania się po „polskich drogach” (czytaj; słabej jakości asfalcie wyłożonym na wzór kraterów księżycowych przy aprobacie Pana Twardowskiego), ale także możliwość jego opuszczenia. Ścieżki rowerowe, kostka brukowa nie będą już nas przyprawiały o dreszcze, a najechanie na krawężnik nie spowoduje wstrząsu mózgu i łapania co chwila kaporów. Czy to koniec? Skądże znowu… posuniemy się o krok dalej i zjeżdżamy ze ścieżki rowerowej wprost na szlaki leśne i drogi szutrowe gdzie spokojnie dalej komfortowo możemy jechać dalej. Wiem, że teraz pierwsza myśl w waszej głowie to gravel. No niestety jeszcze nie gravel, ponieważ dalej lecimy sportowym rowerem wytrzymałościowym a nie maszyną do zabijania szlaków na dwóch kołach. Tutaj ogranicza nas geometria i prześwity. W terenie ten rower już sobie nie poradzi, a ze względu na to że po zastosowaniu możliwie najszerszych opon miejsca na przyklejające się do opon błoto już nie znajdziemy. Co nie zmienia faktu, że w sprzyjających warunkach możemy dalej się przemieszczać poza asfaltem.

Giant Contend i Giant Defy to nazwy modeli które nawet laik rowerowy kiedyś słyszał. Jednak te modele w ostatnich latach przeszły spory lifting i podzielono je na kolejne podkategorie.

Giant Contend AR to rower szosowy endurance zaliczany do kategorii road plus przez zastosowanie hamulców tarczowych i możliwości upchnięcia szerszego kapora. Skupmy się tym razem na samej geometrii, niż na porównywaniu konkretnych modeli bo kilka ich mamy do wyboru m.in. Giant Contend AR 1 Contend AR 2 i najwyższy model AR0. Różnią się one osprzętem ale porównania, wady i zalety poruszę innym razem. Contend AR posiada aluminiową ramę o geometrii endurance. Pozycja na rowerze nie wymusza wyciagnięcia i pochylenia jak ma to miejsce chociażby w wyścigowym modelu TCR. Zaliczamy ją do pozycji bardziej wyprostowanych i zrelaksowanych, gdzie pokonywanie tras nawet powyżej 100km o ile nogi pozwolą nie będzie robiło na nas większego wrażenia.

Giant Defy przeszedł transformację niczym Super Sajan z Dragon Balla i dostał dodatkowo przydomek Advanced, czyli wiemy że mamy do czynienia z ramą wyprodukowaną z włókna węglowego. Wiec jest sztywniutko jak u Pioruna po towarze, wytrzymałość której nie powstydzili by się inżynierowie silnika 1.9tdi umiejscowionego w passacie b5 a pochłanianie drgań porównywalne go pneumatycznego zawieszenia adaptowanego w Bmw serii 7. Podobnie jak u aluminiowego siostrzeńca mamy geometrię endurance z ta różnica, że już technologie zastosowane w tym koniku są na wyższym poziomie co idzie współmiernie z ceną. Tak samo dzielimy je na modele Defy 3, 2, 1, 0 i odliczając kolejno nasze grupy osprzętu rosną.

Podsumowując wiemy już czym są rowery z kategorii road plus i analizując swoje potrzeby i styl jazdy możemy zdecydować czy ten segment jest dostosowany do naszych potrzeb.

Jeżeli interesuje Cię tematyka rowerowa i wszystko co z nią związane zapraszam do śledzenia kolejnych przemyśleń i publikacji.

 

18+

Giant Revolt 2 jako alternatywa dla roweru Crossowego i Szkolenie Poligonowe

Słoń w składzie porcelany, czy Giant Revolt 2 jako alternatywa dla roweru Crossowego i Szkolenie Poligonowe

Dzisiaj zastanowimy się, czy rowery z segmentu gravelowago, takie jak Giant Revolt 2, mogą posłużyć nam jako baza do stworzenia uniwersalnego roweru codziennego użytku. Czy ma to sens, czy to moda na kolejnego odgrzewanego kotleta?

Chcę się skupić tym razem na aspekcie typowo użytkowym z perspektywy przeciętnego Kowalskiego i zaproponować trochę inne rozwiązanie i alternatywę dla roweru crossowego, którą będzie uniwersalny rower aluminiowy Giant Revolt 2.

Rowery Giant sprawdzą się na wiele okazji

Oferowany Giant Revolt 2 to najtańszy model spośród gravelowej oferty Gianta, który według mnie mimo tego, że jest pełnoprawnym gravelem, daje nam pewne kompromisy i możliwość utorowania sobie własnej ścieżki rowerowej, którą będziemy chcieli podążać. Jest światełkiem w tunelu, na którego końcu mamy nadzieję, że nie zaskoczy nas syrena nadjeżdżającego pociągu.

