Waluta

Blog rowerowy, recenzje, opinie, porównania, relacje i testy

Nowy Giant Revolt X Advanced, czyli dzieło szalonego naukowca, które wymknęło się spod kontroli

Nowy Revolt X – czyli dzieło szalonego naukowca, które wymknęło się spod kontroli 

Jedną z nowości Gianta na ten sezon jest zaprezentowany nowy model szlagierowego gravela Revolta. Nie jest to jednak nowa odsłona modelu, lecz jego wariacja, jaką niewątpliwie jest Revolt X. 

Już sama nazwa kojarzy mi się z Archiwum X. Dosłownie - mam w głowie tę melodyjkę, a Mulder razem ze Scully odnajdują dziwne urządzenie z obcej galaktyki. Tak, chodzi o nowego Revolta, przepraszam Revolta X Advanced. O ile po premierze Nuroada myślałem, że już nic mnie nie zdziwi, wówczas pojawił się on i jednak udowodnił, że albo powielanie błędów konkurencji jest na topie, albo jednak mnie zaskoczy i znajdzie się we właściwym miejscu, we właściwym czasie. 

Świat gravelowy ewoluuje coraz bardziej i przechodzi kolejne rozłamy. Mamy gravelowców przełajowców, ultrasów, hipisów i czort wie co jeszcze. Podejrzewam jednak, że większość z nich ma równie radykalny pogląd jak ja, jeśli chodzi o podstawy budowy roweru szutrowego. Chociaż jest wielu wybitnych handlowców, mnie ciężko będzie przekonać do takiego rozwiązania, jakie proponuje Giant Revolt X

Zapraszam teraz wraz z doktorem Emmetem Brownem do DeLoreana, cofniemy się kilka lat i zobaczymy, co tam się ciekawego działo. Sru, sru, sru i jesteśmy. Spec zaczyna kombinować z amortyzowanymi główkami/mostkami w Divergeu, Giant wpada na pomysł, żeby między innymi zmienić nieco kształt sztycy i kiery, co nazywa dfuse. Okazuje się, że działa to zacnie i zostaje ciepło przyjęte przez społeczność. Pojawiają się pierwsze próby amortyzowania graveli, z czym kombinują na przykład nasi zachodni sąsiedzi w swoim Canyonie. Na początku wydaje się, że ta rewolucja przyniesie sukces, lecz na głowę rozpalonym inżynierom szybko zostaje wylany kubeł zimnej wody. Na ich szczęście prowadząc sprzedaż on-line i nie posiadając salonów, gdzie w każdym musiałyby być przygotowane do wydania klientom egzemplarze, a jedynie udostępniając taką wariację jako opcję zakupową, mało ryzykowali.

Powoli wracając do teraźniejszości Pan Giant ma jaja, tak wielkie jak… No wielkie, bo takie trzeba mieć decydując się na powyższy krok i wprowadzając do oferty rower, który na tę chwilę może wzbudzać zainteresowanie, ale jest ryzyko, że okaże się klapą i setki kosmicznych mtb z baranami będzie zalegało na sklepowych półkach. 

Lepszy baran na MTB czy MTB z baranem? Można by się zastanowić nad odpowiedzią spoglądając właśnie na nowego Revolta X, bo swoją geometrią i podzespołami bliżej mu do mtb niż do gravela, więc bardzo myląca jest ta wygięta kierownica. O ile amortyzator już jest sporą fanaberią, o tyle sztyca regulowana na tak zwany myk-myk i do tego amortyzowana jest już odlotem naprawdę mega wielkim. 

Jeśli coraz bardziej podoba Wam się taki twór, zamiast skutecznie zniechęcić, znaczy to, że jednak ktoś to kupi. Widziałem sporo szalonych rzeczy w życiu, sam jestem dobrze pokręcony. Backflip nad peletonem wykonany na rowerze szosowym przez ekipę Red Bulla czy szarże gravelem po singlach w Szczyrku? Ale to są rzeczy, umówmy się, do jednorazowego wykonania, a nie cyklicznych powtórzeń. Mam znajomego, który na co dzień do pracy dojeżdża rasowym enduro i bardzo sobie chwali myk-myka w miejskim ruchu, ponieważ podobno sporo ułatwia mu postój na światłach. Może coś w tym jest. 

Mniejsza o większość. Jako radykalny, ortodoksyjny wręcz wyznawca prostoty i klasycznego nurtu gravelingu nowemu wynalazkowi mówię nie. Może Pan Giant da mi możliwość przetestowania tego modelu, ale nie widzę na ta chwilę sensu amortyzowania gravela w takim stopniu, dokładając mu zbędnych kilogramów.  

Czy Giant Revolt X po wyjściu z laboratorium jest w pełni amortyzowanym gravelem, którego nie musimy kochać, ale powinniśmy szanować? To pytanie kieruję do Was, bo ja już swoje zdanie na ten temat mam. Wiadomo - tylko krowa nie zmienia zdania, ale w tym przypadku ciężko będzie pokusić się o wydobycie z siebie jakichś emocji w stosunku do nowego wytworu tajwańskiego koncernu rowerowego. 

18+

Jak dobrać rozmiar kasku rowerowego?

Wybór kasku ma bardzo duże znaczenie dla naszego bezpieczeństwa podczas jazdy na rowerze. Niezwykle istotne jest odpowiednie dopasowanie kasku do rozmiaru oraz kształtu głowy. W tym artykule dowiesz się jak dobrać odpowiedni kask, jakie technologie występują w różnych kaskach oraz na co zwrócić uwagę przy zakupie. W tym tekście postaram się jasno określić zasady, którymi należy się kierować dobierając odpowiedni rozmiar kasku. Opiszę dokładnie, w jaki sposób zmierzyć głowę oraz jak prawidłowo dopasować kask rowerowy do naszej głowy.

Jak zmierzyć obwód głowy do kasku?

Pomiar obwodu głowy to podstawowa, a zarazem najważniejsza kwestia, od której zależeć będzie późniejszy dobór odpowiedniego rozmiaru. Rozmiary kasków podawane są w przedziałach centymetrowych, co pozwala na dokładne określenie wielkości. Aby prawidłowo zmierzyć obwód głowy warto zaopatrzyć się w centymetr krawiecki. Owijamy miarką naszą głowę na wysokości skroni, miarka powinna być dobrze dopasowana do naszej głowy. Jeśli nie posiadasz miarki krawieckiej użyj do pomiaru kawałka sznurka, a po oznaczeniu obwodu głowy zmierz go przy pomocy zwykłej linijki. Po zebraniu takiego wymiaru będziemy mogli ustalić, jaki rozmiar kasku będzie dla nas odpowiedni.

Jak dobrać rozmiar kasku rowerowego?

Jak dobrać rozmiar kasku rowerowego?

Rodzicom zapewne przyda się informacja, że pomiar obwodu głowy dziecka zdejmuje się w ten sam sposób. Pierwszy kask rowerowy dziecięcy warto zakupić w profesjonalnym salonie rowerowym, gdzie odpowiednio wyszkoleni pracownicy wybiorą właściwy rozmiar kasku dla małego rowerzysty albo pasażera fotelika rowerowego. Wybór dziecięcych kasków rowerowych jest naprawdę duży i kolorowy, jednak ich zadaniem powinna być przede wszystkim ochrona głowy na najwyższym poziomie.

Źle dobrany kask spowoduje, że dziecko nie będzie używało kasku rowerowego albo będzie on po prostu bezużyteczny w czasie wypraw rowerowych.

Dobór odpowiedniego rozmiaru kasku dla dziecka

Warto zwrócić uwagę na certyfikaty kasków rowerowych, którymi chwali się producent. Źle dobrany kask spowoduje, że dziecko nie będzie używało kasku rowerowego albo będzie on po prostu bezużyteczny w czasie wypraw rowerowych.

Dobrze, wiesz już jak zmierzyć rozmiar głowy do kasku. Pora na kolejny krok!

Jak dobrać rozmiar kasku?

Zazwyczaj rozmiary kasków rowerowych podawane są w trzech najpopularniejszych wielkościach, czyli S, M i L. Posiadają one określone zakresy obwodów głowy. Kiedyś były to sztywne ramy, jeżeli chodzi o wielkość, jednak wraz z postępem technologii, konstrukcje kasków uległy zmianie. Nowoczesne kaski rowerowe mają wiele udoskonaleń, a zakres rozmiarów kasków oscyluje od 46 do ponad 60 cm.

 

Mężczyzna wybiera kask rowerowy, jaki rozmiar ?

Obecnie większość kasków posiada regulację stelaża wewnętrznego. Dzięki niemu posiadamy możliwość dodatkowej regulacji rozmiaru kasku

Obecnie większość kasków posiada regulację stelaża wewnętrznego. Dzięki niemu posiadamy możliwość dodatkowej regulacji rozmiaru kasku - czasami jest to nawet 5cm(!).

Regulacja kasku rowerowego sprawia to, że dużo łatwiej dobrać odpowiedni model kasku, nawet jeśli "znajdujemy się" pomiędzy rozmiarami według tabeli rozmiarów kasków danego producenta. System ten zwiększa również bezpieczeństwo przez lepsze dopasowanie kasku w razie upadku. Regulacja rozmiaru kasku jest również bardzo pomocna przy jeździe zimowej, kiedy pod kask zakładamy czapkę i potrzebujemy tych kilku centymetrów luzu. Dopasowany kask przylega do naszej głowy, ale nie powinien powodować ucisków. Niewygodny kask rowerowy to prawdziwe przekleństwo.

Wizualna ocena rozmiaru kasku

Obwód głowy to jednak nie wszystko jeżeli chodzi o dobór kasku rowerowego. Głowa każdego człowieka nieco się różni i posiadają one odmienne kształty - są dłuższe, szersze, chudsze, mniejsze. Właśnie dlatego bardzo istotna jest wizualna inspekcja rozmiaru kasku, który zakładamy na głowę. Dzięki stelażowi możemy dobrać dobry rozmiar w obwodzie, ale niestety niekoniecznie zawsze będzie on w sposób prawidłowy chronił naszą głowę. Dzieje się tak zwłaszcza kiedy jesteśmy na granicy rozmiarów.

Kask musi być idealnie dopasowany !!! Zbyt duży kask rowerowy nie zapewni nam odpowiedniej ochrony głowy w razie upadku.

Ocena wizualna podczas wyboru rozmiaru kasku rowerowego
 
 

Stawiając na mniejszy rozmiar często kask wygląda jak czapka, która na niewiele się zda podczas wypadku, ponieważ nie będzie spełniał swojej roli w stu procentach. Z drugiej jednak strony możemy wybrać kask, który będzie wydawał się dobry w obwodzie, ale skorupa będzie za duża. Wtedy możemy mieć ograniczoną widoczność i po prostu wyglądać zabawnie. Zbyt duży kask rowerowy nie zapewni nam także żadnej ochrony głowy w razie upadku.

Odpowiednio dobrany pod względem rozmiaru kask warto porównać z produktami różnych producentów. Niektóre modele kasków rowerowych różnią się między sobą kształtem i wyprofilowaniem, więc wybierz ten, który będzie charakteryzował się najlepszym dopasowaniem do kształtu głowy.

Jak zmierzyć głowę do kasku? Teraz już wiesz!

Wiedza, jak dobrać rozmiar kasku rowerowego oraz jak zmierzyć obwód głowy, nie jest czarną magią. Przy zachowaniu prostych zasad przedstawionych w naszym artykule będziesz miał pewność, że dobierzesz swój kask w sposób prawidłowy i zapewnisz sobie maksymalny poziom bezpieczeństwa. Teraz możesz zacząć poszukiwania swojego wymarzonego, odpowiednio dopasowanego kasku!

Giant Fastroad AR czyli ostatni Mohikanin

Rowery fitness, których przedstawicielem pod logo Gianta jest model Giant Fastroad, to rowery łączące ze sobą dwa segmenty. Połączenie roweru szosowego z crossowym-miejskim poprzez rezygnację z kierownicy typu baranek na korzyść prostej kierownicy, z jaką mamy do czynienia w większości, nazwijmy to uniwersalnych rowerów. Ramy przez różnych producentów używane do składania tych wytworów pochodziły od ich szosowych produktów, a geometrię były przeróżne, od endurance po wyścigowe. W przypadku Fastroada najbliżej mu do roweru Giant Contend.

Ten tekst jest nietypowy, został napisany kilka miesięcy przed publikacją, jeszcze przed rewolucją na rynku fitness. Zaczyna się równią pochyłą, ale kończy wybiciem istnie jak z trampoliny, także gorąco polecam przeczytać go do końca, gdzie omawiamy w szczegółach najnowsze modele Giant Fastroad AR advanced.

Jak powstała idea takiego rozwiązania? Stworzyła je potrzeba rynku na wprowadzenie czegoś nowego i odświeżenia nieco gamy rowerów. Przynajmniej to najbardziej logiczna teoria, bo innej nie biorę pod uwagę. Od razu muszę zaznaczyć, że nie jestem zwolennikiem tego rozwiązania, a rower fitnessowy nigdy nie zagościł w mojej stajni. Jednak miałem tą, nazwijmy to „przyjemność” jeździć na testowym egzemplarzu, który oddałem przed deklarowanym czasem. Próbowałem usilnie znaleźć zastosowanie tego roweru, jednak niestety nie udało mi w najmniejszym stopniu zaspokoić moich poszukiwań. Znajdą się zapewne osoby, które w tej chwili dopadłyby mnie jak sępy padlinę na pustyni i chciałyby rozszarpać za takie stwierdzenia i usilnie próbowały by przekonywać, że nie mam racji, ale na szczęście mam tę możliwość i mogę wypowiedzieć się, jak to wyglada z mojego punktu widzenia.

 

Klasyczny Giant Fastroad Advanced Comax

Giant Fastroad z klasycznej serii szosowej do roku 2021

 

Mieszkam w średniej wielkości mieście, gdzie mapa komunikacji rowerowej nie jest zbyt dobrze rozwinięta, a przynajmniej ta, która istnieje i jakość ścieżek, pozostawiają wiele do życzenia. Tak wiec próbowałem wykorzystać ten wehikuł jako środek lokomocji, który zawiezie mnie z domu do miejsca pracy. Odległość na szczęście nie przekracza 10 km. Czemu na szczęście? Ponieważ bezpieczne przemieszczanie się po tego rodzaju ścieżkach, na rowerze z takimi kołami, to masochizm w czystej postaci. Prędkości nie rozwiniemy, ponieważ kostka brukowa na przeważających odcinkach powoduje niezbyt przyjemne uczucie masażu mózgu i wypadanie plomb z zębów. Wibracje przenoszone na nadgarstki też nie należą do tych przyjemnych, a jazda z nadmierną prędkością jest po pierwsze niebezpieczna dla innych użytkowników i pieszych, a po drugie dla nas, ponieważ albo w najlepszym przypadku uszkodzimy rower albo możemy zaliczyć solidną glebę.

Nie poddawałem się i wyjechałem za miasto na ulice o dobrej jakości, gdzie ruch samochodowy jest nieznaczny i mogłem w spokoju sobie pokręcić. Jadąc dłuższy odcinek robiło się naprawdę przyjemnie, lecz po jakimś czasie pozycja zajmowana na rowerze zaczynała mi przeszkadzać. Na szosie z pomocą przyszedłby baranek i kombinowanie z innym rodzajem chwytu, ale… No właśnie. Kolejnym problemem stał się fakt, że w tym przypadku nie ma możliwości zmiany chwytu i zaczyna nam to przeszkadzać. Znam osoby, które montują rogi na kierownicy - a w skrajnych przypadkach lemondki, ale czy to przypadkiem nie jest próba zrobienia szosy z „szosy”?

Mój znajomy po zakupie roweru fitnessowego, w zasadzie mało świadomie, uciekał do montażu jak najszerszej opony, aby chociaż w jakimś stopniu zaznać wyższego komfortu. Było to już kilka lat wstecz, więc rower nie miał hamulców tarczowych i najszersza opona, jaką udało mu się wepchnąć to slick 28mm. Do Fastroada akurat wsadzimy spokojnie 32c, wiec jest dużo lepiej, bo przy dobrze dobranej oponie jesteśmy w stanie sporo poprawić komfort, jednak gravela z prostą kierownicą z tego nie zrobimy.

