Waluta

Akcesoria

Jak zakładać kask rowerowy? Sprawdź czy nie popełniasz tych błędów

Od kilku lat zaobserowować można znaczną popularyzację kasków rowerowych. Dzieje się tak z powodu zmian prawnych, ale także rosnącej świadomości na temat bezpieczeństwa w środowisku rowerowym. Obecnie znacznie więcej użytkowników jednośladów przykłada do tego uwagę. Zwłaszcza świadomi rowerzyści, doskonale wiedzą, że kolarstwo to sport, w którym zawodnicy zakładają kask, zawsze. Taki stan rzeczy zdecydowanie napawa optymizmem. Z drugiej strony przemierzając ulice mojego miasta niejednokronie spotkałem bardzo osobliwie założone kaski. A co z Tobą, wiesz jak zakładać kask rowerowy? Sprawdź czy wiesz jak nosić kask.

Jak zakładać kask rowerowy w poprawny sposób?

Błąd pierwszy - złe ułożenie na głowie. Zacznijmy od tego, kask to nie czapka z daszkiem! Nie można go zakładać we wszystkie strony. Aby kask rowerowy spełniał w 100% swoje założenie powinien być założony poprawnie. Odpowiem więc na pytanie, jak zakładać kask rowerowy?

  • kask powinien być założony zgodnie z zaleceniami producenta - nie za nisko, nie za wysoko
  • kask powinien być w odpowiednim rozmiarze

Jak prawidłowo założyć kask?

Kaski rowerowe

Jak NIE zakładamy kasku?

Największy grzech - kask jest przekrzywiony do przodu lub do tyłu. To chyba jeden z najczęstszych błędów jakie napotykam. Kask założony jak hipsterska zimowa czapka przesunięta maksymalnie do tyłu na nie wiele się zda podczas upadku. Poniżej zobaczysz zdjęcia jak nie nosić kasku rowerowego.

Kask odchylony do tyłu, może być wręcz niebezpieczny z 2 głównych powodów

  • odsłaniamy czoło, które powinno być bezwzględnie chronione przedu upadkiem
  • powodujemy, że ryzyko dalszego zsunięcia kasku do tyłu a co za tym idzie zaciągnięcia pasków pod szyją, gwałtownie wzrasta
  • po trzecie, jak mawiają Anglosasi "last but not least", w oczach wytrawnych kolarzy od razu rzucamy się w oczy jako kompletni amatorzy i żadne lansiarskie ciuszki, ani majątek wydany na rower tego wrażenia nie zmienią.
kask-zalozony-zle-przekrzywiony-na-przod

Kask założony źle, przekrzywiony do tyłu. Odsłaniamy czoło zwiększając prawdopodobieństwo urazu płata czołowego.

To samo tyczy się kiedy używamy kasku przechylonego w przód. Takie ułożenia kasku sprawiają, że odsłaniamy najbardziej delikatne części naszej głowy, czyli potylicę i płat czołowy. W takim wypadku równie dobrze możemy jechać we wspomnianej wyżej czapce, gdyż zapewniony będziemy mieli podobny poziom ochrony. Większość nowych kasków posiada wewnętrzne stelaże, które uniemożliwiają założenie go źle w płaszczyźnie prawo-lewo.

Kask przekrzywiony w przód. Zmniejszamy pole widzenia i odsłaniamy potylice.

zle-zalozony-kask-przekrzywiony-do-przodu

 

Podsumowując, poprawnie założony kask powinien równo nachodzić na głowę zarówno z przodu jak i z tyłu, tylko wtedy zapewni on nam pełną ochronę w razie wypadku. Tak założony kask będzie również przyjemniejszy w użytkowaniu. Jedynie kask założony w poprawny sposób jest na tyle wygodny, że w zasadzie nie czujemy go na głowie.

poprawnie-zalozony-kask-rowerowy-alpina

Jak założyć kask rowerowy poprawnie? Tak jak na powyższym zdjęciu, zasłonięte czoło oraz potylica, zachowana dobra widoczność i komfort.

 

Błąd drugi - paski boczne

Skoro ułożenie kasku na głowie mamy już objaśnione, pora na drugi bardzo ważny aspekt. Paski boczne, odpowiadają one za trzymanie się kasku na naszej głowie w razie upadku. Nawet najlepszy kask rowerowy, który nie będzie zapięty na nic się zda w razie wypadku. Paski posiadają różne regulacje, oraz różne zapięcia, zależne jest to od stopnia zaawansowania kasku jaki posiadamy. Najważniejsze ustawienie, które powinno być umożliwione nawet w najtańszych modelach, to dopasowanie paska pod brodą. To właśnie od tego ustawienia w główniej mierze zależeć będzie czy kask nie spadnie mam z głowy podczas upadku. Bardziej zaawansowane konstrukcje posiadają również dodatkowe regulacje w okolicach uszu, aby zapewnić jak największy komfort użytkowania. Będąc w temacie pasków warto zwrócić również uwagę na systemy zapięć dostępnych w kaskach. Wyszczególnić można zapięcia na klips plastikowy, występujące zazwyczaj w najtańszych kaskach. W kaskach bardziej zaawansowanych spotkamy plastikowe paski zaciskowe lub zapięcia magnetyczne. W kaskach przeznaczonych do najbardziej ekstremalnych odmian kolarstwa zazwyczaj stosowane jest zapięcie DD (double D) zapożyczone ze sportów motorowych. Regulując paski powinniśmy trzymać się zasady, że między brodą a paskiem powinien zmieścić się jeden palec. Wtedy paski spełnią swoją rolę, jednocześnie nie powodując dyskomfortu w trakcie jazdy.