Giant Revolt 2 to doskonały rower do codziennego użytku i na dalsze wyprawy

Giant Revolt 2

Popularne crossówki nie są w stanie zostać wyparte z rynku przez żadne inne rowery, ponieważ są najprostszym i najbardziej uniwersalnym rozwiązaniem, jakie istnieje. Jednak nowa fala przynosi nam szutrowy zawrót głowy, który może być uzasadnioną alternatywą dla wielu użytkowników jednośladów. Na celownik nieprzypadkowo wziąłem rower Giant Revolt 2, ponieważ jest on idealną bazą do wkroczenia w nieznany nam świat, który da nam możliwość poznania nowych wrażeń z jazdy i sprawi, że coraz częściej będziemy decydowali się na wykorzystywanie roweru nie tylko do celów codziennego przemieszczania się.

Jak wygląda mocowanie hamulca flatmount?

Gravel jest naszym żołnierzem. Sytuacja wygląda tak, że dostajemy takiego rekruta, który wstępuje do naszej armii. Jest młody, prężny, gotowy na wyzwania. Ma wysokie morale i chęć doskonalenia się. Ale przychodzi z ulicy i musimy mu pomóc. Od nas tylko zależy czy zostanie on komandosem Navy Seals, czy też zwykłym szeregowym po służbie zasadniczej. W przypadku modelu Giant Revolt 2 szkolenie i adaptacje przeprowadzać będziemy na podstawie nie tylko naszych umiejętności i wyznaczonych zadań, do których ów rekrucik będzie wyznaczany, ale w głównej mierze od wyposażenia, jakie mu damy.

Jest to dobre porównanie, bo kupując takiego Gianta Revolta 2 dostajemy świetną bazę, a od nas będzie tylko zależało jak ją
przygotujemy i do jakich zadań będzie się nadawał.

Revolt to doskonały rekrut

Czy szukasz roweru doskonałego do jazdy wyczynowej?

W modelu Giant Revolt 2 mocowanie hamulca flatmount zapewnia dźwignia Shimano Sora. Takie mocowanie hamulców pozwala na lepsze dopasowanie na adapterze.

Jak wygląda przerzutka tylna? To Shimano Sora - long cage. A przerzutka przednia? Również Shimano Sora. Z kolei widelec kompozyt Advanced i karbonowa rura sterowa OverDrive stanowią idealne połączenie, dzięki któremu rower Gravel posłuży bezawaryjnie przez długi czas. Jak prezentują się obręcze? Giant S-X2 Disc - taki zestaw właśnie znalazł się w modelu Giant Revolt 2. Mechanizm korbowy FSA Vero Pro, 32/48 sprawia, że rower Giant Revolt 2 nie ma sobie równych.

Mocowanie hamulców flatmount, wspornik siodła, mechanizm korbowy i nie tylko

Pod bramą naszej jednostki stawia się zwarty i gotowy.

  • Ma ze sobą lekką, aluminiową ramę o wygodnej geometrii, która już na pierwszy rzut oka mówi nam, że lubi wyzwania i zniesie dużo. Wyposażona w system sztywnych osi daje perspektywy na późniejszy rozwój, a i widać, że od razu będzie zwarta i gotowa do ciężkich ćwiczeń bez kompromisów.
  • Kompozytowy widelec, łącznie z rurą sterową a także ze sztywną osią, gotowy na pochłanianie nierówności i dający ulgę ręką podczas przemierzania przeszkód na drodze rozwoju.
    Mocny gracz. Dużo zniesie i ciężko będzie go złamać.
  • Obuwie w jakim się stawił to koła Giant S-X2 w standardzie 700c z oponami Giant Crosscut AT 2 w systemie tubeless, od razu zalanych mlekiem, które w razie otarć zaleczy rany i pozwoli na dalszą wędrówkę.
  • Napęd za który odpowiada grupa Shimano Sora zmodyfikowana o korbę FSA o stopniowaniu 48-32, która nieco lepiej pozwoli nam przemieszczać się wykraczając poza teren zurbanizowany.
  • Hamulce to tarczowe mechaniczne tektro, które są niezawodne i w miarę skuteczne, nie straszne im zróżnicowane warunki terenowe i pogodowe. Na wyraźną komendę staną, ale musimy liczyć się z tym, że nie wykonują komend tak szybko i sprawnie jak hydrauliczne. Jednak na początek nam zupełnie wystarczą.
  • Klamkomanetki z grupy Shimano Sora, pozwalają nam sprawnie zmieniać przełożenia, są nieskomplikowane i w parze z mechanicznymi hamulcami tworzą zgrany duet. W razie gdyby poległy w nieznanych okolicznościach wymiana nie zrujnuje naszego budżetu (jak to może być w przypadku grup hydraulicznych).
  • Wygodne siodło bez kompromisów, Giant Aproach, to siodło wykorzystywane również m.in. w jednostkach specjalnych z grupy Giant Advanced Revolt 1, 2, 3, 0.
  • Wspornik siodła w standardzie d-fuse - aluminiowy. Ma on dodatkowo pochłaniać drgania. Jest to wyczuwalne wyraźniej w kompozytowej wersji z grupy Giant Advanced, można doposażyć, ale na początek nie ma sensu!
  • Kierownica z delikatną flarą - daje nam pewne prowadzenie w chwycie dolnym i poprzez rozgięcie pewniejsze prowadzenie w terenie. Rozgięcie jest delikatne, co sprawia, że nie wyglądamy i nie czujemy się dziwnie i spełnia swoje zadanie.