Fitness, jak sama nazwa wskazuje, to chyba jedyne sensowne rozwiązanie, czyli użycie roweru w ramach treningu cardio. Jednak w moim przypadku widzę go tylko na trenażerze jako rowerek stacjonarny, chyba że reflektujemy miejskie interwały od świateł do świateł…

Przepraszam, jeśli spodziewaliście się przedstawienia tego roweru w samych superlatywach i zachwalaniu, jaki to segment fitness jest wspaniały i próbowaniu przekonać was, że to bardzo uniwersalna maszyna, bo uważam po prostu inaczej. Jest to segment, który umiera śmiercią naturalną i widać to nie tylko u Gianta, który w ofercie ma jeden model, ale u innych producentów, bo co poniektórzy całkiem wycofali się z tego segmentu. Najwyraźniej nie ma popytu to i podaży. Przecież żaden szanujący się producent, jak to powiedział Stefan Siara Sierzewski do Wąskiego, nie pozwolił by sobie żeby „urwać kurze złote jaja”. Z tym mniej lub bardziej pozytywnym akcentem zostawiam was z tematem do własnych przemyśleń, bo przecież nie musicie się ze mną zgadzać. Może kiedyś ktoś mnie przekona do tego wynalazku, ale raczej szybciej one znikną z rowerowych katalogów. Pozdrawiam.

To już było, a teraz o nowym rowerze Fastroad AR oraz Fastroad AR Advanced

Idea przeprojektowania ramy i widelca w nowej wersji rowerów Fastroad AR Advanced, spowodowała, że w zasadzie wszystkie moje w/w zastrzeżenia... szlag trafił. Zastosowanie szerszych opon, nawet do 45mm, a co za tym idzie zwiększenie komfortu oraz zakresu zastosowań tego roweru powoduje, że Giant Fastroad AR na pewno zagości na naszych drogach.

Nowy Giant Fastroad AR Advanced 1 stanowi jest przykładem "liftingu" idealnego

Rower Giant Fastroad AR Advanced 1

Giant przygotował wąską, ale soczystą ofertę, w której znajdziemy dwa modele na ramach aluminiowych oraz dwa na eleganckiej ramie z kompozytu. Dzięki wszechstronnym możliwościom ten lekki rower jest odpowiedzią na oczekiwania klientów. Umożliwia zjechanie na boczne drogi przy zachowaniu zwinności i szybkości, z której znane sa rowery Fastroad.

Dostępne modele Giant Fastroad AR Advanced na ramach karbonowych:

Dostępne modele Giant Fastroad AR na ramach aluminiowych:

Seria rowerów Giant Fastroad AR Advanced z prostą kierownicą pozwala dodatkowo amortyzować wstrząsy i drgania, w stopniu nadzwyczajnym jak na rowery tego typu. Opony bezdętkowe o dużej szerokości oraz sztyca D-fuse, która ugina się pod ciężarem uzytkownika, tylko poprawiają komfort jazdy.

Myślę też, że w nowej odsłonie na grubszych oponach, modele te mogą być jednym z hitów sprzedażowych najbliższych lat.

18+

Kaski z systemem ochrony MIPS - ochrona głowy na najwyższym poziomie

Jak najskuteczniej zabezpieczyć się w razie kolizji czy upadku? Czy są sposoby aby bezpiecznie poruszać się rowerem w zatłoczonych metropoliach? Na te pytania starali się odpowiedzieć Szwedzcy inżynierowie, którzy już w 2007 roku opatentowali system MIPS. W dzisiejszym artykule postaramy się przyjrzeć zintegrowanemu z kaskiem systemowi MIPS, odpowiedzieć sobie na pytania czy warto dopłacić do takiego sprzętu oraz dla kogo jest on absolutnie niezbędny.

Czym jest system ochrony MIPS?

MIPS to skrót od angielskiej nazwy Multidirectional Impact Protection System. Jest to wielokierunkowy system ochrony, którego zadaniem jest rozproszenie siły podczas uderzenia. Stosuje się go do produkcji kasków rowerowych, narciarskich czy snowboardowych. Zadaniem specjalnej konstrukcji kasku z systemem MIPS jest oddzielenie zewnętrznej skorupy od miękkiej, wewnętrznej wyściółki. Jest to taka dodatkowa warstwa, która odseparowuje naszą głowę od głównej struktury kasku i zapewnia w ten sposób dodatkową ochronę przed ruchem obrotowym. System MIPS składa się z wykładziny EPS, wykładziny o niskim współczynniku tarcia oraz elastomerowego systemu mocowania między nimi. Umożliwia w ten sposób ruch obrotowy głowy względem kasku, tym samym dając dodatkową ochronę twojej głowie. 

Co to jest mips w kasku?

Podczas upadku i uderzenia nasza głowa obraca się, przez co jesteśmy narażeni na różne urazy. Robimy to odruchowo, gdyż próbujemy uniknąć zagrożenia. Kask rowerowy bez systemu MIPS chroni nas przede wszystkim przed uderzeniem prostym, nie zawsze przed ukośnym - gdy upadamy bokiem, pod kątem. Dodatkowo zwykły kask może się przesunąć lub spaść. Na ratunek przychodzi nam technologia MIPS.

Kask z systemem bezpieczenstwa MIPS

Kask rowerowy z MIPS posiada specjalną dodatkową, ruchomą warstwę, redukującą siłę uderzenia.

Wewnętrzna warstwa MIPS, o bardzo niskim współczynniku tarcia umożliwia poruszanie się głowy względem kasku o 10-15 mm, we wszystkich kierunkach. Dzięki temu siła pierwszego uderzenia, również bocznego przyjmowana jest właśnie przez MIPS. Natomiast obciążenie rozłożone jest na większy obszar wyściółki kasku. Nie dochodzi do nadmiernego i zbyt szybkiego przemieszczenia głowy oraz mózgu. Zmniejszamy tym samym ryzyko ich uszkodzeń.

Kaski z systemem ochrony MIPS znacząco redukują uszkodzenia głowy w razie wypadku.

Porównanie uszkodzeń głowy bez i z MIPS

 

System MIPS działa w dwóch obszarach

Kask rowerowy z MIPS chroni twój mózg
Kaski z systemem MIPS dają dodatkową ochronę naszego mózgu, pozwalając aby głowa lekko poruszała się względem głównej struktury kasku, która podczas uderzenia zazwyczaj jest już nieruchoma wobec podłoża. Mózg ma więc mniejszą szansę rotacji wewnątrz czaszki, co znacznie obniża ryzyko jego uszkodzenia.

Kask rowerowy z MIPS chroni twój kręgosłup
Dzięki ruchowi głowy wewnątrz kasku, twoje ciało, obracające się podczas wypadku, ma większą możliwość rotacji dzięki rotującej głowie. Efektem jest znaczne zmniejszenie szansy uszkodzenia kręgosłupa wskutek jego rotacji.

Kask z MIPS

Kask rowerowy z MIPS (multi directional impact protection system) chroni nasz mózg i kręgosłup

Zacznij od wyboru prawidłowego rozmiaru kasku

Dla pełnego bezpieczeństwa, musimy przede wszystkim prawidłowo dobrać model i rozmiar kasku. Przed zakupem należy dokładnie sprawdzić jego obwód, a najlepiej przymierzyć. Wybór kasków rowerowych jest ogromny, więc każdy znajdzie model dla siebie. Więcej na temat doboru kasku rowerowego możesz przeczytać w artykule - Odpowiedni kask rowerowy - jak go wybrać?

Kask z MIPS czy warto?

To pytanie jakie często zadają nasi klienci, prosta odpowiedź jest, że TAK, warto. Nasze bezpieczeństwo jest bezcenne. Kask rowerowy to ważny element wyposażenia rowerzysty, który zwiększa bezpieczeństwo podczas jazdy rowerem. Na swojej drodze możemy spotkać wiele różnych zagrożeń, które mogą skutkować upadkiem. Kask rowerowy zmniejsza ryzyko poważnych urazów, a w wielu wypadkach może uratować życie, z angielskiego "impact protection". Jeśli jesteś na etapie wyboru kasku, warto rozważyć zakup modelu wyposażonego w MIPS. Są one coraz powszechniej dostępne, jednak jeszcze nie każdy kask rowerowy posiada ten system. Jak sprawdzić czy dany produkt posiada MIPS? Na kasku powinno znajdować się żółte logo MIPS, informujące, że posiada on ten system. Informacja ta powinna się też znajdować wewnątrz kasku. Każdy model kasku wyposażony w MIPS to gwarancja najwyższej ochrony głowy, a ruch obrotowy podczas upadku nie spowoduje takich obrażeń jak w przypadku kasku bez "mips multi directional impact" od czego skrótem jest MIPS.

MIPS w liczbach - badania potwierdzają skuteczność

Przyjrzyjmy się jeszcze badaniom, które przeprowadzono aby potwierdzić skuteczność kasków z systemem MIPS. Jak wiadomo już sam kask rowerowy zwiększa znacząco szanse przeżycia wypadku, bo aż o 85%. Natomiast na podstawie przeprowadzonych badań stwierdzono, że kask z MIPS dodatkowo zmniejsza szkodliwy wpływ uderzenia na naszą głowę. Aby dokonać takiego porównania na pięciu manekinach umieszczono kaski rowerowe z technologią MIPS oraz bez niej. Okazało się, że zasada działania kasku z systemem MIPS jest niezwykle skuteczna.

Kaski z systemem ochrony MIPS znacząco redukują uszkodzenia głowy w razie wypadku.

Porównanie uszkodzeń głowy bez i z MIPS

Testy zderzeniowe wykazały czterokrotnie mniejsze odkształcenia tkanki mózgowej. Dzięki temu możemy uniknąć wstrząsu mózgu oraz innych urazów.

Kask z MIPS czy bez?

Wiele osób zastanawia się czy kask MIPS jest drogi. Różnica w cenie między podstawowym kaskiem rowerowym a kaskiem z systemem MIPS, chroniący przed ruchem obrotowym, nie jest specjalnie duża. Sięga zazwyczaj 20% ceny kasku, dlatego mając na uwadze własne bezpieczeństwo warto postawić na model wyposażony w MIPS. Dopłacając niewiele możemy zyskać dużą dozę ochrony. Niektóre modele kasków z MIPS są dostępne w bardzo przystępnych cenach, szczególnie jeśli trafimy na promocję lub wyprzedaż. Pamiętajmy również, że w przyszłości spokojnie będziemy mogli taki kask odsprzedać jeśli spodoba nam sie inne malowanie czy model. Kask mips, czy warto wydać dodatkowe "kilka złotych" na gwarancje maksymalnej ochrony naszej głowy? Według nas zdecydowanie TAK, bezpieczeństwo jest bezcenne.

Jakośc wykonania kasków z systemem ochrony MIPS

Każdy kask rowerowy z MIPS będzie wykonany z najwyższą starannością. Sa to kaski ze średniej i wyższej półki, co za tym idzie ich jakość wykonania jest wysoka. Takie kaski rowerowe będą dopracowane w szczegółach, często będa miały w sobie szereg innych zaawansowanych technologii. Używanie kasku z MIPS będzie nie tylko bezpieczne, ale również wygodne. Szeroki wybór modeli oraz wersji kolorystycznych spowoduje, że każdy znajdzie model odpowiedni dla siebie.

Kaski z systemem ochrony MIPS nie tylko na rower

Technologia MIPS czyli "multi directional impact protection system" stosowana jest nie tylko w kaskach rowerowych. W sportach zimowych również jesteśmy narażeni na upadki, które mogą skutkować urazem głowy. Bardzo ważnym elementem wyposażenia każdego amatora tych sportów jest kask. Trudno sobie wyobrazić jazdę na nartach czy snowboardzie bez odpowiedniej ochrony. Na stokach bowiem często dochodzi do mniejszych lub większych wypadków. Dlatego zarówno kaski snowboardowe jak i kaski narciarskie, posiadają wersje wyposażone w technologię MIPS, by jeszcze lepiej zabezpieczyć nasze zdrowie a nawet życie.

Podsumowując, niezależnie od tego czy jeździsz na rowerze, na nartach, na snowboardzie, rekreacyjnie czy zawodowo, kask jest bardzo ważny dla naszego bezpieczeństwa. Wybór kasku z systemem MIPS jeszcze bardziej przyczyni się do ochrony naszego zdrowia oraz życia. Mamy nadzieję, że w pełni odpowiedzieliśmy na pytanie co to jest mips w kasku oraz udało nam się przedstawić główne zalety tego innowacyjnego rozwiązania.

Rozmiary ram rowerowych czyli rozmiarówka rowerów

Jaki rozmiar ramy dobrać? Czy mój rower jest w dobrym rozmiarze? Jak być pewnym, że kupimy rozmiar w odpowiednim rozmiarze. Każdy z użytkowników dwóch kółek albo już zadawał sobie te pytania, albo wcześniej czy później je sobie zada. W poniższym artykule postaramy się rozwiać Wasze wątpliwości co do wyboru rozmiaru i ułatwić zrozumienie tego, nie tak oczywistego zagadanienia.

Rozmiary ram rowerowych

Rozmiary ram rowerowych podawane są najczęściej na dwa sposoby. Jest to rozmiar nominalny, np S, M, L, XL, podobnie jak ma to miejsce przy odzieży. Drugi ze sposobów podawania rozmiaru ramy to jej wielkość podawana w calach. Przy większości rowerów będzie to tzw długość rury podsiodłowej, mierzona od środka suportu do jej końca. Na rysunku oznaczona literką "A"

 

Dla rowerów szosowych rozmiar w calach podaje się jako tzw "efektywna długość górnej rury", wartość "C" na rysunku.

Geometria rowerów szosowych

Kluczowe 4 wymiary geometrii roweru to:

A - rura podsiodłowa
D - wysokość główki ramy

M - przekrok

C - efektywna długość górnej rury

A - rura podsiodłowa, zwana tzw podsiodłówką stanowi podstawową miarę większości rowerów. Nie może być za krótka, bo wtedy sztyca podsiodłowa wystawałaby za bardzo i groziłoby to jej złamaniem lub wręcz uszkodzeniem ramy, o uzytkowniku nie wspominając. Rura podsiodłowa nie może być też za długa, skutkowałoby to bowiem zbyt wysokim przekrokiem i problemami z wsiadaniem na rower czy podczas postojów, na przykład na światłach.

B - kąt rury podsiodłowej stanowi parametr, który determinuje "agresywność" w pedałowaniu. Zazwyczaj wyższe wartości, czyli bardziej pionowe rury spotkamy w rowerach sportowych, natomiast niższe kąty w rowerach turystycznych i miejskich. W tych ostatnich kąt potrafi byc bardzo mały, co powoduje że przy odpowiedniej wysokości siodła po zdjęciu nogi z pedałów możemy ją postawić bardziej płasko (jest po prostu bliżej ziemi).

C - efektywna długość górnej rury to miara używana głównie w rowerach wyścigowych, a w szczególności szosowych czy przełajowych. Przeciętni zjadacze chleba nie muszą się nią zbytnio przejmować.

D - wysokość główki ramy determinuje na ile będziesz pochylony na rowerze. Modele z bardziej agresywną geometrią będą miały niższe główki, natomiast te turystyczne charakteryzują się długimi główkami, co skutkuje w wyżej osadzonej kierownicy i bardziej wyprostowanej pozycji.

E - kąt widelca, im jest stomszy, tym rower bardziej sterowny.

F - offset

G - wyprzedzenie widelca

H - baza kół, im dłuższa tym stabilniejszy jest nasz rower

I - długość tylnich widełek

L - tzw "reach"

M - przekrok, czyli wysokość ramy w miejscu gdzie schodzimy z roweru "przed siodło" liczona od ziemi. W zasadzie mało istotna przy rowerach turystycznych i szosowych. Ma natomiast olbrzymie znaczenie przy rowerach górskich gdzie nierzadko musimy zeskoczyć z roweru i niski przekrok jest niezbędny. Dlatego właśnie zawodnicze rowery górskie maja bardzo niskie przekroki i bardzo długie rury podsiodłowe.

N - szerokość kierownicy

O - długość mostka

P - długość korb

 

Rozmiarówka rowerów

Podstawowym parametrem przy wyborze odpowiedniego rozmiaru ramy jest nasz wzrost. Jest w miarę oczywiste że wyższe osoby będą potrzebowały wiekszej ramy niż te "wzrostem niegrzeszące" ;). Każda rama w zależności od rozmiaru ma mniejsze lub większe wymiary, co ważne, praktycznie wszystkich rurek. Także nie tylko rośnie jeden wymiar, ale zazwyczaj wiele z nich, niekoniecznie w proporcjonalny sposób. Stąd właśnie wrażenie, że niektóre są "opadające" a inne bardziej "rozwarte". Zazwyczaj te różnice wynikają jedynie z rozmiaru danej ramy, a nie geometrii konkretnego modelu. Nie uświadczymy więc "opadającej ramy w rozmiarze XXXL, ani "rozwartej" w rozmiarze XXXS.