Błąd trzeci - niedopasowany rozmiar

Dopasowanie kasku to naszej głowy będzie bardzo ważne jeżeli chodzi o nasze bezpieczeństwo i poprawne ułożenie na głowie. Na szczęście obecna technologia produkcji kasków w znacznym stopniu ułatwia ten temat. Obecnie większość ochraniaczy głowy posiada pokrętło regulacyjne z tyłu. Dzięki tej regulacji idealnie możemy dopasować kask do swojego obwodu głowy. Jest to niesamowite ułatwienie, gdyż dzięki niemu obecnie kaski posiadają regulację nawet do 6cm obwodu głowy. Raz że łatwiej dzięki temu dobrać sobie odpowiedni model, dwa, że jeden kask może służyć na przykład dwóm osobom. Z moich doświadczeń wynika, że regulacja powinna być na tyle ściśnięta aby kask trzymał się na głowie bez zapinania pasków bocznych. Nie można jednak przesadzić z siłą dokręcania, bo może to być powodem ucisku, zwłaszcza przy wzmożonym wysiłku.

Mężczyzna w kasku rowerowym

Niezapięty lub luźny kask po prostu nie spełni swojej funkcji

Bardziej zaawansowane kaski posiadają również regulację pionową, pozwalającą na odsunięcie lub przysunięcie do tyłu kasku regulowanej częsci, która ostatecznie podpiera naszą potylicę. W ten sposób eliminujemy problem występujący w tańszych kaskach, gdzie różnice w głębokości głowy musimy kompensować jego złym ułożeniem z przodu, lub tyłu głowy. Pamiętajmy, że doświadczony sprzedawca powinien doradzić nam i dobrać taki kask, który na głowie będzie leżeć tak dobrze że będzie praktycznie nieodczuwalny.

Podsumowanie, czy wiesz jak prawidłowo założyć kask rowerowy?

Wyżej wymienione informacje, to absolutne podstawy, które należy znać, aby wiedzieć jak prawidłowo nosić kask rowerowy na głowie. Dzięki tej wiedzy będziesz wiedział/wiedziała jak prawidłowo założyć kask rowerowy, tak aby zapewnić sobie najwyższy poziom komfortu i bezpieczeństwa. Jak widać nawet w tak prozaicznej kwestii jaką jest zakładanie kasku na głowę możemy zrobić pewne błędy. Nie jest to jednak rocket science i każdy prędzej czy później da radę opanować podstawy bezpiecznego użytkowania kasku.

Kask rowerowy dla dzieci - warto dbać o nawyk noszenia kasku u najmłodszych

Dzieci w kaskach rowerowych

Jak nosić kask rowerowy?

Często użytkownicy zastanawiają się jak powinno się transportować kask rowerowy. Czołowi producenci tacy jak Abus, Giant, czy Bell, oferują worki, pokrowce lub nawet ich sztywne odpowiedniki, tak aby uchronić kask przed czynnikami zewnętrznymi, przede wszystkim mechanicznemu uszkodzeniu. Niezależnie jednak od tego jak bardzo dbamy o kask, musimy pamiętać, że kask należy absolutnie wymienić po każdym większym wypadku, a już szczególnie kiedy uległ pęknięciu. Również czas wpływa negatywnie na parametry bezpieczeństwa kasku i należy je co kilka lat wymieniać, a stare utylizować.

Jakie oświetlenie do roweru - porady specjalisty

Lampki rowerowe są jedną z ważniejszych składowych bezpieczeństwa na drodze. Wiele osób kupujących nowe rowery bagatelizuje temat oświetlenia rowerowego. Warto więc zadać sobie pytanie jakie oświetlenie do roweru wybrać.

Dobre lampki rowerowe - czyli jakie?

W tym artykule postaram się odpowiedzieć na nurtujące wielu rowerzystów pytanie. Mianowicie chodzi o oświetlenie naszego roweru, temat ten tym bardziej warto poruszyć w świetle coraz większej popularności nightride-ów czy też zwyczajnego komunikowania się na rowerze. Ważna informacja której być może nie każdy jest świadomy - lampki rowerowe służą nie tylko po zmroku. Obecnie prowadzone jest wiele akcji mających na celu uświadomienie jak bardzo dobre lampki rowerowe potrafią zwiększyć nasze bezpieczeństwo. W deszczowy lub mglisty dzień światła znacznie poprawią naszą widoczność, a wciąż niestety dobrze oświetlony rowerzysta jest na drodze rzadkością. Świadomość społeczna na całe szczęście zmierza w dobrym kierunku i coraz więcej ludzi zgłębia wiedzę na temat oświetlenia rowerowego w internecie. Jako zawodowy doradca klienta postaram się podzielić w maksymalnie przystępny sposób swoją więdzą, na temat tego jak wybrać lampki do roweru by być zadowolonym z zakupu i umilić sobie jazdę przy słabej widoczności.