Szkolenie wstępne Giant Revolt 2

Nasz rekrut, wraz ze swoim oporządzeniem, jest w stanie wybrać nas na pierwsze ćwiczenia. Nieistotne czy będzie to marsz przez miejską dżunglę, czy przeprawa przez las - daje sobie świetnie radę. Spokojnie dojedzie z garnizonu na poligon i będzie w stanie realizować podstawowe zadania.

Szkolenie doskonalące Giant Revolt 2

Gdy tylko nasz rekrut dokończy szkolenie podstawowe i już będziemy znali jego mocne i słabe strony jesteśmy w stanie doposażyć Giant Revolt 2 w dodatkowe wyposażenie i rozwijać w kierunku tego, w jakim celu będziemy go wykorzystywali.

Jeżeli będą to miały być szybkie akcje w mieście ważne będzie, żeby miał szybkie i wygodne buty. Warto wtedy zainwestować w opony bez bieżnika lub opony typu semi slick. Pozwolą nam one zredukować opory toczenia i sprawią, że nasz wojownik będzie sprawniej i szybciej poruszał się po ulicy nie tracąc przy tym komfortu. Opony typu semi slick pozwolą także na przeprawy przez las i delikatny teren, gdzie rekrut będzie czuł się pewnie, nie uślizgując sie na liściach czy lekko wilgotnej ścieżce.

Warunki pogodowe - jeżeli wystąpią te mniej sprzyjające, jak deszcz czy nawet śnieg, nic nie stoi na przeszkodzie, żeby wyznaczać nowe zadania dla naszego podopiecznego. Możemy zapewnić sobie wtedy komfort suchości poprzez zamontowanie błotników. Rama wyposażona jest w otwory montażowe które nam w tym pomogą.

Dalsza wyprawa też nie jest problemem, możemy doposażyć się w bagażniki i torby bikepackingowe, które zamontujemy bez problemu. Mamy dodatkowe otwory montażowe w widelcu i na ramie, które nam tą sprawę ułatwią. Zabierzemy wtedy ze sobą niezbędne wyposażenie, które pozwoli nam przetrwać w każdych warunkach nawet przez kilka dni, a wygodne ich rozmieszczenie nie popsuje nam komfortu dalekiej wędrówki.

Dalsza wyprawa nie będzie dla Revolta problemem

Wyprawa rowerowa

Szkolenie zaawansowane Giant Revolt 2

Jeżeli stwierdzimy, że jednak czujemy się już silni i chcemy podążać w stronę rozwoju i wykonywać zadania specjalne, powoli możemy wymieniać nasz osprzęt Giant Revolt 2, który pozwoli nam na jazdę w cięższym terenie z większym komfortem i efektywnością. Musi być to jednak zabieg przemyślany, ponieważ czasem bywa kosztowny, ale odpłaca się niezawodnością i odpornością na każde warunki terenowe.

Przyjedź mamo na przysięgę!

Czyli nasz Giant Revolt 2 ukończył podstawowy kurs i jest gotowy do walki. Jak go wykorzystacie to już Wasza indywidualna sprawa (jako dowódców), ale sami widzicie, że możliwości są spore, a nasz zawodnik chętnie chce współpracować. Teraz kwestia tego, jaką dalszą drogę rozwoju wybierzemy dla naszego wojownika Giant Revolt, ale wiemy już, że nawet na samym początku jego kariery jest on w stanie sprostać wielu zadaniom i na pewno nas nie zawiedzie.

Dowódco! Teraz twoja kolej na rekrutację swojego żołnierza!

Czołgiem!

18+

Czy Giant Talon to rower Cross-country, tzw XC, czy jeszcze nie

Wygrałeś Talon na ....Rower i balon, czyli o tym czy Giant Talon to rower XC czy jeszcze nie?

Co to właściwie jest to XC? Cały szum i moda na popularne rowery Cross-Country zaczęła się już dawno temu, ale chyba najgłośniej zrobiło się, kiedy tacy zawodnicy, jak nasza Maja Włoszczowska zaczęła zdobywać trofea na arenie międzynarodowej. To u nas normalne... Nasz piękny kraj i mentalność jest tak pięknie zakorzeniona, że interesujemy się szczególnie tymi dyscyplinami, w których nasi rodzimi zawodnicy osiągają sukcesy, a żeby nie zostawić po sobie czarnej plamy trzeba, jak śpiewał Grzesiu Markowski "ze sceny zejść niepokonanym".

Rowery cross, MTB i nie tylko

Nie tyczy się to tylko sceny kolarskiej, ale każdej dziedziny sportu, a nawet twierdzę, że wszystkiego. Zaprzyjaźniony pan Waldek, który odgrywa poranny hejnał pod moim osiedlowym sklepem, kategoryzuje w ten sposób nawet spożywane przez siebie trunki, mówiąc, że jeden to już się popsuł, nie smakuje jak kiedyś itd. Szanuje gościa, w końcu czuje się ważny przy nim. On nazywa mnie kierownikiem za 2 zł, nigdzie tak tanio człowiek się nie dowartościuje. Ale nie o tym dzisiaj.