Giant rozmiary ram

Giant podobnie jak większość wiodących producentów ma szeroką gamę wyśmienitych geometrii do wyboru w rozmiarach od XXXS do XXXL. Na stronie każdego z produktów można się również zapoznać z sugerowaną "rozmiarówką".

Mam nadzieję, że ten artykuł nieco przybliżył Wam zagadnienie wyboru odpowiedniego rozmiaru ramy rowerowej. W kolejnym artykule skupimy się na najtrudniejszej sztuce jaką jest dobór rozmiaru roweru szosowego, bo tam tak naprawdę jest to najtrudniejsze i ew błąd może być trudny do skompensowania jakimikolwiek modyfikacjami.

Jaki wybrać rower? O wyborze roweru słów kilka

O kurła ten jest na XT Grażyna bieremy (O wyborze roweru słów kilka). Niby śmieszny tytuł i temat, ale jest on na tyle prawdziwy i życiowy, że nie sposób go pominąć.

Temat wyboru roweru bardzo ogólnikowo, bo uważam, że na sam początek to wystarczy. Zakup roweru nowego, czy nawet tego z drugiej ręki przez osoby nie do końca zaznajomione w tej sprawie, opiera się na tym, co kiedyś gdzieś usłyszeli lub co sugerują im znajomi - najgorsze, że ci, którzy też często nie mają pojęcia, o czym mówią. Porównam zakup roweru do zakupu telewizora. To jest akurat świetny przykład. Często, kiedy chcemy zmienić jakiś sprzęt na nowszy lub kiedy po prostu jego czas się skończy, zaczynamy przeglądać internetowe sklepy rowerowe, pytać znajomych i na końcu pytamy sprzedawcy w sklepie. Sam na telewizorach się nie znam, ale robię dokładnie tak samo. W ruch wchodzą różne porównywarki i szukanie opcjonalnie najtańszego modelu spełniającego moje oczekiwania. Taki rower dla dorosłych nie może być wynalazkiem i najlepiej, żeby miał jak najwięcej bajerów.

Co z tego, że nie będę z nich korzystał? Ma mieć. Sąsiad kupił, ma, to dlaczego ja mam być gorszy?

Jaki rower kupić? Zapytaj sprzedawcy!

Manager sklepu rowerowego

Uczciwy sprzedawca poleci nam rower sportowy dopasowany do naszych potrzeb i odradzi przepłacanie za zbędne nam gadżety. W najgorszym przypadku akurat sprzeda nam coś, za co zgarnie największą premię i przez jakiś czas będziemy tematem nr 1 podczas rozmów w sklepie. Sytuacja ta dużo rzadziej zdarza obejmuje sklepy z rowerami, ponieważ kadrę zazwyczaj stanowią pasjonaci, którzy uczciwie podchodzą do tematu. Dobry sprzedawca będzie usilnie nam odradzała nieprzemyślany zakup, chyba że będziemy bardzo uparci.

Gdzie tanio kupić rower? Typy rowerów

O ile ramy poszczególnych rowerów modelowo zazwyczaj różnią się kolorami, to w coraz wyższych modelach mamy przede wszystkim coraz lepszy osprzęt. Możemy świadomie zdecydować, czy rower kupić z wysokiej klasy osprzętem. Może stać się tak z dwóch powodów:

  • Bo nas na to stać i Uj - ma być taki.
  • Świadomie liczymy się z kosztami, które przekładają się na relację cena/jakość i mamy pewność, że wykorzystamy go w pełni, ponieważ nie jesteśmy snobami, tylko kolarzami, których umiejętności pozwalają na stosowanie zalet takich rozwiązań.

Rower sportowy dla pasjonatów i nie tylko

Temat tyczy się napędu, zawieszenia, hamulców i innych podzespołów rowerowych, które wraz z nabywaniem umiejętności i występującą potrzebą bez problemu możemy wymieniać w trakcie eksploatacji roweru.

Nabywca często nie jest nawet świadomy, że większa część ceny rowerów stanowi właśnie osprzęt i największe zdziwienie przychodzi, kiedy zmuszony jest wstawić rower do serwisu, bo coś mu zaczyna działać inaczej niż na początku. Serwisant skrupulatnie sprawdza wszystko i okazuje się, że do wymiany jest np. napęd, lub amortyzator wymaga pełnego serwisu, bo nasz kolarz nie robił tego wcześniej, ponieważ jak działa, to po co? Może to wydawać się śmieszne, ale to jest zjawisko bardzo częste. Ludzie potrafią przez kilka lat nie smarować i nie czyścić napędu, nie mówiąc o innych czynnościach serwisowych. Jeśli zakupili rower nowy i nie trwało to zbyt długo, a był to rower miejski lub mniej skomplikowany, to pół biedy, bo rachunek jeszcze nie będzie przerażająco wysoki.

Serwis roweru

Kupując dobry rower z wytrzymałym osprzętem dbajmy o jego regularny serwis

Zakup roweru używanego przez osobę nieznającą się na rowerach od osoby, która jest na podobnym poziomie, lub po prostu chce się pozbyć problemu, bywa dramatyczny w skutkach. Interesuje Cię taki rower? Cena tego przedmiotu jest niezwykle atrakcyjna i zdziwienie przychodzi, kiedy udamy się na przegląd do serwisu. Często okazuje się, że rower ceny tej zupełnie nie jest wart - wypada wymienić lub naprawić połowę sprzętów, a kwota usługi i części po zsumowaniu z ceną zakupu przewyższa nieraz cenę nowego sprzętu.

Gdzie tanio kupić rower? Uważajcie na modele z drugiej ręki

Teraz wisienka na torcie dla wtajemniczonych… True story… Opowiem wam o przypadku, kiedy ktoś kupił rower Giant Reign Advanced używany przez osobę, która zaniedbała sprzęt totalnie… To historia z mojego „podwórka”, która akurat przez głupotę miała dosyć dotkliwy finał. Rower crossowy należący do tych, do których się wzdycha jak małolat do gwiazdy filmów dla dorosłych. Problem był też taki, że wśród okolicznej „młodzieży” miał wielu właścicieli, którzy po kolei przyczyniali się do upadku świecącej gwiazdy. Zderzenie z rzeczywistością miał jednak ostatni z nich. Rower był już zajechany jak sandały Araba. I przyszedł czas, gdzie serwis był już jak wskrzeszanie trupa. Diagnoza: rower wymaga wymiany całej grupy napędowej, serwisu amortyzatora i dampera, wymiany piast i jednej obręczy, wymiany zacisku hamulcowego, serwisu obu, wymiany klamki, a także naprawy ramy kompozytowej. Na pierwszy rzut oka rower po umyciu wyglądał jak nowy, jednak stan techniczny części był gorzej niż opłakany.

Pamiętajcie, że rower sportowy musi być regularnie konserwowany!

Dodam, że rower stał na pełnym zawieszeniu Ohlinsa, myk myk Kashima Factory, obręcze Carbon itd. Golenie amora okazały się mieć uszkodzenia, przez które amorek nie był szczelny i wymagały wymiany, a że amor był z tych bardziej skomplikowanych, to serwis trzeba było zlecić firmie, która to ogarnia, bo sam się jej nie podjął. Na części trzeba było czekać kilka tygodni a końcowy rachunek wyrywa z butów. Ku przestrodze tylko powiem, że 10k nie wystarczyło, a rower musiał zostać sprzedany. Za happy end możemy uznać fakt, że rama była na gwarancji i trafił do autoryzowanego serwisu. Producent wymienił ramę na nową, co nie zmienia faktu, że finał do przyjemnych nie należy. Miejmy nadzieje, że nowy nabywca zadba o niego i będzie on jego oczkiem w głowie, bo otrzymał w 100% sprawną maszynę.

Dobierajcie sprzęt do swoich potrzeb i portfela - sprawny rower gorszej klasy da nam znacznie więcej radości niż sprzęt dla profesjonalistów, którego serwis nas przerośnie

Sprzedawca przy kasie

Mam nadzieje, że ta historia będzie dla Was przestrogą i trochę rozjaśni wam myślenie i uświadomi pewne kwestie. Dobierajcie sprzęt do swoich potrzeb i portfela, bo nawet ten gorszej klasy, ale zawsze sprawny, da wam więcej radości niż ujeżdżanie wypasionego trupa.

Pamiętajcie, żeby nie sugerować się opiniami znajomych, którzy często mimo najlepszych chęci, mogą zwyczajnie nie mieć wymaganej wiedzy. W takim razie jak wybrać rower? Ustalcie na początku, jakie macie potrzeby, czyli jak często będziecie nim jeździć? Po jakim terenie? Od tego zależeć będzie, jaki model będzie idealny dla Was.

Przykładowo, rower do jazdy po mieście i lesie musi mieć odpowiednio grube opony, aby nie zatrzymało go byle błoto czy kałuża. W tym przypadku rezygnujemy z aerodynamiczności, jaką zapewniłyby nam rower szosowy, na rzecz przydatnych w mieście dodatków – błotników, bagażnika czy koszyka.

Najważniejszym kryterium jednak zawsze będzie nasz budżet. Chcesz kupić dobry rower? Cena tego modelu nie powinna być zbyt niska, co mogłoby wzbudzić podejrzenia. Na koniec przypomnijmy, że uniwersalny rower nie istnieje – zawsze dobierajmy go pod siebie.

18+

TCR czyli Diabeł Tajwański - buduje swojego szosowego przecinaka.

Po chwili przerwy wracam do tematu budowy mojej szosy. Mogę już bardziej rozwinąć ten wątek, ponieważ w końcu rower do mnie dotarł, a wraz z tym zaszły pierwsze zmiany. Ale od początku.

Giant TCR Advanced 2 Disc - sama nazwa już w gronie zwolenników modeli Giant wywołuje niewielki uśmiech. Niewielki, ponieważ owszem, są wersje Pro, Sro i czort wie co, ale dla zwykłego śmiertelnika, to i tak już nie najtańszy model. Moim zdaniem jest on wart swojej ceny, za to, co w zamian producent nam oferuje. Wybrałem kolor biały, ponieważ perłowy lakier mega, ale to naprawdę mega mnie urzekł. W końcu coś z blaskiem i połyskiem w odróżnieniu od czarnej matowej wersji. W zasadzie powinienem nazwać go aniołem, ale diabeł tkwi w szczegółach. Dla zainteresowanych wagą: mój egzemplarz w rozmiarze M złożony z pełną gamą podkładek pod mostkiem bez pedałów wypluł niecałe 8,5 kg.

Wybrałem perłową biel - po prostu mnie urzekła

Giant TCR Advanced

Producent w tym roczniku modelowym Giant TCR Advanced 2 Disc nie zastosował pełnej grupy napędowej Shimano 105. Pozagrupową mamy na pewno korbę i tarcze hamulcowe. Podejrzewam, że bardziej wynika to z braku dostępności części niż z próby zaoszczędzenia, ponieważ korba Shimano RS 510, jaką zastosowano, będzie naprawdę nieznacznie tańsza od grupowej R7000. Wyglądem ją przypomina jednak wykonana została ze stali, przez co jest trochę cięższa. W moim przypadku została ona zastąpiona korbą Shimano Ultegra R8000 ze względu na to, że po prostu trafiła mi się okazja kupić ją od kogoś, kto tak samo modyfikował napęd w nowym rowerze. W planach w modelu Giant TCR Advanced 2 Disc była instalacja 105 R7000 ze względów estetycznych i oszczędności 170 g względem R510. Celowo podaje tutaj wagi, ponieważ wiem, że większość osób jest tymi faktami jest zainteresowana.

Rowery Giant spełnią Twoje oczekiwania

Pedały, jakich używam, to Shimano PD R7000, czyli także grupa 105. Tutaj akurat nie jest to już fanaberia stosowana po to, aby zachować ład. Po prostu jestem zwolennikiem pedałów Shimano ze względu na ich bezobsługowość i wytrzymałość. Uważam, że od tych pedałów modelowo w górę Shimano zasługuje na uwagę, a te akurat w moim przypadku łączą rozsądną cenę z jakością. Nie neguję oczywiście produktów Look czy innych rozwiązań. Przyzwyczaiłem się do Shimano i tak już są. Zapewne wielu powie, że można kupić Look Keo Max 2 Carbon itd. I macie rację, ale ja wolę te. Jak to mówią - ilu kolarzy tyle opinii.

Czy warto ten rower kupić w tym sezonie?

Koła na razie zostają fabryczne, jednak chwilowo rower stoi na nieco innych. Są to koła Bontrager Aleous Pro 50 TLR Disc z tarczami Dura Ace i mocowaniem Center Lock, czego brakuje mi w fabrycznych PR2. Bądźmy szczerzy - podstawowe koła, jakie mają rowery Giant, nie grzeszą niską wagą, ani tym bardziej wytrzymałością piasty. Co do wyżej wymienionych kół amerykańskiego producenta, na razie się nie wypowiem, ponieważ to pożyczony towar.

W planach jednak jest zakup czegoś w przyziemnej cenie i dobrej jakości, więc stawiał będę na produkty z naszego podwórka, takie jak Dandy Horse, Evanlite, Wojczar, ewentualnie DT Swiss. Wiadomo, że każdy pro miłośnik rowerów Giant nie widzi innych kół niż Cadex, ale proszę was…

Postaw na modele Giant. Sklep rowerowy pozwoli na wygodne sprawdzenie sprzętu

Jako że do treningów wykorzystuję rower Garmin, to ciekawym smaczkiem, przeznaczonym specjalnie pod fabryczny mostek, jest uchwyt, który zajebiście fituje z całością. Ma on przejściówki pod liczniki innych producentów, także nie ma tu mowy o faworyzacji. Dobrym rozwiązaniem jest także możliwość regulacji nachylenia licznika i montażu od spodu kamerki GOPRO lub lampki ze specjalnym uchwytem. Mostek Garmin wykonany został z tworzywa, które jednak budzi u mnie trochę wątpliwości, jeżeli chodzi o wytrzymałość, ale okaże się po czasie, czy słuszne.

Maszyna jest jeszcze przed jazdami testowymi i odpowiednim ustawieniem, więc co do szczegółów nie chcę się wypowiadać. Sądząc po ustawieniach poprzedników, zejdziemy nisko z mostkiem, co w moim przypadku, jako że jestem estetą, wiązać się będzie z ugięciem rury sterowej i pozbyciem się zbędnych podkładek.

Rowery Giant pozwolą na sporą modyfikację parametrów

Inwestycji trochę zaszło, a osiągnięta na tej konfiguracji waga jest miłym zaskoczeniem. Nie jest to finał, także na razie pozostawię ją dla siebie, jednak tylko jako smaczek powiem, że z pedałami i zapiętym modelem Garmin, jest to grubo poniżej 8 kg. Dla jednych będzie to powód do śmiechu, ale biorąc pod uwagę fakt, że zdjęte części znalazły nowych właścicieli i na tym etapie projekt nie wymusił wielkiego nakładu finansowego, dla mnie jest rewelacyjnie. Zobaczymy, jak to się będzie przekładało w praktyce.

Podsumowanie mojej przygody

Warto zaznaczyć, że samodzielne budowanie roweru może być nie tylko nie lada wyzwaniem, ale też świetną zabawą dla wszystkich miłośników kolarstwa. Pozwoli na stworzenie dokładnie takiego modelu, jaki potrzebujemy, a dodatkowo będziemy mogli eksperymentować z poszczególnymi parametrami. Dla niektórych będzie to sposób na zaoszczędzenie, jednak nie ma co się ograniczać. Polecam spróbować!

Osoby zainteresowane dalszym rozwojem sprawy zachęcam do śledzenia wątku, ponieważ pomysłów jest sporo. Tak samo, jak możliwości modyfikacji, które będą się pojawiały - jedne zapewne na dłużej, a inne tylko do porównania i testów. Niemniej jednak potencjał jest ogromny.

18+

Tajemnicza paczka… czyli unboxing Gianta XTC SLR 2 [Test roweru]

Jest poniedziałek, czyli dzień jak co dzień tylko z tych których nikt nie lubi… chyba że Ci, co mają przedłużony weekend bo pracują w sobotę w zamian za wolny poniedziałek. Ja akurat siedzę w pracy gdy dobija się do mnie na telefon Michał z MCSport.pl. Nie mogę odebrać ale zostawia wiadomość… Wysyłamy Ci rower… odczytuje wiadomość… myśle sobie fajnie, chyba fajnie, chociaż ostatnio słabo z czasem, ale zaraz, jaki rower… Ja przecież mam rower… tfu, rowery, a kolejnego przecież nie zamawiałem. Dzwonię do Michała. 