Lampki rowerowe - nie tylko po zmroku

Lampka rowerowa tylna

Jaka lampka rowerowa na przód? najważniejsze parametry

Jakie oświetlenie do roweru na przód? Odpowiedź jest prosta, najlepsza jak to tylko możliwe. Obecna technologia oparta o LED, pozwala na zminimalizowanie wielkości lampki, przy jednoczesnej maksymalizacji siły świecenia. Na początek weźmy na warsztat lampki przednie, gdyż to one najbardziej wpływają na nasz komfort jazdy. Jeżeli zakładamy, że będziemy jeździć dużo po zmroku, naszym priorytetem przy wyborze lampki przedniej powinna być moc świecenia (podawana w lumenach). Zasada jest taka, im więcej lumenów tym lepiej będziemy widzieć drogę przed sobą. Można również spotkać się z określeniem mocy świecenia lampki w jednostce "LUX" - jednostka ta daje informację o natężeniu światła padającego na określony obszar.

Założyć można, że lampki rowerowe mające siłę do 100 lumenów nadają się do użytku na oświetlonych drogach. Takie lampki zapewniają bardzo dobrą widoczność rowerzysty, ale niezbyt dobrze oświetlają drogę przed rowerzystą. Zjeżdżając na nieoświetlony fragment trasy możemy być narażeni na niebezpieczeństwo, gdyż nie będziemy dobrze widzieć nawierzchni. 

Rower miejski z lampką rowerową

Lampka rowerowa do 100 lumenów to dobry wybór do roweru miejskiego

W sytuacji, w której zakładamy jazdę po nieoświetlonych drogach, lub po lesie w nocy, powinniśmy zainwestować w mocną lampkę. Mocna w tym przypadku oznacza ponad 200 lumenów, taka wartość będzie gwarancją bezpieczeństwa nawet w niesprzyjających warunkach. Poza mocą warto zwrócić tutaj także uwagę na kolimator lampki. Co to takiego? Kolimator odpowiada za szerokość świecenia - dobra lampka zazwyczaj będzie posiadała regulacje - wąskie, mocne, skupione światło lub szerokie a mniej intensywne.

Jaka lampka do roweru na przód? pozostałe informacje

Rowerowe lampki przednie posiadają bardzo różne kształty. Najczęściej natrafić można na takie przypominające latarkę, ale dostępne są także kilku soczewkowe halogeny. Wielkość nie zawsze jednak idzie w parze z mocą świecenia. Najważniejsza w tym wypadku jest jakość diod zastosowanych w lampce. Jaką lampkę rowerową kupić do użytku profesjonalnego? Świetny model przedstawia poniższa fotografia.

Lampka przednia Giant Recon - model dla zaawansowanych rowerzystów (duża moc świecenia)

lampka-latarka-rowerowa-giant-przednia-biala-giant-recon

Bardzo istotną kwestią przy wyborze lampki przedniej jest jej źródło zasilania. Najtańsze, najsłabsze lampki będą działały w oparciu o baterie, np. CR2032. Jest to jednak niewygodne i przy regularnym stosowaniu dość drogie, gdyż baterie dosyć szybko się wyczerpują. Decydując się na lampkę rowerową z wyższej półki, praktycznie zawsze natkniemy się na akumulatory litowo-jonowe. Taki akumulatorek powinien mieć możliwie jak największą pojemność, tak by zapewnić maksymalną moc świecenia przez dłuższy czas. Mocne latarki rowerowe potrafią być bardzo energochłonne, co odczuć można nawet dotykając je. Najmocniejsze modele posiadają stalowe obudowy z radiatorami, które odprowadzają ciepło z lampki, to pokazuje z jakim poborem prądu mamy doczynienia. Warto także zawsze być zaopatrzonym w zapasowy akumulator, zwłaszcza gdy planujemy dłuższą jazdę - średnia długość pracy mocnej lampki to około 3 godziny na pełnej mocy.

Jaka lampka do roweru na tył?

Lampki rowerowe tylne to już nieco inna historia, nie mają one zadania oświetlania drogi, a jedynie zapewnienie widoczności rowerzysty. Z tego powodu nie są tak duże jak lampki przednie. Producenci (np. Giant) oferują nawet zintegrowane z siodłem oświetlenie tylne. Takie lampki zapewniają świetną widoczność, jednocześnie nie ingerując wizualnie w nasz rower. Oświetlenie tylne, często używane jest w przerywanym (mrugającym) trybie świecenia, z racji tego nie ma konieczności stosowania tak obszernych akumulatorów jak w przypadku lampek przednich. 