XC to rodzaj wyścigu wykorzystującego rowery MTB. Zawodnicy jadą po przygotowanej wcześniej przez organizatorów trasie, na której napotkają naturalne przeszkody terenowe: kamienie, błoto, piach, strome zjazdy, podjazdy itp. Takie zawody są idealną okazją do wykorzystania przez zawodników swoich umiejętności na zjazdach rowerem.

Wyścig cross-country

Cross-contry to wyścig na rowerach górskich rozgrywany na pętlach pokonywanych wielokrotnie. Efektem tego są niezwykle widowiskowe i emocjonujące zawody kolarskie.

Maratony MTB jako ewolucja XC

W odróżnieniu od klasycznego Cross Country, maratony charakteryzują się dłuższymi trasami, na długich rundach, a każdy uczestnik ma możliwość wyboru odpowiedniego dystansu dla siebie. Trasy mają różną długość w zależności od poziomu. Jest to świetna sprawa, ponieważ nie czując się na siłach możemy wystartować w wyścigu amatorskim na dystansie 20km albo 40km z zawodnikami na naszym poziomie i poznać ten dreszczyk emocji i rywalizacji. A jak poczujemy się silni to lecimy w stawce z prosami za 80-100km. Dla kogo ten sport i dlaczego Giant Talon 0 i starty w zawodach? Zawody i rywalizacja jest dla każdego i będę to zawsze powtarzał w koło. Jak ktoś jest innego zdania to szanuje.. tam są drzwi wy***jdź.

Starty w zawodach przede wszystkim pozwalają sprawdzić samego siebie, swoją wolę walki... czy jesteśmy tak twardzi jak Najman i pomimo samych porażek nadal próbujemy... hehe, może akurat to zły przykład. Na pewno do tematu trzeba podejść racjonalnie i na luzie. Startuje - kończe wyścig - nieważna lokata, dojeżdżam do mety i jest zajebiście.

Jakie rowery cross-country wybrać?

Nie ma co przejmować się wszystkimi innymi opiniami - lepiej zdecydować się na takie rowery MTB do zawodów, na których będzie nam się zwyczajnie wygodnie jechać!

Teraz pojawia się on... cały na ... niebiesko, czyli Giant Talon 0. Piekielna maszyna wynajęta ze stajni samego belzebuba, wykłuwana z "amelinium" na 6 poziomie hadesu.

Czemu on i czy to pełnoprawna super maszyna do zawodów xc dla prosów? No nie... Jest to rower któremu do bolidów dla zawodowców sporo brakuje. Bardzo sporo... Więc dlaczego o nim mowa? A no dlatego, że my nie jesteśmy zawodowcami ale chcemy wejść w ten świat i nie sprzedawać połowy rzeczy z domu. A widok komornika to nie jest raczej fajna sprawa.

Nie ulegajcie głupiemu gadaniu, że jak coś nie jest z najwyższej półki to się do niczego nie nadaje. Większych debilizmów to ja w życiu nie słyszałem, a są to kwestie powtarzane niestety nawet przez sprzedawców w sklepach, którzy wam wciskają rowerki których nie potrzebujecie tylko dlatego, żeby nabić targety... rzadki przypadek, ale jednak się zdarza.

Co jest najważniejsze podczas wyścigu po szlakach?

Tutaj mam mały flashback kiedy to w czasach szkolnych na zawodach w kolarstwie przełajowym mój kolega wygrał cały cykl.... jadąc na BMX....

Tak, serio, objeżdżał wszystkich gości na BMXie.

Co prawda były to czasy, że każdy jechał na tym co miał, ale były MTB, przełaje i inne wynalazki, a on na rowerku z kołami 20'' pokazał reszcie, że liczy się talent, siła i wola walki, a nie sprzęt. Talon jednak nie jest małym rowerkiem do wygłupiania się. Jego korzenie wyrastają z tego samego miejsca co Fathom czy XTC, z tą różnicą, że także połknął on nieco z Roam'a.

Idealny rower MTB do zawodów

Ten MTB jest mocno uniwersalny jak ROAM, ino trochę bardziej górski i na więcej pozwala. Przede wszystkim jest w przystępnej cenie w stosunku do tego, co nam oferuje. Żeby porywalizować na poziomie amatorskim wystarczy aż nadto. Geometria pozwala śmiało na starty. Giant wyraźnie rozgranicza linię rowerów MTB zarówno dla amatorów, jak i zawodowców, z czego inni producenci rezygnują często z powodów... hm marketingowych stosując tylko numerki przy modelach, które Januszów i Grażynce nic nie mówią, ale mogą się w towarzystwie pochwalić posiadaniem takiego czy innego modelu... Giant Talon daje nam już pełnoprawną grupę rowerów, w których napęd MTB to 1x12. To jednoślad ze średniej półki, który efektywnie działa w terenie... Czym się różni więc od tych z najwyższej półki? Przede wszystkim wagą.

Stwórzcie najlepszy cycling team!