Michał zaskoczył mnie wiadomością - wysyłamy Ci rower do testów

- haloooo Michał? Jaki rower, o czym ty do mnie rozmawiasz?

- No wysłałem Ci rower… fajny… zobaczysz jaki jak przyjdzie. Spodoba Ci się. Zrób z nim to do czego jest zrobiony a później daj znać czy aby na pewno się do tego nadaje. Tylko wiesz, bez litości, tak po twojemu…

- No dobra Michałku, ale chwilowo jestem bez czasu, ale ok, postaram się ogarnąć temat.

- dobra, spokojnie, czekam…

Wtorek rano… przychodzi mail z numerem do kuriera i informacją, że paczka będzie dziś doręczona. Dzwonię:

- halooo Pan kurier ?

- tak

- o której będzie Pan u mnie z tą paczką?

- po 15

- Kur** ,znaczy się ok, ale nie będzie nikogo, proszę wiec na jutro to przełożyć.

- ok, nie ma problemu.

Zadowolony, że nie ma problemu, ale niezadowolony że przesyłki u mnie nie ma oddaje się swoim obowiązkom.

Odbieram tajemniczą przesyłkę - już wiem, że to rower Giant

Paczka z rowerem Giant

Kolejnego dnia kurier zjawia się u mnie z samego rana. Odbieram tajemniczą przesyłkę. Wielki karton z rowerem w środku a na pudle wielki niebieski napis z logotypem Giant. Wow, Giant, to Giant, hmmm, stop. A co innego mógłby przysłać mi Michał. Przecież nie Michałki hehe. No dobra, znając swój temperament nie otwieram pudła, bo nie mam czasu, a wiem, że jak bym to zrobił to był bym odcięty od rzeczywistości do końca dnia. A obowiązki wzywają.

Trafia do mnie nowy MTB Giant'a

Czwartek zawitał, znowu dzień z pod znaków tych, w których szukasz czasu, żeby iść się „odlać”. Na szczęście wieczorem czas zwalnia. Dziecko zasnęło, wszystko inne zrobione, więc ok. Gdzie to pudło?

Wchodzę do garażu, wyciągam wcześniej wspomniane pudło. Jaram się jak 5 latek na widok nowej zabawki… otwieramy… I co? O shit, to MTB. Przysłał mi Talon na Gianta i balon myślę. Ale zaraz… Nie, jednak to nie Giant Talon… 

Powoli odpakowuję i wyciągam po kolei elementy tej rowerowej układanki… Dochodzę do ramy, wyciągam ją i ooooooooo, o ku***, o shit. Tak w skrócie po ocenzurowaniu wyglądała moja reakcja na zawartość pudełka. Michał… Wyciągam telefon i dzwonię:

-Michał….. co Ty zrobiłeś?

Już wiem, że to Giant XTC SLR 29er. Do niedawna marzenie

-…..

W słuchawce cisza ale wiem, że on już wie, że ja już wiem co przysłał. Tak, to Giant XTC SLR 29er na genialnej, ultralekkiej ramie z potrójnie cieniowanego aluminium SLR. Wiedział dobrze, że się śliniłem do niego mocno, wiec postanowił chyba zrobić mi taką niespodziankę. 

Giant XTC SLR 29

Tak, to GIANT XTC SLR 2 29er

Jak wiecie nie jeżdżę już na co dzień MTB, ale stara miłość…

- fajny, co? 

- nie wiem, znaczy wiem, ale dopiero otworzyłem pudło. Zbieram narzędzia i biorę się za składanie. Michaś, dzięki… Bajo. 

Rozliczyłem się i wziąłem się za składanie roweru.

To jak spakowane są rowery od Gianta to poezja. Niektórzy może mieli tą przyjemność otrzymać taki rowerek, ale przeważnie to sklep jest odpowiedzialny za złożenie i przygotowanie roweru do jazdy. Mnie jednak Michał najwyraźniej darzy zaufaniem także ze strony serwisowej… No, mam nadzieje, że daje radę! :p 

Frameset Giant'a XTC SLR 29 jest w zasadzie złożony. Zostało tylko przednie koło i kierownica

Giant XTC SLR 29 na stojaku

Po wyjęciu w zasadzie złożonego framesetu, bo do ramy zamontowany jest już amor i tylne koło, mocuje go na stojaku. Osobno w paczce znajduje się przednie koło, sztyca z siodłem i kierownica. Wszystko należycie zabezpieczone. Samodzielnie musimy przykręcić zacisk przedniego hamulca, kierownicę, mostek, oraz manetkę blokady amortyzatora. Jasna sprawa także przednie koło oraz sztyce razem z siodłem. Po montażu zostaje nam regulacja hamulców, przerzutek i zalanie opon mlekiem, ponieważ koła dostajemy przygotowane pod system bezdętkowy. 

Zabrałem się za to późnym wieczorem kiedy już większość osób śpi lub ma taki zamiar, a problem zrobił się kiedy doszedłem na sam koniec mojej „pracy” i zabierałem się za uszczelnianie opon.

Zgubiłem gdzieś przejściówkę na zawór presta do kompresora i do dyspozycji miałem najzwyklejszą pompkę stacjonarną. Wtedy zacząłem się zastanawiać czy nie odłożyć tego na drugi dzień, ale postanowiłem spróbować.

Uszczelnianie opon Giant'a jest banalnie proste. Całość zajęła 5 minut

Uszczelnianie opon to była dosłownie formalność i nawet bez posiadania specjalnego zestawu zajęła może 5 minut na oba koła. Dla mnie 11/10. Wykręciłem zawory i opony na obręczach bez jeszcze wlanego mleka napompowałem do wartości 3bar aby dobrze „siadły” na rantach. Wypięcie pompki, wielkie sssssss. Teraz dołączone do roweru 2 butelki z mlekiem, każda 58ml, które maja dziubek coś na wzór kleju zwężający się ku końcowi, bez żadnych wężyków. Bez problemu z wykręconym zaworkiem możemy ich zawartość wlać do opon. Tak zrobiłem. Wkręciłem zaworki, nabiłem 2bary i już. Zero wycieków, zapoceń, nic. Złożonym rowerem przejechałem się kawałek, żeby zobaczyć czy wszystko gra i trąbi i zostawiłem do rana. Rano ciśnienie jakie podałem takie było, taże nawet dla mega amatora bez sprzętu zabieg banalnie prosty. 

Pierwsze wrażenie, jako że to rower ze średniej półki cenowej, wywarł na mnie bardzo dobre. Kolorystyka w mój gust, mimo że nie lubię matowych lakierów, bo gdzie bym tłustym nie dotknął to od razu świecące plamy się pojawiały, to wyglada naprawdę świetnie. Trzeba jedynie pamiętać, żeby przy czyszczeniu nie trzeć mocno, bo go po prostu wypolerujemy i straci swój matowy odcień.

Nie jestem także przyzwyczajony do baryłkowej regulacji napięcia linki od przerzutki umieszczonej bezpośrednio przy manetce, ale w zasadzie co za różnica czy przy przerzutce czy na drugim końcu. 

Złożony Giant XLR STC

Pierwsze wrażenie wywarł na mnie bardzo dobre. Giant XTC SLR 2 to kawał solidnej a zarazem ultralekkiej maszyny

Przyzwyczajony jestem także do miękkich szosowych grup napędowych i napęd 1x12 deore zamontowany w rowerze sprawia jak na razie wrażenie mega głośnego. Po odtłuszczeniu i wyregulowaniu napędu potraktuje go woskiem i zobaczę podczas użytkowania. 

Giant XTC SLR 2 to kawał solidnej maszyny, na razie więcej nic nie powiem, bo nie wiem czy tak samo dobrze jak wygląda będzie sprawdzał się w boju. Na pewno nie będzie miał lekko i sprawdzę go pod każdym kątem, łącznie z okolicznymi singlami i wymyślonymi przeze mnie „udziwnieniami” na potrzeby testu. Śledźcie bloga i czekajcie na fotorelację z testu, a teraz delektujcie się kilkoma kadrami z pierwszej lajtowej przejażdżki Giant XTC SLRem. Piona! 

18+

Giant Contend AR 1 disc – rowerowy paracetamol dla wielbicieli baranka

Dzisiaj chciałbym poruszyć drażliwy dla wielu temat uniwersalności rowerowej. Poniekąd wiemy, że jak coś jest do wszystkiego, to jest do…  powiedzmy delikatnie do niczego. Tak niestety zazwyczaj bywa. Ale jak to jest w przypadku modelu Giant Contend? Wcześniej pisałem już co nieco na ich temat, gdy poruszałem wątek rowerów typu road plus, których to przedstawicielami są omawiane modele. Dzisiaj jednak chciałbym się skupić na konkretnie jednym modelu, jakim jest rower Giant Contend 1 i zmianach, jakie niewielkim kosztem możemy wprowadzić do niego.

Na początek zacznijmy od samej geometrii w podstawie i ogólnej charakterystyki tego modelu

Jak opisuje na swojej stronie Giant, Contend AR Disc to model, który został stworzony dla początkujących rowerzystów, pragnących polepszyć umiejętności jazdy po szosie. Rower Contend AR stanowi połączenie płynnej, responsywnej jazdy z możliwością zdobywania wymagających tras.

Zastosowano w nim integrację z hamulcami tarczowymi, a także spory prześwit na opony, wynoszący do 38 mm. Dzięki temu będziemy mieć pełną kontrolę nawet na trudnych i wymagających trasach. Co więcej, kompozytowa sztyca d-fuse doskonale pochłania drgania podczas jazdy, co przedkłada się na wygodniejszą i bezpieczniejszą jazdę.

Ja jednak nie zgodzę się z tym, że rower Giant Contend AR Disc jest przeznaczony dla początkujących rowerzystów, ponieważ swoją ceną i tym, co za nią oferuje, znajdzie odbiorców również w gronie starych wyjadaczy. Może służyć jako alternatywny sprzęt, a osoby, które szukają swojego jedynego konia do stajni, z pewnością usatysfakcjonuje swoimi możliwościami.

quote

Wszechstronny rower szosowy Giant Contend AR

Giant Contend AR 1

Jeśli chodzi o geometrię, to rama endurance z wyraźnym slopingiem i długą główką zapewni nam niezbyt agresywną pozycję, przekładającą się na komfort podczas dłuższych wycieczek. Kompozytowy widelec zadba o lepsze tłumienie drgań. Spora przestrzeń na opony umożliwia zamontowanie według producenta 38 mm, choć i podobno nawet 40 mm potrafi siąść. Przy tej szerokości kapcia komfort będzie niewiarygodny, jednak niestety trochę stracimy na dynamice.

Grupa napędowa Shimano 105 wraz z hydraulicznymi hamulcami tarczowymi daje świetne parametry. Stopniowanie przełożeń 2x11 z kasetą 11-34 i korbą 34-50 sprawia, że dostajemy sporo lekkich przełożeń, które pozwolą nam pokonywać wzniesienia z mniejszym wysiłkiem, ale i twardych przełożeń do utrzymywania wysokiego tempa nie zabraknie.

Rower szosowy Giant Contend - dla każdego czy dla nikogo?

To by było na tyle, jeżeli chodzi o najważniejsze informacje, a teraz jak widzę to ja. Rower Giant Contend nadaje się świetnie do złożenia czegoś pomiędzy typowym rowerem Gravel a Road Plus. Wystarczy naprawdę niewiele podrasować. W pierwszej kolejności zmieniam tylną przerzutkę na GRX810, czyli tą obsługującą 11-rzędowe kasety i dwa blaty z przodu. Ma ona sprzęgło, które będzie doskonale napinało łańcuch na nierównościach. Przerzutka jest w pełni kompatybilna z naszą grupą, także nic poza nią nie musimy zmieniać. Kierownica w moim przypadku występuje z delikatnym rozcięciem – flarą, dla wygodniejszego ułożenia rąk w dolnym chwycie. Opony 35c, jakiś semi slick Gravel - Vittoria Terreno Zero czy Panaracer Gravelking SS. Ewentualna możliwa jest zmiana korby na 32-48, ale to już naprawdę opcjonalnie. Co daje takie rozwiązanie?

Rower Giant Contend będzie idealny do podrasowania

Zyskujemy rower, który świetnie wygląda, nie ma prześwitów, jak na koło MTB przystało, tylko zachowuje walory estetyczne i aerodynamiczne, co w przypadku typowego modelu Gravel i opon 35c lub węższych, wygląda jak Nissan GTR na 15” felgach od Almery. Brak ograniczeń terenowych zapewniony został przez zastosowanie przerzutki ze sprzęgłem. Łańcuch będzie dobrze napięty i nie będzie obijał się o trójkąt nawet w trudnych warunkach terenowych. Przeprawa przez las czy pole nie będzie problemem. Wyboiste dziurawe drogi? Szutrowe szlaki? Żaden problem! Na asfalcie dzięki oponom typu semi slick o nie przesadzonej szerokości opory toczenia nie będą wcale dużo wyższe niż w przeciętnych oponach stosowanych w szosach Endurance. Komfort i możliwości staną się nieporównywalnie większe. Bez większych problemów na takim zestawieniu oblecimy przeciętną szosową ustawkę nie martwiąc się, że nam koledzy odjadą.

Giant Contend AR
quote

Przy odpowiednich kołach Contend AR sprawdzi się świetnie nie tylko na asfalcie

Żeby nie było tak słodko, to niestety plusy ujemne też się znajdą. Jeżeli jesteś fanem bike packingu, to niestety pole do popisu jest słabe w przypadku tego roweru, jakim jest Giant Contend. Nie zamontujemy na nim ani błotników, ani bagażników. Jednak pamiętajmy, że cały czas mamy do czynienia z przedstawicielem rowerów szosowych – to nie są rowery Gravel. Jeśli preferujecie takie rozwiązania, to zapoznajcie się z modelem, jakim jest rower Giant Revolt.

Podsumowań nastał czas! Czy warto wybrać ten model?

Sumując wszystkie za i przeciw dla mnie osobiście rower Giant Contend jest idealnym kompanem zarówno na całodniowe wypady, jak i do codziennej jazdy. To super alternatywa dla modelu gravelowego Giant Revolt w stajni szosowca. Otrzymujemy sprzęt, którym bez większych ograniczeń możemy się poruszać po wszystkich rodzajach nawierzchni, nie zmieniając jednocześnie właściwości jezdnych przewidzianych przez producenta.

O tym, jaki Giant Contend AR 1 jest świetny, może świadczyć jego popularność. Cena jest wygórowana, ale z pewnością ten sprzęt jest jej w zupełności wart. Aluminiowa rama poniesie nas wszędzie tam, gdzie tylko nam się zamarzy. Lekki rumak zagwarantuje nam szybkość, o jaką trudno w przypadku podobnych modeli. Jazda szosą stanie się niezwykle wygodne, ale też całkiem dynamiczna! Postaw na uniwersalny sprzęt i wybierz rower Giant Contend AR 1. Ciężko go będzie zdobyć, ale jak wam się uda to polecam na własnej skórze przekonać się o jego możliwościach.

Wybierając Contend AR możecie być pewni, że wasz budżet został dobrze spozytkowany, a rowerem będziecie się cieszyć przez długie lata.

18+

MC Freak Prolog

Siemanko.

Słowem wstępu, chciałbym Wszystkich Was przywitać i zaprosić do czytania i śledzenia felietonów o rowerach i wszystkim w koło nich się kręcącego.

Nie przedstawię się celowo, nie powiem czym się zajmuje, kim jestem lub kim byłem. Potraktujecie mnie jako jednego z nas - rowerzystów, z indywidualnym spojrzeniem na nasz świat. Jeśli szukacie tu informacji, inspiracji i ciśnięcia kitu, że wszystko jest kolorowe jak przed wyborami, to niestety nie tu i nie u mnie.

Przedstawię wam na mój sposób to jak co i z czym się je, co ja o tym myśle. Bez retuszu i bez koloryzowania, z dystansem i odrobiną humoru. Nie będziemy kolejnymi blogowymi influencerami gdzie kody photoshopa wylewają się niczym hasła wściekłego tłumu na ulicy.

Koń jak wyglada każdy widzi, ale rower jaki jest nie każdy wie. No dobra, wie, ale na swój sposób i na tyle na ile go to interesuje. Jako zapalony amator kolarstwa postaram się Wam przybliżyć świat dwóch kółek, żebyście upalali się nim niczym wyluzowany ziomek w jednej z bram w centrum miasta przed imprezą.