Jakie światła do roweru wybrać gdy jesteś gadżeciarzem? Niektórzy producenci oferują tylne lampki, które mają opcję kierunkowskazu, takie rozwiązanie znacznie wpływa na bezpieczeństwo poruszania się po szosie zwłaszcza, na zatłoczonych drogach. 

Jakie lampki do roweru tylne kupić? Przy wyborze w pierwszej kolejności zasugeruj się siłą świecenia (lumeny). Bardzo ważna w lampce tylnej jest również klasa wodoodporności oznaczana jako "IPX". Oświetlenie mocowane z tyłu roweru jest szczególnie narażone na zachlapania, więc warto na tę kwestie zwrócić szczególną uwagę. Powinniśmy regularnie sprawdzać czy nasza lampa nie jest zabrudzona w stopniu ograniczającym jej działanie. Zazwyczaj wystarczy ją przetrzeć rękawiczką rowerową, najlepiej częścią przeznaczoną do wycierania potu (frotta).

lampka-tylna-czerwona-rowerowa-giant-recon-tl200

Lampa tylna Giant Recon TL200

Polecane lampki rowerowe 

W internecie obecnie możemy spotkać się z prawdziwym zalewem oświetlenia rowerowego. Większość z aukcji internetowych to niestety dropshipping z chińskim towarem. Nie jestem tu by negować takie ogłoszenia, ale warto mieć to na uwadze zaopatrując się w lampki rowerowe. Jakość chińskich produktów może pozostawiać wiele do życzenia, a ceny często są porównywalne z produktami markowymi. Godnymi uwagi markami zajmujacymi się oświetleniem do rowerów jest np. INFINI lub Giant. Marki te w swojej ofercie posiadają bardzo obszerną ofertę dotyczącą oświetlenia, tak że każdy użytkownik znajdzie coś dla siebie. 

Mocna lampka rowerowa - gwarant bezpieczeństwa i komfortu

Mocna lampka do roweru górskiego

Słowem podsumowania, dobierając oświetlenie do roweru warto zainwestować trochę większe pieniądze. Od dobrych lampek zależeć będzie nasze bezpieczeństwo oraz komfort jazdy, a na tym nigdy nie należy oszczędzać. Mam nadzieję, że po lekturze tego artykułu, rozwieję wątpliwości na pytanie - jakie oswietlenie do roweru?

 

Czy kask na rowerze jest obowiązkowy? Sprawdź, co mówią przepisy!

Trzy dekady temu kaski rowerowe nosili w Polsce głównie kolarze i ludzie majętni. Obecnie zgrabny kask jest standardowym wyposażeniem większości rowerzystów, a dla części z nich również sposobem na dopieszczenie "stylówki". Co na temat kasku dla rowerzysty mówią przepisy? Czy na rowerze trzeba mieć kask i czym może się skończyć jazda bez kasku na rowerze? Poznaj odpowiedzi.

Kask na rower: czy obowiązkowy?

W Europie obowiązek noszenia kasku rowerowego wciąż należy do rzadkości. W krajach, takich jak: Hiszpania, Austria, Czechy lub Łotwa, dotyczy on głównie dzieci i młodzieży do lat 16. lub 18. Władze niektórych państw (Węgry, Szwajcaria) nakazują rowerzystom jazdę w kasku, jeśli poruszają się oni z prędkością powyżej 20 km/h. Dorośli rowerzyści nie muszą zakładać ochraniaczy – nie mają takiego obowiązku.

Na terenie Unii Europejskiej nie ma spójnych, jednakowych zasad, które jasno określałyby, czy trzeba jeździć w kasku na rowerze. Jest to kwestia niedoprecyzowana – rowerzysta może założyć ochraniacz, lecz jest to wyłącznie jego indywidualna decyzja. Za brak kasku nie grozi więc mandat karny ani pouczenie. A jak sytuacja wygląda w Polsce – czy obowiązuje kask na rowerze? 

Obowiązek kasku na rowerze – co mówią przepisy?

W Polsce wielu rowerzystów używa kasków ochronnych zarówno podczas niedzielnej, rodzinnej przejażdżki, jak i zawodów czy zabaw na pumptrack`u. Czy kask rowerowy jest obowiązkowy? W ustawie Prawo o ruchu drogowym z dn. 20 czerwca 1997 r. nie znajdziesz informacji na ten temat. Noszenie ochraniacza na głowę nie jest więc wymogiem, a za brak osłony głowy nie grozi Ci mandat.

Po co więc nosić kask rowerowy? Przepisy mówią jasno, że każdy uczestnik ruchu drogowego zobowiązany jest:

  • zachować szczególną ostrożność
  • unikać działania, które mogłoby narazić innych na szkodę lub niebezpieczeństwo.

Czy kask rowerowy jest obowiązkowy w Polsce? Wiesz już, że nie. Zwróć jednak uwagę na artykuł 3. działu II, (rozdział I) kodeksu drogowego. Pojawia się w nim istotny zapis: przez działanie rozumie się również zaniechanie. Gdy jedziesz rowerem, powinieneś podjąć wszelkie możliwe działania, mające na celu zapewnienie bezpieczeństwa sobie i innym. Wyrazem odpowiedzialności jest więc noszenie kasku rowerzysty w ruchu drogowym.