Będąc jednak na takim poziomie jakim jesteśmy, zaczynając swoją przygodę z XC, nie jest to dla nas priorytetem. Dla wielu problemem jest ich własna masa, którą to rower pomoże nam zredukować. Amortyzacja o którą dba przyzwoity uginacz o skoku 100mm ... czyli standard w XC. Jeżeli nam się uda dopaść to nawet trafimy wersję powietrzną, którą osobiście polecam ze względu na jakość pracy. Znowu zapewne zastanawiacie się czemu w wyższych modelach też są amorki powietrzne, a jednak wszystko kosztuje kilka razy więcej... i znów chodzi o wagę, nieco więcej możliwości regulacji, sztywność, standard 12x na sztywnej ośce, wykorzystane materiały do produkcji i osobne komory ugięcia i odbicia... Jeżeli nie wiecie o czym mowa to nie dziwne, bo na serio wam jako zaczynającym swoją przygodę z rowerami MTB zbyt dużo to nie da.

Dobry, lekki sprzęt MTB zapewni wygodną jazdę

Taki amortyzator co jakiś czas trzeba serwisować, a jest z nimi tak jak z luksusowymi samochodami. Amorek kosztuje czasem tyle co przeciętny rower, fajnie bo mamy mega sprzęt, ale to trochę jak z Sebiksem i jego Bawarką, kupi na kredo, spłaca z pińcet plus które łyknął na bąbelki, ale jak sie zdupi to rynce rozkłada i drutuje z Wojtasem u zioma w garażu. Koła... no tu mamy już ciekawy temat bo do Talona zapakowali nam 29er na oponie 2.4, co u większości producentów nie jest standardem, a nam daje mocną przewagę w terenie.

Przeważnie do amatorskich ram pakują max 2.2, co nie jest złe, ale już nas ogranicza. Pozycja na rumaku nie jest jeszcze agresywnie pochylona niczym Piotrek żyła na rozbiegu skoczni, więc użytkując rower codziennie do zwykłej jazdy nie będziemy zmuszeni spoglądać na świat z pod brwi martwiąc się, że jadąc na luzie w rozpiętej bluzie ktoś pomylił nas z batmanem gnającym ratować Gotham City. Kręgosłup u osób z mniejszą mobilnością podziękuje serdecznie jak rząd za oddawane podatki. Ale też nic straconego, bo jak będziemy chcieli być bardziej PRO to trochę kombinacji z mostkiem i lecimy. Spowalniacze... za hamulcowanie odpowiadają tu pełna hydraulika...przyzwoitej jakości hamulce na tarczach 180mm przód i 160mm tył dają nam pewność, że zadziałają w każdych warunkach.

Za hamowanie odpowiada pełna hydraulika

Tarcza hamulca tarczowego

Deszcz, błoto i piach to warunki, gdzie w dzisiejszych czasach hydraulika jest jedynym prawilnym rozwiązaniem i daje nam bezpieczeństwo, że jak coś nagle spowoduje potrzebę zatrzymania się to tak się stanie. Dodatkowo dają nam dobrą modulację, czyli czucie klamek i siłę hamowania.

Ku końcowi i obiektywna ocena sytuacji. Rywalizacja sportowa jest dla każdego i liczy się nasz fun przede wszystkim. Robimy to dla siebie i dla bicia własnych rekordów, pokonywania naszych słabości i realizowania swoich celów.

Jeżeli jakiś Mietek zapyta po co startujesz jak dojeżdżasz pod koniec stawki, a sam siedzi na ławeczce pod blokiem otwierając kolejnego harnasia, to pomyśl co powiesz 70-letniemu dziadkowi który kończy kolejny maraton jako ostatni? Gdzie 20 latek w dzisiejszych czasach ma przeważnie problem przebiec jakikolwiek dystans, chyba że na kompie albo konsoli.

Panie, a czemu ten Giant Talon 0? Nie da się taniej? Dać się da, o innych modelach i do ich porównań wrócę w kolejnych artykułach, ale skupiając się na tym konkretnie modelu mówię Ci, że za przyzwoitą cenę dostajesz sprzęt który wykorzystasz na co dzień, nie zrujnuje twojego budżetu, serwis nie pochłonie majątku, pozwoli zacząć przygodę ze ściganiem się i będzie służył wiele lat bez potrzeby dodatkowych inwestycji.

18+

Jak poznałem Giant Roam 1 - omawiamy rowery crossowe.

Chytra Baba z Radomia, trzy Cytryny i droga donikąd. Czyli jak poznałem Giant Roam 1 disc - omawiamy rowery crossowe.

Rowery crossowe to co prawda nie moja bajka, ale dzisiaj opowiem o swoich doświadczeniach z tym modelem. Rowery są moją pasją i nie zamykam się w wąskim kręgu uważając, że szosa to król dróg niczym Andrzej Gałecki - fanatyk wędkarstwa uznaje tylko szczupaka za króla wód ;)

Jaki rower crossowy wybrać?

Wróćmy jednak do Roama, a raczej Karola (bo on jest szczęśliwym lub mniej posiadaczem tego roweru), a ja z ciekawości miałem okazje trochę na nim pojeździć i przetestować komfort jazdy.

Karol kupił rower w sklepie, świadomie lub mniej, ale kupił. Tak o po prostu poszedł do sklepu i wyszedł z Roamem. Nie byłoby w tym nic dziwnego, pomijając fakt, że akurat udało mu się dostać rower od ręki, a nasz Karolek nie wiedział w zasadzie, jaki chce rower i jak chce go użytkować.