Postaram się przybliżyć wam świat dwóch kółek - bez owijania w bawełnę

rysunek rower gorski

Nie zgodzę się z Franzem i uważam, że na naszym podwórku chłopakom brakuje trochę luzu i ruszają się jak żelbetonowy kloc, dlatego właśnie my się trochę pogibamy.

Teraz siadamy wygodnie, ściągamy buty, łyk tego co mamy pod ręka i lecimy.

18+

Daleko od szosy… omawiamy Rower Endurance, inaczej "Road Plus"

Dzisiaj trochę przemyśleń na temat rowerów z kategorii potocznie zwanej road plus.

Co to takiego? W przeciwieństwie do graveli i ich reprezentantów z serii rowerów Giant Revolt i Giant Revolt Advanced nie mamy wcale do czynienia z czymś co powstało w niedawnym okresie. Rowery określane mianem road plus to nic innego jak szosowe rowery długodystansowe czyli Endurance, które po przez to, że wyposażone są w hamulce tarczowe, umożliwiają nam montaż dużo szerszych opon. Co prawda nie wsadzimy tam kapcia gravelowego 40-45mm ale standardem już jest możliwość zastosowania opon o średnicy 35-38mm. Co daje nam takie rozwiązanie? Przede wszystkim oszczędność na wizytach u stomatologa jak nam plomby z zębów wypadają od jazdy po drogach które swoją jakością wołają o pomstę do nieba.

Komfort podróżowania zwiększa się diametralnie, ponieważ stosując większy balon jednocześnie schodząc z ciśnieniem dostajemy duża dawkę amortyzacji która jest naprawdę bardzo odczuwalna. Dodatkowo opory toczenia na takich oponach nie zmieniają się na tyle, żeby utrudnić nam rozwijanie dużych prędkości. Skłamał bym jak gdybym chciał Wam wmówić że kompletnie nie jest odczuwalna zmiana dynamiki, bo tak nie jest. Rower będzie rozpędzał się trochę wolniej, ale do utrzymania stałej prędkości nie będziemy musieli wcale używać większej energii. Czy zatem będziemy wolniejsi? Zdecydowanie nie! Może wydawać się to na pozór dziwne, ale będziemy szybsi. Dziwne? Jasne że tak, lecz tylko na pierwszy rzut oka. Analizując sytuacje spieszę wam z logicznym i popartym testami wytłumaczeniem dlaczego tak się stanie. Mianowicie jadąc rowerem ubranym w wąskie oponki myślimy zwalniać przed dziurami a niewielkie nawet nierówności potrafią mocno nas spowalniać. W sytuacji gdy założymy szerszą oponę przez te same nierówności przelatujemy jak przez reprezentacje San Marino która nie robi na nas większego wrażenia i zyskujemy czas nie tracąc prędkości. Tosz to niespodzianka jak by to Pawlak skomentował.

Plusów ciąg dalszy. Używanie szerszych opon daje nam nie tylko komfort poruszania się po „polskich drogach” (czytaj; słabej jakości asfalcie wyłożonym na wzór kraterów księżycowych przy aprobacie Pana Twardowskiego), ale także możliwość jego opuszczenia. Ścieżki rowerowe, kostka brukowa nie będą już nas przyprawiały o dreszcze, a najechanie na krawężnik nie spowoduje wstrząsu mózgu i łapania co chwila kaporów. Czy to koniec? Skądże znowu… posuniemy się o krok dalej i zjeżdżamy ze ścieżki rowerowej wprost na szlaki leśne i drogi szutrowe gdzie spokojnie dalej komfortowo możemy jechać dalej. Wiem, że teraz pierwsza myśl w waszej głowie to gravel. No niestety jeszcze nie gravel, ponieważ dalej lecimy sportowym rowerem wytrzymałościowym a nie maszyną do zabijania szlaków na dwóch kołach. Tutaj ogranicza nas geometria i prześwity. W terenie ten rower już sobie nie poradzi, a ze względu na to że po zastosowaniu możliwie najszerszych opon miejsca na przyklejające się do opon błoto już nie znajdziemy. Co nie zmienia faktu, że w sprzyjających warunkach możemy dalej się przemieszczać poza asfaltem.

Giant Contend i Giant Defy to nazwy modeli które nawet laik rowerowy kiedyś słyszał. Jednak te modele w ostatnich latach przeszły spory lifting i podzielono je na kolejne podkategorie.

Giant Contend AR to rower szosowy endurance zaliczany do kategorii road plus przez zastosowanie hamulców tarczowych i możliwości upchnięcia szerszego kapora. Skupmy się tym razem na samej geometrii, niż na porównywaniu konkretnych modeli bo kilka ich mamy do wyboru m.in. Giant Contend AR 1 Contend AR 2 i najwyższy model AR0. Różnią się one osprzętem ale porównania, wady i zalety poruszę innym razem. Contend AR posiada aluminiową ramę o geometrii endurance. Pozycja na rowerze nie wymusza wyciagnięcia i pochylenia jak ma to miejsce chociażby w wyścigowym modelu TCR. Zaliczamy ją do pozycji bardziej wyprostowanych i zrelaksowanych, gdzie pokonywanie tras nawet powyżej 100km o ile nogi pozwolą nie będzie robiło na nas większego wrażenia.

Giant Defy przeszedł transformację niczym Super Sajan z Dragon Balla i dostał dodatkowo przydomek Advanced, czyli wiemy że mamy do czynienia z ramą wyprodukowaną z włókna węglowego. Wiec jest sztywniutko jak u Pioruna po towarze, wytrzymałość której nie powstydzili by się inżynierowie silnika 1.9tdi umiejscowionego w passacie b5 a pochłanianie drgań porównywalne go pneumatycznego zawieszenia adaptowanego w Bmw serii 7. Podobnie jak u aluminiowego siostrzeńca mamy geometrię endurance z ta różnica, że już technologie zastosowane w tym koniku są na wyższym poziomie co idzie współmiernie z ceną. Tak samo dzielimy je na modele Defy 3, 2, 1, 0 i odliczając kolejno nasze grupy osprzętu rosną.

Podsumowując wiemy już czym są rowery z kategorii road plus i analizując swoje potrzeby i styl jazdy możemy zdecydować czy ten segment jest dostosowany do naszych potrzeb.

Jeżeli interesuje Cię tematyka rowerowa i wszystko co z nią związane zapraszam do śledzenia kolejnych przemyśleń i publikacji.

 

18+

Giant Revolt 2 jako alternatywa dla roweru Crossowego i Szkolenie Poligonowe

Słoń w składzie porcelany, czy Giant Revolt 2 jako alternatywa dla roweru Crossowego i Szkolenie Poligonowe

Dzisiaj zastanowimy się, czy rowery z segmentu gravelowago, takie jak Giant Revolt 2, mogą posłużyć nam jako baza do stworzenia uniwersalnego roweru codziennego użytku. Czy ma to sens, czy to moda na kolejnego odgrzewanego kotleta?

Chcę się skupić tym razem na aspekcie typowo użytkowym z perspektywy przeciętnego Kowalskiego i zaproponować trochę inne rozwiązanie i alternatywę dla roweru crossowego, którą będzie uniwersalny rower aluminiowy Giant Revolt 2.

Rowery Giant sprawdzą się na wiele okazji

Oferowany Giant Revolt 2 to najtańszy model spośród gravelowej oferty Gianta, który według mnie mimo tego, że jest pełnoprawnym gravelem, daje nam pewne kompromisy i możliwość utorowania sobie własnej ścieżki rowerowej, którą będziemy chcieli podążać. Jest światełkiem w tunelu, na którego końcu mamy nadzieję, że nie zaskoczy nas syrena nadjeżdżającego pociągu.

Giant Revolt 2 to doskonały rower do codziennego użytku i na dalsze wyprawy

Giant Revolt 2

Popularne crossówki nie są w stanie zostać wyparte z rynku przez żadne inne rowery, ponieważ są najprostszym i najbardziej uniwersalnym rozwiązaniem, jakie istnieje. Jednak nowa fala przynosi nam szutrowy zawrót głowy, który może być uzasadnioną alternatywą dla wielu użytkowników jednośladów. Na celownik nieprzypadkowo wziąłem rower Giant Revolt 2, ponieważ jest on idealną bazą do wkroczenia w nieznany nam świat, który da nam możliwość poznania nowych wrażeń z jazdy i sprawi, że coraz częściej będziemy decydowali się na wykorzystywanie roweru nie tylko do celów codziennego przemieszczania się.

Jak wygląda mocowanie hamulca flatmount?

Gravel jest naszym żołnierzem. Sytuacja wygląda tak, że dostajemy takiego rekruta, który wstępuje do naszej armii. Jest młody, prężny, gotowy na wyzwania. Ma wysokie morale i chęć doskonalenia się. Ale przychodzi z ulicy i musimy mu pomóc. Od nas tylko zależy czy zostanie on komandosem Navy Seals, czy też zwykłym szeregowym po służbie zasadniczej. W przypadku modelu Giant Revolt 2 szkolenie i adaptacje przeprowadzać będziemy na podstawie nie tylko naszych umiejętności i wyznaczonych zadań, do których ów rekrucik będzie wyznaczany, ale w głównej mierze od wyposażenia, jakie mu damy.

Jest to dobre porównanie, bo kupując takiego Gianta Revolta 2 dostajemy świetną bazę, a od nas będzie tylko zależało jak ją
przygotujemy i do jakich zadań będzie się nadawał.

Revolt to doskonały rekrut

Czy szukasz roweru doskonałego do jazdy wyczynowej?

W modelu Giant Revolt 2 mocowanie hamulca flatmount zapewnia dźwignia Shimano Sora. Takie mocowanie hamulców pozwala na lepsze dopasowanie na adapterze.

Jak wygląda przerzutka tylna? To Shimano Sora - long cage. A przerzutka przednia? Również Shimano Sora. Z kolei widelec kompozyt Advanced i karbonowa rura sterowa OverDrive stanowią idealne połączenie, dzięki któremu rower Gravel posłuży bezawaryjnie przez długi czas. Jak prezentują się obręcze? Giant S-X2 Disc - taki zestaw właśnie znalazł się w modelu Giant Revolt 2. Mechanizm korbowy FSA Vero Pro, 32/48 sprawia, że rower Giant Revolt 2 nie ma sobie równych.

Mocowanie hamulców flatmount, wspornik siodła, mechanizm korbowy i nie tylko

Pod bramą naszej jednostki stawia się zwarty i gotowy.

  • Ma ze sobą lekką, aluminiową ramę o wygodnej geometrii, która już na pierwszy rzut oka mówi nam, że lubi wyzwania i zniesie dużo. Wyposażona w system sztywnych osi daje perspektywy na późniejszy rozwój, a i widać, że od razu będzie zwarta i gotowa do ciężkich ćwiczeń bez kompromisów.
  • Kompozytowy widelec, łącznie z rurą sterową a także ze sztywną osią, gotowy na pochłanianie nierówności i dający ulgę ręką podczas przemierzania przeszkód na drodze rozwoju.
    Mocny gracz. Dużo zniesie i ciężko będzie go złamać.
  • Obuwie w jakim się stawił to koła Giant S-X2 w standardzie 700c z oponami Giant Crosscut AT 2 w systemie tubeless, od razu zalanych mlekiem, które w razie otarć zaleczy rany i pozwoli na dalszą wędrówkę.
  • Napęd za który odpowiada grupa Shimano Sora zmodyfikowana o korbę FSA o stopniowaniu 48-32, która nieco lepiej pozwoli nam przemieszczać się wykraczając poza teren zurbanizowany.
  • Hamulce to tarczowe mechaniczne tektro, które są niezawodne i w miarę skuteczne, nie straszne im zróżnicowane warunki terenowe i pogodowe. Na wyraźną komendę staną, ale musimy liczyć się z tym, że nie wykonują komend tak szybko i sprawnie jak hydrauliczne. Jednak na początek nam zupełnie wystarczą.
  • Klamkomanetki z grupy Shimano Sora, pozwalają nam sprawnie zmieniać przełożenia, są nieskomplikowane i w parze z mechanicznymi hamulcami tworzą zgrany duet. W razie gdyby poległy w nieznanych okolicznościach wymiana nie zrujnuje naszego budżetu (jak to może być w przypadku grup hydraulicznych).
  • Wygodne siodło bez kompromisów, Giant Aproach, to siodło wykorzystywane również m.in. w jednostkach specjalnych z grupy Giant Advanced Revolt 1, 2, 3, 0.
  • Wspornik siodła w standardzie d-fuse - aluminiowy. Ma on dodatkowo pochłaniać drgania. Jest to wyczuwalne wyraźniej w kompozytowej wersji z grupy Giant Advanced, można doposażyć, ale na początek nie ma sensu!
  • Kierownica z delikatną flarą - daje nam pewne prowadzenie w chwycie dolnym i poprzez rozgięcie pewniejsze prowadzenie w terenie. Rozgięcie jest delikatne, co sprawia, że nie wyglądamy i nie czujemy się dziwnie i spełnia swoje zadanie.

Szkolenie wstępne Giant Revolt 2

Nasz rekrut, wraz ze swoim oporządzeniem, jest w stanie wybrać nas na pierwsze ćwiczenia. Nieistotne czy będzie to marsz przez miejską dżunglę, czy przeprawa przez las - daje sobie świetnie radę. Spokojnie dojedzie z garnizonu na poligon i będzie w stanie realizować podstawowe zadania.

Szkolenie doskonalące Giant Revolt 2

Gdy tylko nasz rekrut dokończy szkolenie podstawowe i już będziemy znali jego mocne i słabe strony jesteśmy w stanie doposażyć Giant Revolt 2 w dodatkowe wyposażenie i rozwijać w kierunku tego, w jakim celu będziemy go wykorzystywali.

Jeżeli będą to miały być szybkie akcje w mieście ważne będzie, żeby miał szybkie i wygodne buty. Warto wtedy zainwestować w opony bez bieżnika lub opony typu semi slick. Pozwolą nam one zredukować opory toczenia i sprawią, że nasz wojownik będzie sprawniej i szybciej poruszał się po ulicy nie tracąc przy tym komfortu. Opony typu semi slick pozwolą także na przeprawy przez las i delikatny teren, gdzie rekrut będzie czuł się pewnie, nie uślizgując sie na liściach czy lekko wilgotnej ścieżce.

Warunki pogodowe - jeżeli wystąpią te mniej sprzyjające, jak deszcz czy nawet śnieg, nic nie stoi na przeszkodzie, żeby wyznaczać nowe zadania dla naszego podopiecznego. Możemy zapewnić sobie wtedy komfort suchości poprzez zamontowanie błotników. Rama wyposażona jest w otwory montażowe które nam w tym pomogą.

Dalsza wyprawa też nie jest problemem, możemy doposażyć się w bagażniki i torby bikepackingowe, które zamontujemy bez problemu. Mamy dodatkowe otwory montażowe w widelcu i na ramie, które nam tą sprawę ułatwią. Zabierzemy wtedy ze sobą niezbędne wyposażenie, które pozwoli nam przetrwać w każdych warunkach nawet przez kilka dni, a wygodne ich rozmieszczenie nie popsuje nam komfortu dalekiej wędrówki.

Dalsza wyprawa nie będzie dla Revolta problemem

Wyprawa rowerowa

Szkolenie zaawansowane Giant Revolt 2

Jeżeli stwierdzimy, że jednak czujemy się już silni i chcemy podążać w stronę rozwoju i wykonywać zadania specjalne, powoli możemy wymieniać nasz osprzęt Giant Revolt 2, który pozwoli nam na jazdę w cięższym terenie z większym komfortem i efektywnością. Musi być to jednak zabieg przemyślany, ponieważ czasem bywa kosztowny, ale odpłaca się niezawodnością i odpornością na każde warunki terenowe.

Przyjedź mamo na przysięgę!

Czyli nasz Giant Revolt 2 ukończył podstawowy kurs i jest gotowy do walki. Jak go wykorzystacie to już Wasza indywidualna sprawa (jako dowódców), ale sami widzicie, że możliwości są spore, a nasz zawodnik chętnie chce współpracować. Teraz kwestia tego, jaką dalszą drogę rozwoju wybierzemy dla naszego wojownika Giant Revolt, ale wiemy już, że nawet na samym początku jego kariery jest on w stanie sprostać wielu zadaniom i na pewno nas nie zawiedzie.

Dowódco! Teraz twoja kolej na rekrutację swojego żołnierza!

Czołgiem!

18+

Czy Giant Talon to rower Cross-country, tzw XC, czy jeszcze nie

Wygrałeś Talon na ....Rower i balon, czyli o tym czy Giant Talon to rower XC czy jeszcze nie?