Czy kask dla dziecka jest obowiązkowy? Kask na rowerze: przepisy, normy

Czy kask dla dziecka obowiązuje w Polsce? Odpowiedź brzmi: nie. Prawo nie narzuca takiego obowiązku. Każdy rowerzysta w wieku od 10 do 18 lat powinien zaś posiadać kartę rowerową – aby ją zdobyć, musi poznać podstawowe zasady bezpieczeństwa na drodze oraz możliwe konsekwencje niezastosowania ochraniaczy.

Jakie wymogi powinien spełniać kask dla dziecka na rower? Przepisy, zawarte w kodeksie drogowym, również nic na ten temat nie mówią. Wytyczne w zakresie jakości i bezpieczeństwa ochraniaczy precyzują międzynarodowe, restrykcyjne normy (w tym: PN-EN 1078+A1:2013-04. Kaski dla rowerzystów, użytkowników deskorolek oraz wrotek).

paragraf-foto-prawo-rowerowe

Pomimo, że przepisy nie nakładają bezpośrednio takiego obowiązku, dbaj o zdrowie i na każdą wycieczkę, zakładaj kask. Naprawdę warto

Kask rowerowy: przepisy 2015-2018 

Już od kilku lat trwają w Polsce intensywne dyskusje na temat obowiązku jazdy w kasku na rowerze. Pomysł wprowadzenia obowiązku jazdy w kasku na rowerze podejmowano w latach 2015, 2017 i 2018, lecz nie zyskał on społecznej aprobaty.

Jazda w kasku na rowerze przepisy 2018-2019

Nad pytaniem: czy kask na rower jest obowiązkowy, w 2016 i 2017 pochyliła się m.in. Krajowa Rada Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego w Programie realizacyjnym 2018-2019. Owocem prac KRBRD był projekt wprowadzenia obowiązku jazdy w kasku u dzieci w wieku do ukończenia szkoły podstawowej. Przepisy rowerowe 2017 i kaski nadal jednak nie obowiązują.

Czy kask rowerowy chroni? Zdania są podzielone

Przeciwnicy wprowadzenia obowiązku jeżdżenia w kasku na rowerze są zdania, że:

  • noszenie osłony nie ma większego znaczenia podczas wypadków drogowych,
  • bezpieczeństwo w ruchu drogowym zapewnić może jedynie rozsądne zachowanie uczestników i dobry stan techniczny jezdni (i poboczy).

Jak jest naprawdę i kto ma rację – czy trzeba nosić kask na rower?

Czy rowerzysta musi mieć kask? Historia i praktyka

Nie bez przyczyny na przełomie dziewiętnastego i dwudziestego wieku ludzie zaczęli stosować kaski podczas jazdy rowerem. Jakość dróg pozostawiała wówczas wiele do życzenia, a śmiertelne wypadki rowerowe bez kasku były na porządku dziennym. Cykliści, chcąc uniknąć urazów głowy, sięgali – i do dziś sięgają po różne rodzaje ochraniaczy: dawniej były to prowizoryczne hełmy lub czapki, obecnie ich funkcję przejęły nowoczesne, lekkie kaski.

Tour de France około 1930 i swobodne podejście kolarzy w temacie ochrony głowy. Aktualnie na wszystkich wyścigach kolarskich kask jest bezwzględnie wymagany.

zdjecie-tour-de-france-1930-kolarze-action-bez-kasku-kask-rowerowy

Jaki jest najlepszy kask na rower? Przepisy 2016, 2017 i najnowsze akty prawa nie odnoszą się do tej kwestii. Zalecenia wojewódzkich jednostek BRD (Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego) dotyczą zaś jedynie samej techniki noszenia kasku podczas jazdy rowerem: kask powinien osłaniać całą głowę, od brwi do potylicy, nie może być przekrzywiony, ciasny lub zbyt luźny.

Kask na rower – czy warto go nosić?

Zastanawiasz się, czy można jeździć na rowerze bez kasku i czy faktycznie jest on w stanie uchronić głowę przed poważnym urazem? W wielu sytuacjach ochraniacz niewątpliwie może uratować życie. Delikatna, ludzka czaszka nie ma bowiem szans w zderzeniu z twardym kamieniem, asfaltem czy drzewem – dzięki dodatkowej osłonie maleje ryzyko utraty życia lub zdrowia w chwili upadku.

Dlaczego warto nosić kask rowerowy? Dzięki niemu w momencie utraty równowagi i zderzenia skutecznie zabezpieczysz głowę, twarz i odcinek szyjny kręgosłupa. Latem, gdy promienie UV i słoneczny żar dają Ci się we znaki, izolację cieplną oraz wentylację skóry zapewnia dobrze dobrany, lekki kask rowerowy. Czy warto inwestować w ochraniacz, gdy prawo nie nakłada na rowerzystę obowiązku jego noszenia? Decyzja należy oczywiście do Ciebie – musisz jednak pamiętać o tym, że jazda bez kasku może skończyć się tragicznie.