Zaproponowali mu rower crossowy i wydaje mi się, że to akurat było idealnym rozwiązaniem. Karol dojeżdża rowerem do pracy i czasem wyskoczy do biedry po 4-paka, chociaż chyba częściej to drugie, bo jak ma na rano, to mu się pedałować nie chce, a tym bardziej wstawać wcześniej, ale sam znam to z autopsji. Raczej więc nie spotkamy go na leśnych ścieżkach - prędzej na ścieżkach rowerowych.

Przyszedł weekend, wakacje, sierpień i padła propozycja, żebym dołączył do grupki moich znajomych i pojechał na wielką wyprawę na rowerze po bezdrożach. Podróż życia czy też inne bicie personalnego rekordu w kilometrach przejechanych jednego dnia. Trasa zaplanowana, prowiant w plecakach, zapas wody i mordercze 80 km przed nami.

Przed nami mordercze 80km - czas poznać najlepsze rowery crossowe

Wycieczka rowerowa

Niektórzy, jeżdżąc rowerem kilka razy w roku, traktują takie wycieczki jako walkę z własnymi słabościami. Szanujemy! W tym okresie akurat nie posiadałem roweru, który nadałby się na ten wypad i wtedy… eureka, pożyczymy Roama od Karolka. Wypad się udał, niektórzy leczyli tydzień zakwasy, ale było warto.

Czy rowery crossowe są dostosowane do potrzeb każdego rowerzysty?

Natomiast ja bogatszy o nowe doświadczenia zbudowałem sobie całkiem nowy światopogląd na temat popularnych crossówek. Giant nie wywołał na mnie wrażenia niczym pierwszy raz ujrzana Pamela Anderson wybiegająca do wody w kostiumie ratownika (kto z tamtych czasów wie, o czym mówię), jednak to tylko aspekt wizualny. Rower ogólnie jest ładny, ma odpowiedni rozmiar koła 700c i nawet jeździ.

To na pierwszy rzut oka, ale od strony technicznej i użytkowej mocno mnie zaskoczył. Niby taki trochę MTB, niby miejski, a jednak cross łączy cechy obu. Mega wygodna pozycja, siedziałem jak na fotelu w domu, wyprostowany jak na gimnastyce korekcyjnej - ogólnie odczucia względem tych rowerów pozytywne.

Dobrze wyposażone jednoślady i potrzebne akcesoria

Mój egzemplarz to dokładnie Giant Roam 1 Disc, którego rama jest bardzo smukła! Producent zadbał o zastosowanie tarczówek. Ba! Hydraulicznych nawet. Skuteczne hamulce tarczowe Shimano mt201 i tarcze hamulcowe 160mm, dają pełnię kontroli nad tym żwawym rumakiem. O niewypadanie plomb z zębów na nierównościach dba tu powietrzny amortyzator o skoku 63 mm. Niby śmieszny skok jak na widelec amortyzowany, ale uwierzcie mi - w połączeniu z kapciem 42 mm na obręczy 700c robi robotę. Ujeżdżając tego byczka po okolicznych szuterkach czy lasach odczujecie podczas jazdy sporą ulgę dla rąk i barków. To bez porównania zupełnie inna jazda niż po asfalcie! Pokonywanie kocich łbów czy jazda górskim torem to coś wspaniałego. Błotniki nie będą tu potrzebne, ale dla osób które chcą je zamontowac producent przewidział uchwyty montażowe w ramie.

Płynną zmianę biegów zawdzięczamy takim komponentom jak przerzutka przednia i tylna Deore.

Komfort użytkowania Giant Roam 1 Disc

Rowery crossowe zapewniają stabilność roweru górskiego, z kolei szybkie opony 700c w połączeniu oponami bezdetkowymi powodują, że rowery te są niezwykle szybkie. Rower crossowy Giant Roam 1 poradzi sobie z każdych warunkach. Elementem wspólnym całej serii rowerów Roam, są sztyce podsiodłowe d fuse, które pochłaniają wibracje i drgania. W skrócie, wspornik siodła taka jest w ształcie litery D, spłaszczony z tyłu, co powoduje, że ugina się nieco pod ciężarem użytkownika.

Zastosowanie amortyzatora powietrznego, opon bezdętkowych i sztycy d fuse daje nam efekt w postaci roweru wyjątkowo komfortowego w użytkowaniu, przy tym bardzo lekkiego.

Zintegrowane mocowania akcesoriów

Ramę modelu Roam 1 disc wyposażono w uchwyty do montażu często stosowanych akcesoriów. Jeśli będziesz chciał zamontować błotniki, bagaznik czy koszyczek bidonu, Rower Giant Roam 1 disc jest na to przygotowany w 100%.

Dożywotnia gwarancja na ramę roweru

Producent modelu Giant Roam 1 disc daje dożywotnią gwarancje na serce tego roweru crossowego, jakim jest lekka rama z serii Aluminium Aluxx Disc. Jedynym warunkiem jest prawidłowo wypełniona karta gwarancyjna i dokonanie przeglądu w ciągu 3 miesięcy od zakupu. Kup  rower Giant Roam a przez długie lata będziesz się cieszył płynnością jazdy i bezawaryjnością.