Co to właściwie jest to XC? Cały szum i moda na popularne rowery Cross-Country zaczęła się już dawno temu, ale chyba najgłośniej zrobiło się, kiedy tacy zawodnicy, jak nasza Maja Włoszczowska zaczęła zdobywać trofea na arenie międzynarodowej. To u nas normalne... Nasz piękny kraj i mentalność jest tak pięknie zakorzeniona, że interesujemy się szczególnie tymi dyscyplinami, w których nasi rodzimi zawodnicy osiągają sukcesy, a żeby nie zostawić po sobie czarnej plamy trzeba, jak śpiewał Grzesiu Markowski "ze sceny zejść niepokonanym".

Rowery cross, MTB i nie tylko

Nie tyczy się to tylko sceny kolarskiej, ale każdej dziedziny sportu, a nawet twierdzę, że wszystkiego. Zaprzyjaźniony pan Waldek, który odgrywa poranny hejnał pod moim osiedlowym sklepem, kategoryzuje w ten sposób nawet spożywane przez siebie trunki, mówiąc, że jeden to już się popsuł, nie smakuje jak kiedyś itd. Szanuje gościa, w końcu czuje się ważny przy nim. On nazywa mnie kierownikiem za 2 zł, nigdzie tak tanio człowiek się nie dowartościuje. Ale nie o tym dzisiaj.

XC to rodzaj wyścigu wykorzystującego rowery MTB. Zawodnicy jadą po przygotowanej wcześniej przez organizatorów trasie, na której napotkają naturalne przeszkody terenowe: kamienie, błoto, piach, strome zjazdy, podjazdy itp. Takie zawody są idealną okazją do wykorzystania przez zawodników swoich umiejętności na zjazdach rowerem.

Wyścig cross-country

Cross-contry to wyścig na rowerach górskich rozgrywany na pętlach pokonywanych wielokrotnie. Efektem tego są niezwykle widowiskowe i emocjonujące zawody kolarskie.

Maratony MTB jako ewolucja XC

W odróżnieniu od klasycznego Cross Country, maratony charakteryzują się dłuższymi trasami, na długich rundach, a każdy uczestnik ma możliwość wyboru odpowiedniego dystansu dla siebie. Trasy mają różną długość w zależności od poziomu. Jest to świetna sprawa, ponieważ nie czując się na siłach możemy wystartować w wyścigu amatorskim na dystansie 20km albo 40km z zawodnikami na naszym poziomie i poznać ten dreszczyk emocji i rywalizacji. A jak poczujemy się silni to lecimy w stawce z prosami za 80-100km. Dla kogo ten sport i dlaczego Giant Talon 0 i starty w zawodach? Zawody i rywalizacja jest dla każdego i będę to zawsze powtarzał w koło. Jak ktoś jest innego zdania to szanuje.. tam są drzwi wy***jdź.

Starty w zawodach przede wszystkim pozwalają sprawdzić samego siebie, swoją wolę walki... czy jesteśmy tak twardzi jak Najman i pomimo samych porażek nadal próbujemy... hehe, może akurat to zły przykład. Na pewno do tematu trzeba podejść racjonalnie i na luzie. Startuje - kończe wyścig - nieważna lokata, dojeżdżam do mety i jest zajebiście.

Jakie rowery cross-country wybrać?

Nie ma co przejmować się wszystkimi innymi opiniami - lepiej zdecydować się na takie rowery MTB do zawodów, na których będzie nam się zwyczajnie wygodnie jechać!

Teraz pojawia się on... cały na ... niebiesko, czyli Giant Talon 0. Piekielna maszyna wynajęta ze stajni samego belzebuba, wykłuwana z "amelinium" na 6 poziomie hadesu.

Czemu on i czy to pełnoprawna super maszyna do zawodów xc dla prosów? No nie... Jest to rower któremu do bolidów dla zawodowców sporo brakuje. Bardzo sporo... Więc dlaczego o nim mowa? A no dlatego, że my nie jesteśmy zawodowcami ale chcemy wejść w ten świat i nie sprzedawać połowy rzeczy z domu. A widok komornika to nie jest raczej fajna sprawa.

Nie ulegajcie głupiemu gadaniu, że jak coś nie jest z najwyższej półki to się do niczego nie nadaje. Większych debilizmów to ja w życiu nie słyszałem, a są to kwestie powtarzane niestety nawet przez sprzedawców w sklepach, którzy wam wciskają rowerki których nie potrzebujecie tylko dlatego, żeby nabić targety... rzadki przypadek, ale jednak się zdarza.

Co jest najważniejsze podczas wyścigu po szlakach?

Tutaj mam mały flashback kiedy to w czasach szkolnych na zawodach w kolarstwie przełajowym mój kolega wygrał cały cykl.... jadąc na BMX....

Tak, serio, objeżdżał wszystkich gości na BMXie.

Co prawda były to czasy, że każdy jechał na tym co miał, ale były MTB, przełaje i inne wynalazki, a on na rowerku z kołami 20'' pokazał reszcie, że liczy się talent, siła i wola walki, a nie sprzęt. Talon jednak nie jest małym rowerkiem do wygłupiania się. Jego korzenie wyrastają z tego samego miejsca co Fathom czy XTC, z tą różnicą, że także połknął on nieco z Roam'a.

Idealny rower MTB do zawodów

Ten MTB jest mocno uniwersalny jak ROAM, ino trochę bardziej górski i na więcej pozwala. Przede wszystkim jest w przystępnej cenie w stosunku do tego, co nam oferuje. Żeby porywalizować na poziomie amatorskim wystarczy aż nadto. Geometria pozwala śmiało na starty. Giant wyraźnie rozgranicza linię rowerów MTB zarówno dla amatorów, jak i zawodowców, z czego inni producenci rezygnują często z powodów... hm marketingowych stosując tylko numerki przy modelach, które Januszów i Grażynce nic nie mówią, ale mogą się w towarzystwie pochwalić posiadaniem takiego czy innego modelu... Giant Talon daje nam już pełnoprawną grupę rowerów, w których napęd MTB to 1x12. To jednoślad ze średniej półki, który efektywnie działa w terenie... Czym się różni więc od tych z najwyższej półki? Przede wszystkim wagą.

Stwórzcie najlepszy cycling team!

Będąc jednak na takim poziomie jakim jesteśmy, zaczynając swoją przygodę z XC, nie jest to dla nas priorytetem. Dla wielu problemem jest ich własna masa, którą to rower pomoże nam zredukować. Amortyzacja o którą dba przyzwoity uginacz o skoku 100mm ... czyli standard w XC. Jeżeli nam się uda dopaść to nawet trafimy wersję powietrzną, którą osobiście polecam ze względu na jakość pracy. Znowu zapewne zastanawiacie się czemu w wyższych modelach też są amorki powietrzne, a jednak wszystko kosztuje kilka razy więcej... i znów chodzi o wagę, nieco więcej możliwości regulacji, sztywność, standard 12x na sztywnej ośce, wykorzystane materiały do produkcji i osobne komory ugięcia i odbicia... Jeżeli nie wiecie o czym mowa to nie dziwne, bo na serio wam jako zaczynającym swoją przygodę z rowerami MTB zbyt dużo to nie da.

Dobry, lekki sprzęt MTB zapewni wygodną jazdę

Taki amortyzator co jakiś czas trzeba serwisować, a jest z nimi tak jak z luksusowymi samochodami. Amorek kosztuje czasem tyle co przeciętny rower, fajnie bo mamy mega sprzęt, ale to trochę jak z Sebiksem i jego Bawarką, kupi na kredo, spłaca z pińcet plus które łyknął na bąbelki, ale jak sie zdupi to rynce rozkłada i drutuje z Wojtasem u zioma w garażu. Koła... no tu mamy już ciekawy temat bo do Talona zapakowali nam 29er na oponie 2.4, co u większości producentów nie jest standardem, a nam daje mocną przewagę w terenie.

Przeważnie do amatorskich ram pakują max 2.2, co nie jest złe, ale już nas ogranicza. Pozycja na rumaku nie jest jeszcze agresywnie pochylona niczym Piotrek żyła na rozbiegu skoczni, więc użytkując rower codziennie do zwykłej jazdy nie będziemy zmuszeni spoglądać na świat z pod brwi martwiąc się, że jadąc na luzie w rozpiętej bluzie ktoś pomylił nas z batmanem gnającym ratować Gotham City. Kręgosłup u osób z mniejszą mobilnością podziękuje serdecznie jak rząd za oddawane podatki. Ale też nic straconego, bo jak będziemy chcieli być bardziej PRO to trochę kombinacji z mostkiem i lecimy. Spowalniacze... za hamulcowanie odpowiadają tu pełna hydraulika...przyzwoitej jakości hamulce na tarczach 180mm przód i 160mm tył dają nam pewność, że zadziałają w każdych warunkach.

Za hamowanie odpowiada pełna hydraulika

Tarcza hamulca tarczowego

Deszcz, błoto i piach to warunki, gdzie w dzisiejszych czasach hydraulika jest jedynym prawilnym rozwiązaniem i daje nam bezpieczeństwo, że jak coś nagle spowoduje potrzebę zatrzymania się to tak się stanie. Dodatkowo dają nam dobrą modulację, czyli czucie klamek i siłę hamowania.

Ku końcowi i obiektywna ocena sytuacji. Rywalizacja sportowa jest dla każdego i liczy się nasz fun przede wszystkim. Robimy to dla siebie i dla bicia własnych rekordów, pokonywania naszych słabości i realizowania swoich celów.

Jeżeli jakiś Mietek zapyta po co startujesz jak dojeżdżasz pod koniec stawki, a sam siedzi na ławeczce pod blokiem otwierając kolejnego harnasia, to pomyśl co powiesz 70-letniemu dziadkowi który kończy kolejny maraton jako ostatni? Gdzie 20 latek w dzisiejszych czasach ma przeważnie problem przebiec jakikolwiek dystans, chyba że na kompie albo konsoli.

Panie, a czemu ten Giant Talon 0? Nie da się taniej? Dać się da, o innych modelach i do ich porównań wrócę w kolejnych artykułach, ale skupiając się na tym konkretnie modelu mówię Ci, że za przyzwoitą cenę dostajesz sprzęt który wykorzystasz na co dzień, nie zrujnuje twojego budżetu, serwis nie pochłonie majątku, pozwoli zacząć przygodę ze ściganiem się i będzie służył wiele lat bez potrzeby dodatkowych inwestycji.

18+

Jak poznałem Giant Roam 1 - omawiamy rowery crossowe.

Chytra Baba z Radomia, trzy Cytryny i droga donikąd. Czyli jak poznałem Giant Roam 1 disc - omawiamy rowery crossowe.

Rowery crossowe to co prawda nie moja bajka, ale dzisiaj opowiem o swoich doświadczeniach z tym modelem. Rowery są moją pasją i nie zamykam się w wąskim kręgu uważając, że szosa to król dróg niczym Andrzej Gałecki - fanatyk wędkarstwa uznaje tylko szczupaka za króla wód ;)

Jaki rower crossowy wybrać?

Wróćmy jednak do Roama, a raczej Karola (bo on jest szczęśliwym lub mniej posiadaczem tego roweru), a ja z ciekawości miałem okazje trochę na nim pojeździć i przetestować komfort jazdy.

Karol kupił rower w sklepie, świadomie lub mniej, ale kupił. Tak o po prostu poszedł do sklepu i wyszedł z Roamem. Nie byłoby w tym nic dziwnego, pomijając fakt, że akurat udało mu się dostać rower od ręki, a nasz Karolek nie wiedział w zasadzie, jaki chce rower i jak chce go użytkować.

Zaproponowali mu rower crossowy i wydaje mi się, że to akurat było idealnym rozwiązaniem. Karol dojeżdża rowerem do pracy i czasem wyskoczy do biedry po 4-paka, chociaż chyba częściej to drugie, bo jak ma na rano, to mu się pedałować nie chce, a tym bardziej wstawać wcześniej, ale sam znam to z autopsji. Raczej więc nie spotkamy go na leśnych ścieżkach - prędzej na ścieżkach rowerowych.

Przyszedł weekend, wakacje, sierpień i padła propozycja, żebym dołączył do grupki moich znajomych i pojechał na wielką wyprawę na rowerze po bezdrożach. Podróż życia czy też inne bicie personalnego rekordu w kilometrach przejechanych jednego dnia. Trasa zaplanowana, prowiant w plecakach, zapas wody i mordercze 80 km przed nami.

Przed nami mordercze 80km - czas poznać najlepsze rowery crossowe

Wycieczka rowerowa

Niektórzy, jeżdżąc rowerem kilka razy w roku, traktują takie wycieczki jako walkę z własnymi słabościami. Szanujemy! W tym okresie akurat nie posiadałem roweru, który nadałby się na ten wypad i wtedy… eureka, pożyczymy Roama od Karolka. Wypad się udał, niektórzy leczyli tydzień zakwasy, ale było warto.

Czy rowery crossowe są dostosowane do potrzeb każdego rowerzysty?

Natomiast ja bogatszy o nowe doświadczenia zbudowałem sobie całkiem nowy światopogląd na temat popularnych crossówek. Giant nie wywołał na mnie wrażenia niczym pierwszy raz ujrzana Pamela Anderson wybiegająca do wody w kostiumie ratownika (kto z tamtych czasów wie, o czym mówię), jednak to tylko aspekt wizualny. Rower ogólnie jest ładny, ma odpowiedni rozmiar koła 700c i nawet jeździ.

To na pierwszy rzut oka, ale od strony technicznej i użytkowej mocno mnie zaskoczył. Niby taki trochę MTB, niby miejski, a jednak cross łączy cechy obu. Mega wygodna pozycja, siedziałem jak na fotelu w domu, wyprostowany jak na gimnastyce korekcyjnej - ogólnie odczucia względem tych rowerów pozytywne.

Dobrze wyposażone jednoślady i potrzebne akcesoria

Mój egzemplarz to dokładnie Giant Roam 1 Disc, którego rama jest bardzo smukła! Producent zadbał o zastosowanie tarczówek. Ba! Hydraulicznych nawet. Skuteczne hamulce tarczowe Shimano mt201 i tarcze hamulcowe 160mm, dają pełnię kontroli nad tym żwawym rumakiem. O niewypadanie plomb z zębów na nierównościach dba tu powietrzny amortyzator o skoku 63 mm. Niby śmieszny skok jak na widelec amortyzowany, ale uwierzcie mi - w połączeniu z kapciem 42 mm na obręczy 700c robi robotę. Ujeżdżając tego byczka po okolicznych szuterkach czy lasach odczujecie podczas jazdy sporą ulgę dla rąk i barków. To bez porównania zupełnie inna jazda niż po asfalcie! Pokonywanie kocich łbów czy jazda górskim torem to coś wspaniałego. Błotniki nie będą tu potrzebne, ale dla osób które chcą je zamontowac producent przewidział uchwyty montażowe w ramie.

Płynną zmianę biegów zawdzięczamy takim komponentom jak przerzutka przednia i tylna Deore.

Komfort użytkowania Giant Roam 1 Disc

Rowery crossowe zapewniają stabilność roweru górskiego, z kolei szybkie opony 700c w połączeniu oponami bezdetkowymi powodują, że rowery te są niezwykle szybkie. Rower crossowy Giant Roam 1 poradzi sobie z każdych warunkach. Elementem wspólnym całej serii rowerów Roam, są sztyce podsiodłowe d fuse, które pochłaniają wibracje i drgania. W skrócie, wspornik siodła taka jest w ształcie litery D, spłaszczony z tyłu, co powoduje, że ugina się nieco pod ciężarem użytkownika.

Zastosowanie amortyzatora powietrznego, opon bezdętkowych i sztycy d fuse daje nam efekt w postaci roweru wyjątkowo komfortowego w użytkowaniu, przy tym bardzo lekkiego.

Zintegrowane mocowania akcesoriów

Ramę modelu Roam 1 disc wyposażono w uchwyty do montażu często stosowanych akcesoriów. Jeśli będziesz chciał zamontować błotniki, bagaznik czy koszyczek bidonu, Rower Giant Roam 1 disc jest na to przygotowany w 100%.

Dożywotnia gwarancja na ramę roweru

Producent modelu Giant Roam 1 disc daje dożywotnią gwarancje na serce tego roweru crossowego, jakim jest lekka rama z serii Aluminium Aluxx Disc. Jedynym warunkiem jest prawidłowo wypełniona karta gwarancyjna i dokonanie przeglądu w ciągu 3 miesięcy od zakupu. Kup  rower Giant Roam a przez długie lata będziesz się cieszył płynnością jazdy i bezawaryjnością.