Bikepacking, nowy sposób na eksploracje

Bikepacking – po co to komu?

Czy czułeś kiedyś nieposkromioną wolność – tylko Ty (i ewentualnie Twoi kumple/kumpele), szlak i rower?
Ogólny zarys marszruty jest oczywiście w głowie, ale ile przygód może zdarzyć się po drodze? Zawsze przecież można zboczyć z trasy gdy przypadkiem odkrywa się jakąś perełkę albo po prostu przychodzi nam ochota na kąpiel w jeziorze czy zbadanie świetnej ścieżki ginącej w zieleni.
W moim mniemaniu to najwspanialsze uczucie i moja prywatna definicja włóczęgi rowerowej. Nic nie stoi na przeszkodzie aby bardzo dokładnie planować trasę, rezerwować noclegi po drodze i nie ominąć żadnej atrakcji ale osobiście wolę namiot i tę właśnie wolność wyboru – nocuję gdzie chcę, jeżeli mam kaprys jechać dalej w nocy to to robię. Super uczuciem jest przecież obudzić się w kompletnie nowym miejscu. Przyznaję jednak , że szukanie noclegu po ciemku, nawet z dobrą lampką, bywa problematyczne.
Oczywiście za ogromny plus uznaje fakt, że jedziemy przed siebie, nie musimy robić żadnej pętli. Optymalnym rozwiązaniem, które kilkukrotnie praktykowałem jest dojazd pociągiem w ciekawą okolicę, kilkudniowy trip i powrót z innego miejsca pociągiem. Jednak aby osiągnąć to „stadium przepływu” należy odpowiednio się przygotować.

Wolność - bikepacking

Wolność - najwspanialszy element bikepacking'u

Mój pierwszy raz na wyprawie – jak to zrobić?

Rower musi być oczywiście sprawny (sprawdzamy stan zużycia łańcucha, klocków hamulcowych, opon itd.) i wcześniej przez nas objeżdżony – nie polecam wypuszczania się na kilkudniową (czy dłuższą) wyprawę na nowym rowerze gdzie nasza pozycja niekoniecznie będzie właściwie ustalona, siodło może okazać się źle dobrane a chwyty będą twarde i niewygodne. Każda z tych pozornie niewielkich niewygód, na którą nie zwrócimy uwagi podczas krótkiej przejażdżki, może okazać się katastrofalna w przypadku wielogodzinnej jazdy przez kilka/kilkanaście dni pod rząd. Obtarta pachwina czy bolące kolano urasta wtedy do rangi poważnego problemu.

Tutaj na pewno pomógłby bike fitting, który polecam niezależnie od stopnia zaawansowania w kolarskiej pasji i ceny jaką zapłaciliśmy za rower, który jedynie odpowiednio dobrany i ustawiony pod użytkownika gwarantuje komfort jazdy. Swoją drogą bardzo pozytywnie wspominam jedną ze swoich pierwszych wypraw (ech to już 20 lat mineło), którą pojechałem na stalowym sztywniaku złożonym na szybko z podarowanych przez kolegę części po kradzieży aluminiowego górala, Gianta ATX 970. Stal doskonale tłumiła drgania, brak amora okazał się nieistotny a ciężar nie przeszkadzał w pokonywaniu pofalowanego terenu pojezierza Drawskiego. Liczyła się zajawka. Złapałem wtedy bakcyla dłuższych rowerowych wypraw, który trwa do dzisiaj. Oczywiście czasy się zmieniają, technika idzie do przodu i przyznaję, ciężko mi się powstrzymać przed zakupem kolejnych gadżetów ułatwiających życie w siodle czy wręcz zupełnie nowego pojazdu, tak aby np. wziąć udział w gravelowej rewolucji. Jak już wspomniałem – najnowszy, drogi rower nie jest konieczny – podstawa to głód przygody, trochę wolnego czasu i gotówki.

Podstawa to głód przygody i trochę wolnego czasu

Bikepacking - górska wyprawa

Bikepacking - co zabrać?

Co zabrać na dłuższą wycieczkę? Ponieważ w założeniu przebywać będziemy w miejscach ze słabym dostępem do sklepów czy serwisów rowerowych należy się solidnie przygotować.

Niezbędne akcesoria rowerowe przy bikepackingu

  • co najmniej 2 zapasowe dętki (również w przypadku opon zalanych mlekiem na wypadek większej ich awarii)
  • pompkę
  • sprawdzony multitool
  • zapasowy hak do ramy
  • łyżki do opon i trochę uszczelniacza
  • smar do łańcucha
  • koniecznie coś na wodę – najlepiej sprawdzą się bidony albo camelbak.

Oprócz wymienionych niezbędnych narzędzi do serwisowania roweru w podróży kolejną grupą jest wyposażenie mające zapewnić nam komfort i możliwie niezależne biwakowanie w terenie.

Jak spać z rowerem w lesie?