Rowery crossowe będą bardzo komfortowe podczas jazdy po mieście i nie tylko

Płynna i komfortowa jazda to sztandarowe wyzwania jakie przyświecały konstruktorom Roam 1 disc. Fabryczne opony Crosscut w które jest wyposażony Rower Crossowy Giant Roam 1 disc, mają ciekawy bieżnik, bo na prostej drodze przez miasto generowały dosyć niskie jak na ten typ opony opory toczenia i nie emitowały huku startującego odrzutowca, jak typowe oponki w góralu. Z kolei rozmiar koła tego typu roweru też jest imponujący! Na prostej można sporo odjechać znajomym na mtb-kach, a różnice widać wyraźnie podczas jazdy z górki. Tam, gdzie inni pedałują, aby osiągnąć najlepszą prędkość, my się toczymy, a w skrajnych przypadkach hamujemy co by nie odłączyć się od grupy.

Downhill - zjazdy rowerowe

Różnicę między Roamem a resztą wyraźnie widać podczas zjazdów

Czy różnią się modele Giant Roam 2021 i 2022

Prosta odpowiedź jest taka, że niczym oprócz kodu producenta. Zarówno Giant Roam 1 disc 2021 jak i jego odpowiednik z rocznika 2022 mają te same komponenty i są wręcz identyczne. Zastanawiając się, który z tych rowerów wybrać, kupcie ten który jest w atrakcyjniejszej cenie.

Jaki rozmiar roweru wybrać?

Tabela rozmiarów podana na stronie może być przydatna, ale jest tylko punktem wyjścia do doboru przewidłowego rozmiaru tego roweru crossowego. W celu dobrania właściwego rozmiaru, najlepiej udac się do lokalnego przedawcy Giant, gdzie będziemy mieli możliwość przymierzenia się do kilku rozmiarów, a idealnie gdybyśmy mogli się nimi przejechać. Warto również upewnić się że długość wspornika kierownicy jest dla nas optymalna, często możemy ten element wymienić bezpłatnie podczas zakupu roweru.

Rowery crossowe nie mają sobie równych

Podsumowując - Karolkowi rower wystarczy, przez pole przejedzie, do sklepu dojedzie, w lesie da radę, szutry mu nie straszne, więc jeżeli chcecie kupić rower crossowy uniwersalny niczym zestaw narzędzi z marketowej promocji to nie ma się nad czym zastanawiać. Bierz Roama i "będzie Pan zadowolony".

18+

Zimowa ustawka – czyli jak pojechałem na trening MTB Talonem i TCX'em.

Zimowa ustawka – dwa rowery ta sama trasa i ludzie, czyli jak pojechałem na luźną ustawkę MTB Talonem i TCX'em

Zimowa ustawka

Jest zima. Jest jaka jest ale śnieg gdzieniegdzie zalega, temperatura poniżej zera, sporo oblodzeń, nie koniecznie na asfalcie ale poza nim. Spora rzesza osób przy tak wyśmienitej aurze woli jednak zapinać swoje rowery na trenażer i uskuteczniać zmagania na zwifcie lub nadrabiać netflixowe zaległości. Jednak są też tacy dla których sezon trwa od stycznia do grudnia i nic ich nie zniechęca do tego aby wyjść na rower. Jednak adekwatnie do panujących za oknem warunków sprzęt trzeba dobrać. Ubranie odgrywa tutaj rolę pierwszoplanową ale nie o tym dzisiaj.

Ostatnio po długim czasie resetu świątecznego i nałożeniu się jeszcze sporej ilości pobocznych spraw kondycja dostała mocno w dupę więc i tę dupę trzeba było w końcu ruszyć. Na zaproszenie mojego serdecznego kolegi wybrałem się ostatnio na dwie ustawki z ludźmi którzy chyba pracę i życie rodzinne traktują jako przerwę od roweru, nie odwrotnie… Maszyny, konie czy jak ich inaczej nazwać, bynajmniej kondycyjnie i siłowo mocno odstawałem od grupy ale za to mogłem sobie pozwolić na ciekawe porównanie dwóch rodzajów roweru na w sumie przeciętnej wycieczkowej trasie.

Dzisiaj zupełnie nie będę się skupiał na konkretnych modelach rowerów a bardziej na rodzajach bo jako tako nie zostały one wykorzystane w zupełności do tego do czego są stworzone.

Wrażenia z jazdy na MTB      

Na pierwszy plan wjeżdża Talon czyli przedstawiciel podstawowej rekreacyjnej grupy rowerów górskich liżący nieco XC. Rower dosyć ciężki na szerokich bucikach i napędem 1x12 i tyle informacji na jego temat na tą chwile nam wystarczy. Trasa po której przebiegała nieco ponad 2 godzinna jazda to cześć dojazdu ścieżkami rowerowymi i leśne drogi lepszej i gorszej jakości. Teren raczej płaski. Niewielkie podjazdy i zjazdy które się pojawiały były jedynie uwarunkowane dojazdem który częściowo przebiegał wałami rzeki a nie było możliwości przejazdu pod mostami i trzeba było pokonywać je górą. Reszta trasy to wyznaczone szlaki rowerowe w lesie, dosyć szerokie bo zagospodarowane jednocześnie jako drogi dojazdu pożarowego, co dało możliwość jazdy w peletonie… dzięki Bogu, bo każdy kto w peletonie jeździł wie że trochę energii można zaoszczędzić.