Rowery crossowe będą bardzo komfortowe podczas jazdy po mieście i nie tylko

Płynna i komfortowa jazda to sztandarowe wyzwania jakie przyświecały konstruktorom Roam 1 disc. Fabryczne opony Crosscut w które jest wyposażony Rower Crossowy Giant Roam 1 disc, mają ciekawy bieżnik, bo na prostej drodze przez miasto generowały dosyć niskie jak na ten typ opony opory toczenia i nie emitowały huku startującego odrzutowca, jak typowe oponki w góralu. Z kolei rozmiar koła tego typu roweru też jest imponujący! Na prostej można sporo odjechać znajomym na mtb-kach, a różnice widać wyraźnie podczas jazdy z górki. Tam, gdzie inni pedałują, aby osiągnąć najlepszą prędkość, my się toczymy, a w skrajnych przypadkach hamujemy co by nie odłączyć się od grupy.

Downhill - zjazdy rowerowe

Różnicę między Roamem a resztą wyraźnie widać podczas zjazdów

Czy różnią się modele Giant Roam 2021 i 2022

Prosta odpowiedź jest taka, że niczym oprócz kodu producenta. Zarówno Giant Roam 1 disc 2021 jak i jego odpowiednik z rocznika 2022 mają te same komponenty i są wręcz identyczne. Zastanawiając się, który z tych rowerów wybrać, kupcie ten który jest w atrakcyjniejszej cenie.

Jaki rozmiar roweru wybrać?

Tabela rozmiarów podana na stronie może być przydatna, ale jest tylko punktem wyjścia do doboru przewidłowego rozmiaru tego roweru crossowego. W celu dobrania właściwego rozmiaru, najlepiej udac się do lokalnego przedawcy Giant, gdzie będziemy mieli możliwość przymierzenia się do kilku rozmiarów, a idealnie gdybyśmy mogli się nimi przejechać. Warto również upewnić się że długość wspornika kierownicy jest dla nas optymalna, często możemy ten element wymienić bezpłatnie podczas zakupu roweru.

Rowery crossowe nie mają sobie równych

Podsumowując - Karolkowi rower wystarczy, przez pole przejedzie, do sklepu dojedzie, w lesie da radę, szutry mu nie straszne, więc jeżeli chcecie kupić rower crossowy uniwersalny niczym zestaw narzędzi z marketowej promocji to nie ma się nad czym zastanawiać. Bierz Roama i "będzie Pan zadowolony".

18+

Czapka pod kask rowerowy - najważniejsze informacje

Nieodłączną częścią rowerowej stylówki od zawsze były specyficzne czapeczki z krótkim daszkiem. Kolarze, zwłaszcza szosowi, bardzo często posiadają te charakterystyczne nakrycia głowy. Nie chodzi tu jednak tylko o wygląd, czapeczki kolarskie posiadają szereg zalet, postaram się tutaj wyszczególnić niektóre z nich.

Czapka pod kask rowerowy, jaką wybrać?

Zacznijmy od najważniejszej rzeczy, mianowicie czym uwarunkowany jest wygląd czapeczek kolarskich. "Śmieszny" wygląd czapki z daszkiem pod kask rowerowy wynika z jej przeznaczenia. Czapki te wykonane są zazwyczaj z cienkiego, elastycznego materiału, który bardzo ściśle przylega do głowy. Są uszyte w ten sposób, aby łatwo dało się na nie założyć kask, i nie uciskały dodatkowo głowy. Profesjonalni kolarze używają ich przez cały rok, lecz można wyróżnić dwa typy, te na ciepłe dni, oraz te, które zakładamy gdy zaczyna robić się chłodniej.

Profesjonalni kolarze noszą czapeczkę pod kask rowerowy przez cały rok

Profesjonalni kolarze

Czapka pod kask rowerowy na lato, czy to ma sens?

Czapka z daszkiem zazwyczaj kojarzy się ze słońcem, daszek osłania naszą twarz przed promieniami słonecznymi i zapewnia lepszą widoczność. Oczywiście, jest to jeden z głównych powodów dla których nosi się czapeczkę kolarską w ciepłe dni. Nie jest to jednak największa ich zaleta.

Najistotniejszą funkcję jaką pełnią czapeczki gdy jest gorąco jest zatrzymywanie spływającego potu. Kiedy dajemy z siebie wszystko na rozgrzaniej szosie pot może lać się z nas litrami. Czapeczka wykonana z chłonnego materiału zapewni doskonałą ochronę naszych oczu przed spływającym słonym potem, który jest słony, a co za tym idzie irytujący dla oczu. Czapka pod kask na lato może się to okazać nieoceniona, zwłaszcza gdy jeździmy w okularach i nie chcemy stracić widoczności.

Czapka rowerowa

Czapka rowerowa pod kask przyda się również w lato - zatrzyma spływający pot i zwiększy komfort

Czapeczka pod kask rowerowy skutecznie chroni przed wiatrem. Ma to szczególne znaczenie kiedy jeździmy naprawdę szybko, na przykład podczas długich zjazdów w górach. Wtedy czapeczka okazuje się drobnym, ale niezmiernie ważnym elementem naszego wyposażenia. Amatorzy jazdy MTB rzadziej stosują czapeczki pod kask, z uwagi na wolniejsze tempo podjeżdżania oraz mniejszą ekspozycję na wiatr wynikającą z naturalnego otoczenia.

Dodatkową funkcją jaka spełnia czapka pod kask rowerowy w nasłonecznione dni, jest ochrona naszej głowy przed promieniami UV. Jadąc po szosie często jesteśmy wystawieni przez długi czas na działanie promieni słonecznych, które jak powszechnie wiadomo mogą być szkodliwe dla zdrowia. Czapeczki kolarskie wyposażone w filtr UV skutecznie ochronią naszą głowę. Modele z filtrem zazwyczaj posiadają stosowne oznaczenie, warto zwrócić na to uwagę wybierając swoje nakrycie głowy.

 

Czapka rowerowa letnia skutecznie chroni przed wiatrem

Czapka kolarska pod kask Giant letnia czarna

Czapka zimowa pod kask

Wyżej wspomniałem o zastosowaniach czapek w upalne dni. Czapeczki pod kask są również nieocenione, gdy za oknami robi się szaro, zimno i wilgotno. W takich sytuacjach należy zaopatrzeć się w nakrycie głowy wykonane z grubszego materiału, zazwyczaj mikrofibry. Taka czapka zazwyczaj będzie wyposażona w warstwę windstoperową, która może okazać się niezastąpiona zwłaszcza w wietrzne dni, kiedy bardzo łatwo o zapalenie ucha. Zimowe czapki pod kask często są również wodoodporne, dzięki czemu uprzyjemnią jazdę nawet w mocno deszczowych warunkach.

Czapka typu "Belgijka"

To wyjątkowy typ czapeczki pod kask, która charakteryzuje się przedłużonym tyłem, wykonanym zazwyczaj z ciepłego śgiągacza. Czapka taka lepiej chroni głowę, uszy i szyję przed niesprzyjającymi warunkami atmosferycznymi.

 

Czapka zimowa wodoodporna Giant Proshield

Zimowa czapka rowerowa zapewni nam komfort termiczny

Czapka pod kask rowerowy dla dziecka

Wszyscy rodzice wiedzą ze budowanie dobrych nawyków zaczyna się od najmłodszych lat. Tak jak na głowie każdego dziecka powinien zagościć kask, tak w chłodniejsze dni, powinnismy zabezpieczyc dodatkowo głowę naszego malucha przed zimnem. Tutaj do gry wchodzą czapeczki, zarówno te klasyczne, jak i typowo kolarskie. Warto pamiętać żeby wybrać czapkę w miarę lekką, bo juz sam kask w dużej mierze chroni głowę dziecka przed wiatrem i zimnem.

Jak dobrać czapkę pod kask rowerowy?

Dobór czapeczki kolarskiej jest bardzo prosty, ale warto o tym wspomnieć, by rozwiać wszelkie wątpliwości. Zazwyczaj czapki sprzedawane są jako one size, czyli powinny pasować na każdy rodzaj głowy. Można wyróżnić czapeczki damskie i męskie, różnić będą się nieznacznie rozmiarem. Główne rozbieżności wynikać będą jednak z designu, a warto na to zwrócić uwagę, gdyż jak napisałem na początku czapeczka kolarska jest niesamowicie istotnym elementem naszego stylu.

Czapka rowerowa ochroni nas przed wiatrem i zwiększy komfort termiczny

Mężczyzna w czapce rowerowej

Podsumowując, czapeczka pod kask to nietuzinkowy, z pozoru banalny, w praktyce jednak nieodzowny element wyposażenia zarówno kolarza jak i rowerzysty amatora. 

Oświetlenie rowerowe: przepisy, których nieznajomość grozi mandatem

Rower, podobnie jak inne pojazdy ruchu drogowego, powinien być sprawny technicznie i dostosowany do obowiązujących przepisów. Jednym z kluczowych elementów wyposażenia tego popularnego jednośladu są lampki i odblaski. Czy rower musi mieć światła? Co na temat świateł rowerowych mówią przepisy kodeksu drogowego?

Oświetlenie roweru: przepisy

Wiedzę na temat wyposażenia roweru dzieci zdobywają już w szkole podstawowej – jest to warunek uzyskania karty rowerowej, niezbędnej do poruszania się po drodze przez osoby w wieku 10-18 lat. Nie wiesz, czy trzeba mieć światło w rowerze? Przepisy jasno wskazują, że oświetlenie roweru nie jest kaprysem miłośników rowerowych gadżetów, lecz ustawowym wymogiem. Kwestie, związane z wyposażeniem roweru, regulują w Polsce 2 akty prawa:

  • ustawa Prawo o ruchu drogowym z dnia 20 czerwca 1997 r.,
  • Obwieszczenie Ministra Infrastruktury i Budownictwa z dnia 27 października 2016 r. (w sprawie warunków technicznych pojazdów oraz zakresu ich niezbędnego wyposażenia).

Wiele zbiorczych, stale aktualizowanych informacji na temat obowiązkowego oświetlenia roweru znajdziesz też na stronach internetowych rządowych, policyjnych, Krajowej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego, kuratoriów oświaty i samorządów. Masz wątpliwości, czy Twój rower spełnia obowiązujące standardy bezpieczeństwa? Zasięgnij porady w miejscowym komisariacie lub porozmawiaj z zaufanym doradcą technicznym z salonu rowerowego.

Oświetlenie roweru to ustawowy obowiązek. Najbardziej popularne jest oświetlenie typu LED.

Oświetlony rower - light painting

Obowiązkowe światła w rowerze

Gdy poruszasz się na rowerze, jesteś uczestnikiem ruchu drogowego, więc odpowiadasz za bezpieczeństwo swoje i innych ludzi. Koniecznie musisz mieć zainstalowane światła w rowerze. Obowiązek posiadania lampek rowerowych wynika z § 53 Obwieszczenia z dnia 27 października 2016 r. (Warunki techniczne roweru, motoroweru, wózka inwalidzkiego, pojazdu zaprzęgowego, hulajnogi elektrycznej i urządzenia transportu).

Jakie powinno być prawidłowe oświetlenie roweru? Przepisy 2016 jasno precyzują, co się na nie składa:

  • na przodzie musi być co najmniej 1 światło pozycyjne (barwy białej albo żółtej selektywnej – stosowanej powszechnie w samochodowych światłach mijania),
  • z tyłu roweru musi się znaleźć co najmniej 1 światło odblaskowe barwy czerwonej i minimum 1 światło pozycyjne barwy czerwonej.

W oświetleniu rowerowym obowiązkowym możesz stosować lampki migające: dotyczy to świateł przednich oraz tylnych, pozycyjnych. Niedopuszczalne jest zaś używanie świateł barwy innej niż zalecana oraz umieszczanie świateł w niewłaściwej kolejności, to znaczy czerwonych z przodu, a białych – z tyłu.

Oświetlenie roweru LED: prawo a standardy techniczne

Polskie prawo reguluje wiele kwestii technicznych, związanych z oświetleniem roweru, w tym: wysokość i położenie punktów świetlnych. Lampki w rowerze powinny być zamocowane sztywno i z dala od zanieczyszczonej jezdni, nie mogą bowiem stwarzać potencjalnego zagrożenia na drodze. Natężenie oświetlenia nie jest regulowane, ale nie możemy oślepiać innych użytkowników drogi.

Jak wysoko zamocować oświetlenie roweru? Nowe przepisy drobiazgowo regulują tę kwestię:

  • światło rowerowe nie powinno być wyżej niż 1500 mm i nie niżej niż 250 mm od powierzchni jezdni.
  • Pamiętaj też o tym, że światło przednie i tylne w Twoim jednośladzie powinny być rozmieszczone symetrycznie, to znaczy najlepiej na jednej płaszczyźnie, co ułatwia identyfikację pojazdu kierowcom i przechodniom. Odpowiednio ustawiony strumień światła lampy pada na drogę i nie oślepia pozostałych uczestników ruchu drogowego.
Tylne światło odblaskowe

Tylne światło odblaskowe często jest pomijane, ale to prawny obowiązek

Odblaski rowerowe – przepisy

Twój rower powinien być obowiązkowo wyposażony w tylne światła odblaskowe, których nigdy nie wolno ściągać. Niewielkie odblaski to wymagane oświetlenie roweru – za ich brak możesz otrzymać mandat karny. Jakie standardy muszą spełniać odblaski na rower? Przepisy Ministerstwa Infrastruktury brzmią następująco:

  • odblaski barwy żółtej możesz umieścić na pedałach lub/ i po obu stronach roweru – co najmniej po jednym na osi przedniej i tylnej (razem: 4 sztuki),
  • światło odblaskowe z tyłu roweru powinno mieć kolor czerwony,
  • odblask barwy białej jest dopuszczalny wyłącznie z przodu jednośladu.

Światło odblaskowe z tyłu roweru musi być innego kształtu niż trójkąt. Dodatkowo możesz wyposażyć koła roweru w boczne światła odblaskowe – dotyczy to również wózków i przyczepek, zainstalowanych do ramy pojazdu. Ustawodawca dopuszcza też:

  • stosowanie odblaskowych pasków w kształcie nieprzerwanego pierścienia, umieszczonego na obu bokach opony, albo:
  • elementy odblaskowe w formie nieprzerwanego pierścienia, na bocznych płaszczyznach kół roweru.

Światła w rowerze – przepisy dotyczące jazdy w dzień

Gdy jedziesz rowerem w ciągu dnia to zauważasz, że kierowcy aut mają zawsze włączone światła mijania. Czy Ty też musisz mieć całodobowe oświetlenie roweru? Przepisy 2015-2016 wskazują, że nie ma takiego obowiązku. Możesz zatem wyłączyć świetlówki lub zdjąć światła pozycyjne zawsze wtedy, gdy na zewnątrz jest jasno, a widoczność na drodze – dobra.

Jeśli w ciągu dnia wjeżdżasz rowerem do tunelu drogowego albo widoczność maleje wskutek ulewy bądź mgły, powinieneś włączyć światło pozycyjne. Rower musi być bowiem widoczny z daleka tak, by zbliżający się inny kierowca miał czas na podjęcie decyzji i prawidłowe wykonanie manewru hamowania bądź wyprzedzania.

Lampki rowerowe nie muszą być włączone w dzień

Rower miejski w dzień

Jazda rowerem w nocy: przepisy

W nocy i o zmroku warunki na drodze są trudne, a widoczność ograniczona, dlatego bardzo ważne jest odpowiednie oświetlenie roweru. Przepisy mówią, że przemieszczający się cyklista powinien być widoczny z odległości 150 m. Jest to więc możliwe jedynie dzięki:

  • włączonym lampkom,
  • prawidłowo zainstalowanym odblaskom,
  • dodatkowemu wyposażeniu: kamizelkom odblaskowym, odblaskom zakładanym na ręce, nogi lub kask.

Żródło światła w przypadku rowerów to zazwyczaj minimalistyczne oprawy led, zgrabnie komponujące się z resztą wyposażenia.

Podsumowując, prawidłowe, dostosowane do warunków atmosferycznych oświetlenie jest niezbędne nie tylko ze względu na prepisy prawne, ale przede wszystkim zdrowy rozsądek. Bez niego narażamy nasze zdrowie i życie. 