Po pierwsze nocleg – na pierwszym miejscu wymieniłbym namiot, możliwie najmniejszy i najlżejszy model. Jeżeli podróżujemy w kilka osób można rozdzielić pomiędzy siebie poszczególne jego elementy co zmniejszy ciężar bagażu. Ciekawe opcje na ciepłą porę roku to lekka płachta biwakowa czyli tarp albo wręcz sam pokrowiec na śpiwór - bivy bag. To ostatnie rozwiązanie pozwoli nam zmniejszyć ciężar ekwipunku o co najmniej 1,5 kg (w zależności od modelu namiotu który zostanie w domu) ale kosztem zdecydowanie mniejszej ochrony przed deszczem czy owadami.

Ponadto w podróży na pewno potrzebować będziemy takich podstaw jak:

  • Mata do spania zapewnia niezbędny komfort i izolację termiczną. Zawsze staramy się wybrać jak najlżejsze modele, latem będzie to łatwe, jesienią i wiosną można pokusić się o zabranie cienkiego śpiwora puchowego który zapewnia najlepszy stosunek masa/ciepło i matę z dodatkową warstwą izolacji która uchroni nas przed dyskomfortem spowodowanym zimnym podłożem. Dobrze zabrać też jedną warstwę bielizny z wełny merino, niezależnie od pory roku, która doskonale ogrzewa i może być dobrym uzupełnieniem nieco cieńszego śpiwora a którą zawsze możemy włożyć na siebie w przypadku załamania pogody. Grubego śpiwora już na siebie w czasie jazdy nie założymy.
  • Śpiwór - tutaj nie musimy sie silić na uzasadnienia.
Bikepacking - namiot

Po pierwsze - namiot

Kolejnym "must–have" jest w mojej opinii mały palnik gazowy i metalowy kubek do gotowania, w wersji premium zrobiony z lekkiego tytanu, podobnie jak sztućce. Pozwoli nam to zjeść ciepłego liofa czy musli na śniadanie oraz napić się kawy, wszystko to z widokiem na gwiazdy/las/góry albo wszystko na raz, w zależności od tego gdzie przyjdzie nam ochota na biwakowanie. Tutaj dodam jeszcze z kronikarskiego obowiązku, że niestety obozowanie na dziko jest obecnie niedozwolone w RP na terenach Lasów Państwowych. Możemy biwakować w miejscach uprzednio do tego wyznaczonych w ramach programu „Zanocuj w lesie” po uprzednim zgłoszeniu takowej chęci (i uzyskaniu potwierdzenia zwrotnego) do odpowiedniego dla danego obszaru nadleśnictwa. Po szczegóły odsyłam na stronę Lasów Państwowych.

Jak byc ekologicznym podczas bikepackingu?

Oczywiście absolutną koniecznością jest w mojej opinii stosowanie się do zasady "Leave No Trace", bez względu czy biwakujemy w miejscu wyznaczonym czy kompletnie na dziko. Chodzi o to, że nie pozostawiamy po sobie żadnych śmieci, nie niszczymy ściółki, nie palimy ognia itd. Od siebie dodałbym również zachowywanie się możliwie cicho - w lesie jesteśmy tylko gośćmi, a dla większości zwierzyny wręcz intruzami!

Absolutnie - Leave No Trace

Bikepacking - leave no trace

Bikepacking, co zabrać?

Wytrawni bikepackerzy stawiają na minimalizm. Ogólnie nie polecam zabierania ze sobą dużej ilości rzeczy gdyż często okazują się one zbędne (warto to dokładnie przemyśleć wcześniej) a z pewnością objuczony do granic rower potrafi zmniejszyć nasze dzienne przebiegi i ograniczyć przyjemność z jazdy. Poza tym na wyprawie obowiązują nieco inne standardy, w lesie nie musimy brylować codziennie w innej koszulce i 2 komplety odzieży rowerowej spokojnie nam wystarczą. Na koniec wspomnę o oczywistej sprawie - absolutnie niezbędna będzie nieprzemakalna kurtka. Latem wystarczy jakiś lekki model ale musimy liczyć się z faktem, że dłuższe opady mogą spowodować konieczność zmiany trasy albo nawet znacznego jej skrócenia.
Oczywiście noclegi w terenie nie są dla wszystkich i wymagają pewnych wyrzeczeń. Jeżeli zdecydujemy się na zaplanowane noclegi w agroturystykach czy hotelach to ilość niezbędnego bagażu znacznie spada, tak naprawdę wystarcza tylko trochę ciuchów. Rośnie również komfort bo ciepły prysznic po całym dniu w siodle jest boski a ciepłe śniadanie po które wystarczy zejść do jadalni jeszcze lepsze.

infografika-co-zabrac-na-bikepacking-akcesoria

Podstawowe akcesoria, które powinniśmy zabrać ze sobą na bikepacking to co najmniej 2 zapasowe dętki, pompkę, multitool, zapasowy hak do ramy, łyżki do opon i trochę uszczelniacza

Jakie torby do bikepackingu?