Giant Talon 0 w konfiguracji 1x12

Giant Talon 0 29

Moja kondycja jednak jak wspominałem podupadła do tego stopnia, że ponad 50% trasy jechałem w maksymalnej strefie tlenowej. No nie ma się czym chwalić ale takie są fakty. Średnia prędkość z całej trasy która liczyła ok 45km wyniosła 21km/h gdzie jeszcze doliczam dojazd na miejsce spotkania z grupą przez miasto. Jechałem na pedałach platformowych i zwykłych butach co jednak przekłada się na jakieś straty energii i trzeba to uwzględnić jednak wypad traktowałem rekreacyjnie a wyszło jak wyszło. Na rower nie ma co narzekać bo było miło i przyjemnie, była dupa ale ze mnie. Fajnie się jechało, jednak szeroka kierownica i przyjmowanie wszystkiego na klatę odbiera trochę siły szczególnie jak gonimy grupę. Śniegu nie było za dużo, trakcja zachowana widelec cały czas odblokowany bo jednak postawiłem na komfort niż zyskiwanie energii i zdało to rezultat. Wróciłem wypruty ale bez żadnych dolegliwości. Rowerek umyty z błota, napęd wyczyszczony, nasmarowany, wszystko wysuszone i odstawione na miejsce. O tym radzę pamiętać jak nie chcemy po zimowych wypadach mieć nieprzyjemności.

Wrażenia z jazdy na przełaju

     Podejście numer 2. Trasa znana, odstęp tygodnia czasu który był także przeleżany wiec o poprawie formy nie ma mowy, ale ratujemy się zmianą roweru. Bierzemy przełajowego TCXa. Rower o zupełnie innej charakterystyce, budowie i niestety cenie. Ale również nie zagłębiamy się w szczegóły, dodam tylko, że oba rowery nie należą do mnie żebyście nie myśleli że mam jakiś magazyn z rowerami… standardowe opony przełajowe czyli 33c na 28” obręczach i napęd 1x11, z tym że w odróżnieniu od Talona mamy twardszą kasetę i większa zębatkę na korbie. Tym razem różnica również w pedałowaniu bo wspomaganiem się spd. Trasa nie zmieniona, dojazd również wiec pominę już ten moment i omawiamy odczucia i cyferki. Średnia prędkość jest na tym samym poziomie, wyszło akurat 21,5 km/h ale to akurat praktycznie granica błędu i żaden wyznacznik. Większym wyznacznikiem jest to, że w maksymalnej strefie jechałem ok 25% trasy. Grupa osób ta sama czas przejazdu i odległość także co świadczy o rutynowym przejeździe. Jednak odczucia zupełnie inne. Dodać trzeba że pogoda również się nie zmieniła, temperatura na zewnątrz ok -2 stopnie w obu przypadkach co jednak przekłada się na większe spożycie energii przez organizm niż w cieplejszej aurze. Sama jazda wiadomo, przez brak zawieszenia i sztywność roweru mniej komfortowa i zrelaksowana, co dla wielu amatorów ma znaczenie kluczowe, jednak ja jestem przyzwyczajony do baranka i sztywnego widelca wiec dla mnie miało to znaczenie drugorzędne. Wąskie opony i aerodynamiczna pozycja odegrały tu kluczową rolę, wróciłem naprawdę dużo mniej zmęczony, w zasadzie to nawet tak za bardzo się nie zmęczyłem. Nie musiałem gonić towarzystwa i bez problemu dotrzymywałem tempa spokojnie kręcąc z nogi na nogę. W pierwszym przypadku spaliłem ponad 1400 kalorii a tym razem niespełna 900, odczyty z aplikacji Connect i pomiary z zegarka Garmin czujnik tętna może mieć przekłamania bo także z nadgarstka jednak strefy wyznaczał na pewno dobrze.

Rower przełajowy męski Giant TCX

Giant TCX SX Advanced

Podsumowanie

      Podsumowując mogę porównać jazde na TCX jak jazdę na dopingu, nie dość ze pozycja która stawia mniejsze opory powietrza, rower o 1/3 lżejszy od Talona, koła o mniejszych oporach toczenia no i w jakiejś części na pewno spd tez pomogło. Jasne że można wziąć jakiś pro model roweru XC który da nam bardziej aero pozycję i będzie sporo lżejszy od Talona i wyniki nam się sporo zmienią, jednak myśle że to porównanie nie było by tak ciekawe jak dzisiejsze. Ja jestem bogatszy o nowe doświadczenie i sporo potwierdzonych pomiarami faktów. Dało mi to niesamowity fun i ten aspekt jest akurat najważniejszy. Zabawa przede wszystkim. Dla zmiany radykalnie spojrzenia jednak muszę przyznać że nie jadąc w grupie i nie spiesząc się nigdzie na zimowy wypad rowerem wybrał bym Talona. Nie patrzył bym na średnia i żadne cyferki ale dużo wygodniej i spokojniej objechał bym sobie taką trasę, także jak zawsze powtarzam odbierajmy sprzęt do swoich potrzeb i wymogów a reszta przyjdzie sama. Pozdrawiam. 

18+