Jak zakładać kask rowerowy? Sprawdź czy nie popełniasz tych błędów

Od kilku lat zaobserowować można znaczną popularyzację kasków rowerowych. Dzieje się tak z powodu zmian prawnych, ale także rosnącej świadomości na temat bezpieczeństwa w środowisku rowerowym. Obecnie znacznie więcej użytkowników jednośladów przykłada do tego uwagę. Zwłaszcza świadomi rowerzyści, doskonale wiedzą, że kolarstwo to sport, w którym zawodnicy zakładają kask, zawsze. Taki stan rzeczy zdecydowanie napawa optymizmem. Z drugiej strony przemierzając ulice mojego miasta niejednokronie spotkałem bardzo osobliwie założone kaski. A co z Tobą, wiesz jak zakładać kask rowerowy? Sprawdź czy wiesz jak nosić kask.

Jak zakładać kask rowerowy w poprawny sposób?

Błąd pierwszy - złe ułożenie na głowie. Zacznijmy od tego, kask to nie czapka z daszkiem! Nie można go zakładać we wszystkie strony. Aby kask rowerowy spełniał w 100% swoje założenie powinien być założony poprawnie. Odpowiem więc na pytanie, jak zakładać kask rowerowy?

  • kask powinien być założony zgodnie z zaleceniami producenta - nie za nisko, nie za wysoko
  • kask powinien być w odpowiednim rozmiarze

Jak prawidłowo założyć kask?

Kaski rowerowe

Jak NIE zakładamy kasku?

Największy grzech - kask jest przekrzywiony do przodu lub do tyłu. To chyba jeden z najczęstszych błędów jakie napotykam. Kask założony jak hipsterska zimowa czapka przesunięta maksymalnie do tyłu na nie wiele się zda podczas upadku. Poniżej zobaczysz zdjęcia jak nie nosić kasku rowerowego.

Kask odchylony do tyłu, może być wręcz niebezpieczny z 2 głównych powodów

  • odsłaniamy czoło, które powinno być bezwzględnie chronione przedu upadkiem
  • powodujemy, że ryzyko dalszego zsunięcia kasku do tyłu a co za tym idzie zaciągnięcia pasków pod szyją, gwałtownie wzrasta
  • po trzecie, jak mawiają Anglosasi "last but not least", w oczach wytrawnych kolarzy od razu rzucamy się w oczy jako kompletni amatorzy i żadne lansiarskie ciuszki, ani majątek wydany na rower tego wrażenia nie zmienią.
kask-zalozony-zle-przekrzywiony-na-przod

Kask założony źle, przekrzywiony do tyłu. Odsłaniamy czoło zwiększając prawdopodobieństwo urazu płata czołowego.

To samo tyczy się kiedy używamy kasku przechylonego w przód. Takie ułożenia kasku sprawiają, że odsłaniamy najbardziej delikatne części naszej głowy, czyli potylicę i płat czołowy. W takim wypadku równie dobrze możemy jechać we wspomnianej wyżej czapce, gdyż zapewniony będziemy mieli podobny poziom ochrony. Większość nowych kasków posiada wewnętrzne stelaże, które uniemożliwiają założenie go źle w płaszczyźnie prawo-lewo.

Kask przekrzywiony w przód. Zmniejszamy pole widzenia i odsłaniamy potylice.

zle-zalozony-kask-przekrzywiony-do-przodu

 

Podsumowując, poprawnie założony kask powinien równo nachodzić na głowę zarówno z przodu jak i z tyłu, tylko wtedy zapewni on nam pełną ochronę w razie wypadku. Tak założony kask będzie również przyjemniejszy w użytkowaniu. Jedynie kask założony w poprawny sposób jest na tyle wygodny, że w zasadzie nie czujemy go na głowie.

poprawnie-zalozony-kask-rowerowy-alpina

Jak założyć kask rowerowy poprawnie? Tak jak na powyższym zdjęciu, zasłonięte czoło oraz potylica, zachowana dobra widoczność i komfort.

 

Błąd drugi - paski boczne

Skoro ułożenie kasku na głowie mamy już objaśnione, pora na drugi bardzo ważny aspekt. Paski boczne, odpowiadają one za trzymanie się kasku na naszej głowie w razie upadku. Nawet najlepszy kask rowerowy, który nie będzie zapięty na nic się zda w razie wypadku. Paski posiadają różne regulacje, oraz różne zapięcia, zależne jest to od stopnia zaawansowania kasku jaki posiadamy. Najważniejsze ustawienie, które powinno być umożliwione nawet w najtańszych modelach, to dopasowanie paska pod brodą. To właśnie od tego ustawienia w główniej mierze zależeć będzie czy kask nie spadnie mam z głowy podczas upadku. Bardziej zaawansowane konstrukcje posiadają również dodatkowe regulacje w okolicach uszu, aby zapewnić jak największy komfort użytkowania. Będąc w temacie pasków warto zwrócić również uwagę na systemy zapięć dostępnych w kaskach. Wyszczególnić można zapięcia na klips plastikowy, występujące zazwyczaj w najtańszych kaskach. W kaskach bardziej zaawansowanych spotkamy plastikowe paski zaciskowe lub zapięcia magnetyczne. W kaskach przeznaczonych do najbardziej ekstremalnych odmian kolarstwa zazwyczaj stosowane jest zapięcie DD (double D) zapożyczone ze sportów motorowych. Regulując paski powinniśmy trzymać się zasady, że między brodą a paskiem powinien zmieścić się jeden palec. Wtedy paski spełnią swoją rolę, jednocześnie nie powodując dyskomfortu w trakcie jazdy.

Błąd trzeci - niedopasowany rozmiar

Dopasowanie kasku to naszej głowy będzie bardzo ważne jeżeli chodzi o nasze bezpieczeństwo i poprawne ułożenie na głowie. Na szczęście obecna technologia produkcji kasków w znacznym stopniu ułatwia ten temat. Obecnie większość ochraniaczy głowy posiada pokrętło regulacyjne z tyłu. Dzięki tej regulacji idealnie możemy dopasować kask do swojego obwodu głowy. Jest to niesamowite ułatwienie, gdyż dzięki niemu obecnie kaski posiadają regulację nawet do 6cm obwodu głowy. Raz że łatwiej dzięki temu dobrać sobie odpowiedni model, dwa, że jeden kask może służyć na przykład dwóm osobom. Z moich doświadczeń wynika, że regulacja powinna być na tyle ściśnięta aby kask trzymał się na głowie bez zapinania pasków bocznych. Nie można jednak przesadzić z siłą dokręcania, bo może to być powodem ucisku, zwłaszcza przy wzmożonym wysiłku.

Mężczyzna w kasku rowerowym

Niezapięty lub luźny kask po prostu nie spełni swojej funkcji

Bardziej zaawansowane kaski posiadają również regulację pionową, pozwalającą na odsunięcie lub przysunięcie do tyłu kasku regulowanej częsci, która ostatecznie podpiera naszą potylicę. W ten sposób eliminujemy problem występujący w tańszych kaskach, gdzie różnice w głębokości głowy musimy kompensować jego złym ułożeniem z przodu, lub tyłu głowy. Pamiętajmy, że doświadczony sprzedawca powinien doradzić nam i dobrać taki kask, który na głowie będzie leżeć tak dobrze że będzie praktycznie nieodczuwalny.

Podsumowanie, czy wiesz jak prawidłowo założyć kask rowerowy?

Wyżej wymienione informacje, to absolutne podstawy, które należy znać, aby wiedzieć jak prawidłowo nosić kask rowerowy na głowie. Dzięki tej wiedzy będziesz wiedział/wiedziała jak prawidłowo założyć kask rowerowy, tak aby zapewnić sobie najwyższy poziom komfortu i bezpieczeństwa. Jak widać nawet w tak prozaicznej kwestii jaką jest zakładanie kasku na głowę możemy zrobić pewne błędy. Nie jest to jednak rocket science i każdy prędzej czy później da radę opanować podstawy bezpiecznego użytkowania kasku.

Kask rowerowy dla dzieci - warto dbać o nawyk noszenia kasku u najmłodszych

Dzieci w kaskach rowerowych

Jak nosić kask rowerowy?

Często użytkownicy zastanawiają się jak powinno się transportować kask rowerowy. Czołowi producenci tacy jak Abus, Giant, czy Bell, oferują worki, pokrowce lub nawet ich sztywne odpowiedniki, tak aby uchronić kask przed czynnikami zewnętrznymi, przede wszystkim mechanicznemu uszkodzeniu. Niezależnie jednak od tego jak bardzo dbamy o kask, musimy pamiętać, że kask należy absolutnie wymienić po każdym większym wypadku, a już szczególnie kiedy uległ pęknięciu. Również czas wpływa negatywnie na parametry bezpieczeństwa kasku i należy je co kilka lat wymieniać, a stare utylizować.

Jakie oświetlenie do roweru - porady specjalisty

Lampki rowerowe są jedną z ważniejszych składowych bezpieczeństwa na drodze. Wiele osób kupujących nowe rowery bagatelizuje temat oświetlenia rowerowego. Warto więc zadać sobie pytanie jakie oświetlenie do roweru wybrać.

Dobre lampki rowerowe - czyli jakie?

W tym artykule postaram się odpowiedzieć na nurtujące wielu rowerzystów pytanie. Mianowicie chodzi o oświetlenie naszego roweru, temat ten tym bardziej warto poruszyć w świetle coraz większej popularności nightride-ów czy też zwyczajnego komunikowania się na rowerze. Ważna informacja której być może nie każdy jest świadomy - lampki rowerowe służą nie tylko po zmroku. Obecnie prowadzone jest wiele akcji mających na celu uświadomienie jak bardzo dobre lampki rowerowe potrafią zwiększyć nasze bezpieczeństwo. W deszczowy lub mglisty dzień światła znacznie poprawią naszą widoczność, a wciąż niestety dobrze oświetlony rowerzysta jest na drodze rzadkością. Świadomość społeczna na całe szczęście zmierza w dobrym kierunku i coraz więcej ludzi zgłębia wiedzę na temat oświetlenia rowerowego w internecie. Jako zawodowy doradca klienta postaram się podzielić w maksymalnie przystępny sposób swoją więdzą, na temat tego jak wybrać lampki do roweru by być zadowolonym z zakupu i umilić sobie jazdę przy słabej widoczności.

Lampki rowerowe - nie tylko po zmroku

Lampka rowerowa tylna

Jaka lampka rowerowa na przód? najważniejsze parametry

Jakie oświetlenie do roweru na przód? Odpowiedź jest prosta, najlepsza jak to tylko możliwe. Obecna technologia oparta o LED, pozwala na zminimalizowanie wielkości lampki, przy jednoczesnej maksymalizacji siły świecenia. Na początek weźmy na warsztat lampki przednie, gdyż to one najbardziej wpływają na nasz komfort jazdy. Jeżeli zakładamy, że będziemy jeździć dużo po zmroku, naszym priorytetem przy wyborze lampki przedniej powinna być moc świecenia (podawana w lumenach). Zasada jest taka, im więcej lumenów tym lepiej będziemy widzieć drogę przed sobą. Można również spotkać się z określeniem mocy świecenia lampki w jednostce "LUX" - jednostka ta daje informację o natężeniu światła padającego na określony obszar.

Założyć można, że lampki rowerowe mające siłę do 100 lumenów nadają się do użytku na oświetlonych drogach. Takie lampki zapewniają bardzo dobrą widoczność rowerzysty, ale niezbyt dobrze oświetlają drogę przed rowerzystą. Zjeżdżając na nieoświetlony fragment trasy możemy być narażeni na niebezpieczeństwo, gdyż nie będziemy dobrze widzieć nawierzchni. 

Rower miejski z lampką rowerową

Lampka rowerowa do 100 lumenów to dobry wybór do roweru miejskiego

W sytuacji, w której zakładamy jazdę po nieoświetlonych drogach, lub po lesie w nocy, powinniśmy zainwestować w mocną lampkę. Mocna w tym przypadku oznacza ponad 200 lumenów, taka wartość będzie gwarancją bezpieczeństwa nawet w niesprzyjających warunkach. Poza mocą warto zwrócić tutaj także uwagę na kolimator lampki. Co to takiego? Kolimator odpowiada za szerokość świecenia - dobra lampka zazwyczaj będzie posiadała regulacje - wąskie, mocne, skupione światło lub szerokie a mniej intensywne.

Jaka lampka do roweru na przód? pozostałe informacje

Rowerowe lampki przednie posiadają bardzo różne kształty. Najczęściej natrafić można na takie przypominające latarkę, ale dostępne są także kilku soczewkowe halogeny. Wielkość nie zawsze jednak idzie w parze z mocą świecenia. Najważniejsza w tym wypadku jest jakość diod zastosowanych w lampce. Jaką lampkę rowerową kupić do użytku profesjonalnego? Świetny model przedstawia poniższa fotografia.

Lampka przednia Giant Recon - model dla zaawansowanych rowerzystów (duża moc świecenia)

lampka-latarka-rowerowa-giant-przednia-biala-giant-recon

Bardzo istotną kwestią przy wyborze lampki przedniej jest jej źródło zasilania. Najtańsze, najsłabsze lampki będą działały w oparciu o baterie, np. CR2032. Jest to jednak niewygodne i przy regularnym stosowaniu dość drogie, gdyż baterie dosyć szybko się wyczerpują. Decydując się na lampkę rowerową z wyższej półki, praktycznie zawsze natkniemy się na akumulatory litowo-jonowe. Taki akumulatorek powinien mieć możliwie jak największą pojemność, tak by zapewnić maksymalną moc świecenia przez dłuższy czas. Mocne latarki rowerowe potrafią być bardzo energochłonne, co odczuć można nawet dotykając je. Najmocniejsze modele posiadają stalowe obudowy z radiatorami, które odprowadzają ciepło z lampki, to pokazuje z jakim poborem prądu mamy doczynienia. Warto także zawsze być zaopatrzonym w zapasowy akumulator, zwłaszcza gdy planujemy dłuższą jazdę - średnia długość pracy mocnej lampki to około 3 godziny na pełnej mocy.

Jaka lampka do roweru na tył?

Lampki rowerowe tylne to już nieco inna historia, nie mają one zadania oświetlania drogi, a jedynie zapewnienie widoczności rowerzysty. Z tego powodu nie są tak duże jak lampki przednie. Producenci (np. Giant) oferują nawet zintegrowane z siodłem oświetlenie tylne. Takie lampki zapewniają świetną widoczność, jednocześnie nie ingerując wizualnie w nasz rower. Oświetlenie tylne, często używane jest w przerywanym (mrugającym) trybie świecenia, z racji tego nie ma konieczności stosowania tak obszernych akumulatorów jak w przypadku lampek przednich. 

Jakie światła do roweru wybrać gdy jesteś gadżeciarzem? Niektórzy producenci oferują tylne lampki, które mają opcję kierunkowskazu, takie rozwiązanie znacznie wpływa na bezpieczeństwo poruszania się po szosie zwłaszcza, na zatłoczonych drogach. 

Jakie lampki do roweru tylne kupić? Przy wyborze w pierwszej kolejności zasugeruj się siłą świecenia (lumeny). Bardzo ważna w lampce tylnej jest również klasa wodoodporności oznaczana jako "IPX". Oświetlenie mocowane z tyłu roweru jest szczególnie narażone na zachlapania, więc warto na tę kwestie zwrócić szczególną uwagę. Powinniśmy regularnie sprawdzać czy nasza lampa nie jest zabrudzona w stopniu ograniczającym jej działanie. Zazwyczaj wystarczy ją przetrzeć rękawiczką rowerową, najlepiej częścią przeznaczoną do wycierania potu (frotta).

lampka-tylna-czerwona-rowerowa-giant-recon-tl200

Lampa tylna Giant Recon TL200

Polecane lampki rowerowe 

W internecie obecnie możemy spotkać się z prawdziwym zalewem oświetlenia rowerowego. Większość z aukcji internetowych to niestety dropshipping z chińskim towarem. Nie jestem tu by negować takie ogłoszenia, ale warto mieć to na uwadze zaopatrując się w lampki rowerowe. Jakość chińskich produktów może pozostawiać wiele do życzenia, a ceny często są porównywalne z produktami markowymi. Godnymi uwagi markami zajmujacymi się oświetleniem do rowerów jest np. INFINI lub Giant. Marki te w swojej ofercie posiadają bardzo obszerną ofertę dotyczącą oświetlenia, tak że każdy użytkownik znajdzie coś dla siebie. 

Mocna lampka rowerowa - gwarant bezpieczeństwa i komfortu

Mocna lampka do roweru górskiego

Słowem podsumowania, dobierając oświetlenie do roweru warto zainwestować trochę większe pieniądze. Od dobrych lampek zależeć będzie nasze bezpieczeństwo oraz komfort jazdy, a na tym nigdy nie należy oszczędzać. Mam nadzieję, że po lekturze tego artykułu, rozwieję wątpliwości na pytanie - jakie oswietlenie do roweru?