Gdzie to wszystko zmieścić? Osobiście używam sprawdzonego zestawu sakw Topeak montowanego na rower bez dodatkowych bagażników. Pozwala to oszczędzić sporo masy, zapewnia lepszą aerodynamikę i zwiększa dzielność terenową gdyż podskakujące na bagażnikach klasyczne sakwy nie pozwalają na śmielsze zjazdy. Możliwe, że nie jest to wersja zapewniająca dostateczną ładowność na wyprawę dookoła świata ale w takowej nie miałem jeszcze przyjemności brać udziału Jeżeli chodzi o szczegóły:

Z tyłu używam Topeak Backloader 15l, zapewniający dużą pojemność załadunkową (również na wierzchu znajduje się poręczna guma na lekkie drobiazgi), wysoką nieprzemakalność i komfort użytkowania dzięki dodatkowemu workowi wewnętrznemu z zaworem kompresyjnym dzięki któremu łatwo możemy wyjąć całość bagażu i znaleźć potrzebny sprzęt.
Tutaj wspomnę od razu, że ważne jest właściwe rozmieszczenie bagażu w sakwach tak aby najpotrzebniejsze rzeczy były łatwo dostępne (np. kurtka przeciwdeszczowa), lekkie i obszerne rzeczy znalazły się na kierownicy, ciężkie w sakwie w trójkącie ramy a największe (w moim przypadku z reguły namiot) z tyłu.

Pod ramą używam sakwy Topeak Midloader 6L, która idealnie pasuje do mojego gravela i zapewnia sporo miejsca na narzędzia, jedzenie i palnik. Wspomnę jeszcze że jej użycie zmusiło mnie do zmiany koszyków na bidony na model z bocznym załadunkiem gdyż klasyczna konstrukcja gdzie bidon wkładamy od góry była skutecznie przez sakwę blokowana.

Na kierownicę zakładam Frontloader 8l, która sprawuje się dobrze pod warunkiem że wsadzimy tam lekkie rzeczy. Niestety sakwy tego typu kolidują z przewodami hamulcowymi i linkami przerzutek, zdarzyło mi się nawet uszkodzić pancerz tylnej przerzutki (doszło do nadłamania w wyniku naporu sakwy), na szczęście wytrzymał do końca wyjazdu ale konieczna była jego wymiana. Dlatego dobrze jest dokonać próbnego montażu a nawet krótkiej przejażdżki zanim ruszymy na właściwą trasę aby upewnić się, że nic nie obciera czy stuka, a bagaż który chcemy zabrać zmieści się do sakw.

Jakie typy toreb do backpackingu są dostępne i jak z nich korzystać?

torby-do-bikepackingu-infografika

Nie polecam natomiast ciężkiego plecaka, który znacznie obniża komfort jazdy na długich dystansach. Po kilku godzinach w siodle z takim dodatkowym obciążeniem zaczynają nas boleć ramiona, plecy i dłonie, o 4 literach i spoconych plecach nie wspominając. Moja pierwsza wyprawa z takim „garbem”, którą odbyłem na klasycznym góralu do którego nie dało się zamocować bagażnika i sakw z powodu braku otworów montażowych zakończyła się poważną awarią odcinka lędźwiowego kręgosłupa. Na szczęście w napotkanym po drodze ośrodku zdrowia udało się uzyskać poradę lekarską i receptę na środki przeciwzapalne i przeciwbólowe (to były stare dobre czasy i miły pan doktor) które literalnie uratowały całą wyprawę. W każdym razie nigdy więcej nie wypuściłem się w podróż z plecakiem większym niż 2L camelbak z minimalną przestrzenią załadunkową.
Na zakończenie dodam, że wszystkie te rozważania odnoszą się do podróży w mało zróżnicowanym wysokościowo terenie bądź po drogach utwardzonych w terenie górskim czyli tzw gravel bikepacking.

Bikepacking mtb

Jeżeli planujemy wyprawę terenową w prawdziwych górach trzeba podjąć bardziej radykalne środki gdyż każdy gram, który musimy wepchnąć na szczyt dramatycznie zwiększa wysiłek potrzebny do jego pokonania. Dlatego konieczne będzie drastyczne zmniejszenie ilości bagażu oraz jego masy, łącznie z obcinaniem trzonka szczoteczki do zębów, zabrania lekkiego ręcznika z mikrofibry, wspomnianych tytanowych sztućców, jednych butów do chodzenia i jazdy itd. Opcja podróżowania pomiędzy schroniskami z minimalnym bagażem wydaje się również bardzo kusząca chociaż noclegu w standardzie tysiąc gwiazdkowym czyli pod gołym niebem nie będzie. Ale to już opcja dla prawdziwych hardkorowców.


Kilka słów podsumowania

Niezależnie od stopnia zaawansowania kolarskiej pasji, praktycznie każdy może wybrać się na dłuższą wycieczkę. Czasem nawet 2-3 dniowy wyjazd podczas długiego weekendu potrafi całkowicie zmienić naszą optykę, zapewnić niezapomniane wrażenia i podnieść wiarę we własne możliwości. Gdy mamy cały dzień na jazdę pokonanie 100 km, często okazuje się możliwe bez większego problemu.

Dlatego gorąco zachęcam do znalezienia swojego własnego patentu na bikepacking, ruszenie w teren i czerpanie z tego doświadczenia, szerokości!